Hejka myszki
Witam witam ....jak u Was....ja rano zawiozłam E później kawka u sis ....A a potem(nawet w trakcie) wpadła sis M do mnie i musiałam przerwać kawkowanie u sis A heh..
Szklanka szaleju się naćpała i pokazała zaś 61,2.....chyba mnie testuje hehe
Dzień zapowiada się fajnie więc jakiś leżing na balkoniku będzie hehe.....rosołek się gotuje już wiec luzik
Ogólnie nie ma co pisać........
menu:
1-9,00-bułka sojowa pół z wędliną i serem a drugie pół z dżemem pomarańczowym...
2-12,30-marchewka i dwa jabłka i po godzince wypiłam szklankę rosołku bo mnie coś ssanie chwyciło ...
3-15,30-rosołek z dużą ilością pietruszki bo ponoć na cellulit jest dobra hehe...(będzie na pewno sporo bo go też uwielbiam heh)
4-19.00-serek wiejski z natką i poł bułki fitnes a do tego dwa ogórki gruntowe hehe..+ nadprogramowe 15 cusów ( iryski,toffi sezamowe i owocowe żujki)
Wczorajsze ćwiczonka zaliczone nawet na nogi zrobiłam podwójnie hehe....dziś oczywiście też się postaram ...ale to wieczorkiem...a i nici z leżingu...burza nadciąga hehe
Taką diet mam od soboty hehe
Wbrew ilustracji lubię poniedziałki...dzieci idą do szkoły heh po weekendzie jestem skamana.....kto też tak ma ?
Pamiętajcie że każdy dar trzeba umieć docenić hehe
A tak jest ze mną po diecie lodówkowej heh
I dodatek specjalny
I tyle na dziś
pozdrawiam
edit: moje robaczki zapomniały jaki dziś dzień.....a ja po bułeczki na śniadanko im biegłam o 6,30- z rańca....ajjjjj coś zmaściłam w ich wychowaniu ...no poczekam jak wrócą czy się poprawią , ale to już nie to samo....przykre a jednak prawdziwe
edit2: wielka próba herbatek ziołowych.....koper włoski( już pije jakiś czas) i od dziś melisa z pomarańczą i pokrzywa z trawą cytrynową.....a Wy co popijacie ???
I 550 wygibasów wedle z planem zaliczone :)