Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem bardzo wesołą i pogodną Monią. Lubię muzykę rockową, Antyradio, horrory i filmy z lat '80. I nadal bardzo lubię NKOTB. To miłość z "nastolactwa". Uwielbiam czytać Stephena Kinga i Małgorzatę Musierowicz. Urodziłam trzy wspaniałe córy. Pierwszą w sierpniu 1998, drugą we wrześniu 2011, a trzecią w listopadzie 2013. Ćwiczę 5 razy w tygodniu z Ewą Chodakowską i nie tylko.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 70664
Komentarzy: 4241
Założony: 29 grudnia 2011
Ostatni wpis: 15 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monia1076

kobieta, 48 lat, Warszawa

156 cm, 51.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Utrzymać wagę na poziomie max 52 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 marca 2012 , Komentarze (29)

Halo, mówi się!!! A nawet pisze!!! Witam wszystkie moje fanki hehe.
Słuchajcie, już wszystko jasne z tymi wpisami, sama to rozkminiłam (tak się to mówi?). Jak wiecie, jestem genialna A już myślałam, że Vitalia mnie nie lubi. Ale swoją drogą, to po co jest ta opcja "zapisz jako szkic", a potem "publikuj". Do doopy w takim razie. Ja bardzo często tak robiłam, że przez pół dnia dopisywałam jakieś pierdoły do wpisu, a potem już na koniec dawałam "publikuj". Ale nieeee..... nie było widać... nieeee.... Ale teraz wymyśliłam inny myk. Najpierw będę pisać w szkicu, potem kopiować i wklejać do nowego wpisu I zobaczymy, czy wtedy będzie widać. Tej opcji jeszcze nie przetestowałam. Na wszelki wypadek, Monika1979 słyszy??? słyszy mnie teraz??? bo mówię do Ciebie, to skup się! oddaj te grabie Gabuniowi, teraz słuchaj! Na wszelki wypadek jutro znowu z Moniką będziemy testowały o 8 rano
Ja z tego mniejsca chciałam jeszcze raz serdecznie podziękować koleżance spod Terespola, że zechciała mnie pomóc, pomimo, że dopiero wczoraj przeszedła błyskawiczne szkolenie z print screenów OGROMNE BÓG ZAPŁAĆ Niech Ci Bozia w mniejszych naddoopiach wynagrodzi
Dziękuję też wszystkim "testowaczkom" za komentarze. Dziękuję Marcie91 za to, że się stęskniła i nie obraża się za to, że ją opierdzielam za obżarstwo.
No a teraz wracając do tematu z tytułu. Robiłam ćwiczenia z Mel B. Ona WYMIATA!!! Co za baba!! Oto zdjęcia porównawcze przed i po:

To ja PRZED ćwiczeniami dzisiaj:

Rześka, pozytywnie nastawiona do życia i do ćwiczeń z Mel B.

A tu PO 20-stu minutach ćwiczeń z Mel B:


Jejku, myślałam, że umrę Co za wycisk!
No więc to były zdjęcia PRZED i PO.
Tia, wiem.... pewnie się spodziewałyście, że PRZED to będzie jakaś GRUBA Monia, a PO będzie chudziutka Monia. A tu niespodzianka. Jest tylko Monia średniej wielkości

Dziewczyny, słuchajcie mnie teraz uważnie, bo nie będę 2 razy powtarzać Ja mam tu dietę wykupioną, prawda? No tak. I w przepisach oni tak śmiesznie piszą, np. 1,1 szczypty soli. No i ja nie mam pojęcia jak do jasnej ciasnej odmierzyć 0,1 szczypty! No bo całą jedną szczyptę to wiem. Ale od czego ma się faceta magistra inżyniera w ząbek czesanego? Od tego, żeby szybciutko wyliczył, na biegu po prostu, te szczypty. I to jest tak:
Weź szczyptę soli i podziel na pół.
Połówkę jeszcze raz na pół
i tą ćwiartkę podziel na 5
i z tych 5-ciu weź dwie części
i to będzie 0,1 szczypty. Proste, prawda?
Mało szczoszka nie puściłam w majty ze śmiechu z tej szczypty.
Dzisiaj Majkosia wstała o 6.45 i potem już nie chciała spać. O 10 poszłyśmy na bazaro-spacer, o 12 dostała zupkę i dopiero po 12 zasnęła i spała jakieś 2,5 h. I eta wsio. Całe popołudnie musiałam jej tańczyć, twistować, wyginać śmiało ciało, co by się panience nie nudziło. Ale już o 19.30 po kąpieli zasnęła i śpi sobie Maciupeństwo 
A oto moje wczorajsze menu.
Śniadanie - śliczne i smaczne kanapeczki na pieczywie chrupkim

I kawa od Krzysztoffa


Obiad - pulpeciki dietetyczne, kasza gryczana, fasolka z kalafiorem na parze gotowane


I kolacja - kanapki z ogórkiem i kiwi do tego


No i to by było na tyle.
Acha, bym zapomniała... dzisiaj jest 9 dzień a6w. Nie jest lekko, a będzie jeszcze ciężej. Ale już widzę, że brzuch mi ciut spadł. No i waga też troszkę, bo dzisiaj rano pokazała 55,1 kg. A zatem ŻEGNAJCIE 56 kilogramów z przedwczoraj Jak to mówią nasi sąsiedzi z południa, TO SE NE WRATI
Laski, jesteście zajebiste, dlatego, że po prostu jesteście tu ze mną. A ja mam jeszcze prośbę do Was. Bo mi się kończy już abonament i ONI  chcą, żebym wykupiła następny, ale ja nie chcę już żadnej diety kupować, ale chcę tu być. No i teraz nie fiem, co mam zrobić. Czy któraś z Was miała taki przypadek, że najpierw kupowała dietę, a potem tu nadal była, ale już bez diety? Czy zawsze trzeba coś zapłacić, żeby się tu lasnować? Bo ja nie wiem, więc proszę już na priv o wiadomości z poradami, co biedna Monia ma zrobić. Coś chciałam napisać, ale po namyśle skasowałam, bo jeszcze Wielkie Moderatory przeczytajo i mi cenę podwyższo za wszystko i po 20 zł za każdego znajomego, więc nie napiszę tego.
A teraz miłe paniusie moje pączusie cytrynowe, chudzielce, grubaski, ciężarne i w ogóle wszystkie moje przyjaciółki Vitalianki, mówię Wam DOBHANOC. Idźcie i przytulajcie się do mężów/facetów/kotów  swoich 

27 marca 2012 , Komentarze (20)

Ja już wiem, o co kaman z tymi wpisami, że raz widać, a raz nie :) Kiedy zrobiłam pierwszy wpis testowy, to od razu dałam "publikuj" i ten się pokazał. Kiedy robiłam drugi wpis testowy, to najpierw zapisałam go jako szkic, potem weszłam w niego, dopisałam jedno zdanie i dałam "publikuj" i ten się nie pokazał.
Ten wpis też od razu opublikuję, więc sprawdźcie, czy będzie go widać w OSTATNICH WPISACH WASZYCH ZNAJOMYCH.
Wasza GENIALNA Monia :)

27 marca 2012 , Komentarze (5)

To jest test nr 2, wpis najpierw zapisany jako szkic, a potem dopiero opublikowany. I również proszę o komentarze, analogicznie jak do wpisu testowego tego wcześniejszego.
Pozdrawiam
Wasza Monia

27 marca 2012 , Komentarze (10)

Kochane, to jest wpis testowy. Jeśli go widzicie w ostatnich wpisach znajomych, to mi to napiszcie w komentarzach. Jeśli go nie widzicie, tylko musicie wejść przez moje konto, to też proszę, żebyście mi to napisały. Chcę sprawdzić, czy to "działa" dla Was wszystkich, czy tylko dla niektórych.
Pozdrawiam
Wasza Monia

25 marca 2012 , Komentarze (13)

Siemaneczko Moje Przewspaniałości
Czy ja już wspominałam, że Was uwielbiam? Nie? No to wspominam teraz: U-WIEL-BIAM Was Wszystkie razem i każdą z osobna! Słuchajcie, to dla mnie nowość: BYŁAM NA GŁÓWNEJ TAK! Pierwszy raz i pewnie ostatni, ale to nie szkodzi. Po prostu się ucieszyłam, ale się tego nie spodziewałam. Po wpisie o Stefanie dostałam bardzo dużo komentarzy z życzeniami urodzinowymi i bardzo dużo zaproszeń do znajomych. DZIĘKUJĘ zatem bardzo uprzejmie zgięta w niskim ukłonie stopocałującym  Kolejna osoba opluła monitor czytając mój wpis. Oczywiście opluła go ze śmiechu, a nie żeby mi napluć w twarz mą zacną, zmarszczkami nieco pooraną Ja uwielbiam, kiedy plujecie, charczecie, turlacie się po podłodze ze śmiechu z mojego wpisu!
Jestem dziś bardzo zmęczona weekendem spędzonym w szkole magistranckiej, gdzie na magistrantów uczo Ale zwolnili nas z ostatnich zajęć i w nagrodę pojechałam do Galerii Mokotów i zakupiłam płaszczyk na wiosnę dla mła
Dziewczyny, znowu Vitalia mnie nie lubi Znowu nie widać moich wpisów u Was. Tzn. widać, ale dopiero po paru dniach (wnioskuję po Waszych komentarzach). Ale nie będę już pisać do Moderatorów NIE-Wielkich. Bo wtedy kazali mi prosić o printscreeny, żeby któraś z Was robiła i mi na maila przesłała, żeby oni mogli zobaczyć, że Wy mnie nie widzicie. I już mi się w głowie kręci od tego wszystkiego. Także ponawiam prośbę o wchodzenie przez moje konto do mojego pamiętniczka skromnego
Cytryniasta Cytryna mówi, że krótkie wpisy robię. Nosz kurna jego w te i nazad! Jakie krótkie? Długie one so przecie Krótki to będzie ten, bo nawet fotek nie budiet Nie robiłam w weekend, bo się na uczelnię spieszyłam. A po powrocie rzuciłam się stęskniona na Majkosia i wycałowałam te balerony i 4 podbródki
Nie będę Wam pisać, że przytyło mi się od tych słodkości urodzinowych i uczelnianych. A nie będę o tym pisać z tego względu, iż ponieważ wstyd mi okropnie, że tak się zapuściłam. No już było piękne 55, 3  a dzisiaj jest   56   Ale nikt nie musi o tym wiedzieć, więc nie napiszę o tym Ale od poniedziałku znów ścisła dieta. Wciąż dzielnie robię a6w, dzisiaj już siódmy dzień
Acha, chciałam powiedzieć, że nie każdy sprzęt w moim domu ma imię! Właściwie, to tylko ekspres do kawy ma imię (Krzychu) i odkurzacz (Stefan). Ale za to wszystkie zabawki i porcelanowe aniołki mają imiona. A zatem jest Miś Pinio, Miś Felicjan, aniołek Zośka,  aniołek Emilka,  aniołek Marysia i mam też takie aniołki sztuk 5 i one są jakąś nitką związane ze sobą i nie chciało mi się szukać dla nich imion, to nazwałam je Chearliderki   Acha i jeszcze KUPA ma imię, ale o tym może innym razem, bo to dłuuuga historia jest z tą kupą. I za bardzo chce mi się teraz śmiać, żeby o tym pisać.
Laseczki moje kofane, późno już i oczka mi się kleją - śpiącam
Jeszcze raz z tego miejsca chciałam bardzo serdecznie podziękować za liczne komentarze, oplucia monitorów i takie komplementy, że aż prawie się popłakałam ze wzruszenia. LOVCIAM WAS
DOBHANOC

22 marca 2012 , Komentarze (20)

Kochane moje paniusie!
Dziękuję z całego serca mego za życzenia urodzinowe i prześmieszne komentarze oraz komplementy. Miałam łzy w oczach, tylko nie wiem, czy ze śmiechu, czy też ze wzruszenia Martensów nie kupiłam, bo w moim CH nie było! Muszę do Śródmieścia się przejechać z mojego zadoopia (Monika1979 ma naddoopia, a ja mam zadoopia) hehe
Słuchajcie, już myślałam, że moja córa, prawie 14-letnie Julczydełko, zapomniała o urodzinach swej matki staruszki, bo rano nic nie mówiła, życzeń nie złożyła, po powrocie ze szkoły też nic... Myślę sobie "nic kurcze, tylko zabyła" Ale nieeeee..... nie zapomniała... nieee. Tylko "mamo, to miało tak wyglądać" Acha. No to okay.
Dostałam od Juleczki piękne kwiaty:


Szkoda, że nie możecie ich powąchać, pachną prześlicznie

Od mojego NARZECZONEGO dostałam torebeczkę


Jest malutka, taka przez ramię. Te 15 torebek, które mam - nie wystarcza mi.

Od Majkosia też dostałam 3 prezenciki, ale nie będę wstawiać zdjęć, bo wiecie, jakie to prezenciki Jeszcze któraś z Was je obiadek, czy kolacyjkę i się porzyga
Jak byłam w sobotę u teściowej, to dostałam od  niej czekoladki na urodziny


Zjadłam 4 sztuki a co tam...

A to mój tort w całej swojej okazałości i ze świeczkami


Dwie 18-tki ładniej wyglądają aniżeli jedna 36-tka, nieprawdaż?

A tu ja dmucham 36 świeczek


Tak jak mówiłam, nie zamierzam liczyć kalorii, tylko świętować! W moim CH był dzisiaj jakiś kiermasz wyrobów z Podhala. Kupiłam kiełbaskę, która pachnie jak z ogniska, polędwicę wędzoną, dżemik truskawkowy z dodatkiem amaretto oraz chlebek okrągły razowy. I dzisiaj zjem to na kolację. Jutro mam dzień ważenia, ale nie wchodzę na wagę, żeby nie uciec z krzykiem Bo na 100% będzie z 56 kg. Albo i lepiej nie daj Boże. Dlatego postanowiłam nie ważyć się w ogóle. Zważę się za tydzień. A póki co, będę gonić pasek.
Ale kochane, nie myślcie, że ja dzisiaj tylko się obżerałam. O nie. Normalne posiłki miałam dietkowe. O proszę bardzo:
Śniadanie - na pieczywie chrupkim sałata, wędlinka i rzodkieweczka plus jogurt


I kawa od Krzycha

Ten kubek Jula przywiozła mi z Lądka. On jest maciupeńki, na kawę espresso.

Obiad - kurczak smażony w ziołach, ryż biały i winogrona z majonezem (też bym na to nie wpadła sama, ale od czego mamy Vitalię)


A potem to już tylko libancja ankoholowa była. Wóda lała się helikopterami, papierki po cuksach walały się po stole, ogórasy się zajadało z chrzanem
No same zobaczcie


I sama musiałam pić, co tam pić, CHLAĆ tą wódę, bo Pawełek pojechał z wizytą do mojego taty opony zmieniać na letnie.
A tak na serio, lasencje moje, to ja wódki nie cierpię. FUUUJJJJJ!!!! Jak miałam 19 lat (150 lat temu) to strułam się wódą na Mazurach pod namiotami, wiecie jak to jest. Szalone lata 90-te   Wtedy przyrzekłam sobie, że nigdy więcej nie wezmę tego śmierdzącego świństwa do ust. I dotrzymałam słowa. Piję przez nos i uszy!!! HAHAHA!!!! Mam Was
DOBHANOC moje kochane, śmieszniutkie, fajniusie paniusie
P.S. Jutro oraz w weekend nie będę miała czasu nic napisać ani Was poczytać. Idę do szkoły kształcić się na magistranta Wybaczcie, plosę

22 marca 2012 , Komentarze (43)

Witam dziewczynki!!!
I stało się Mam dzisiaj drugą osiemnastkę Zapraszam Was na dżamprę (tak się teraz mówi?)
Już zrobiłam tort:

To jest sernik na zimno z truskawkami. Ale to nie jest taki zwykły tort. On jest BEZKALORYCZNY Nie ma w ogóle kalorii. Taką wersję przyjęłam i będę się jej trzymać Bo zamierzam dzisiaj ŚWIĘTOWAĆ, a nie liczyć kalorie
Pójdę sobie jeszcze tylko prezent kupić, a co tam. Całe życie marzyłam o Martensach i dzisiaj spełnię sobie to marzenie. Mam to w doopie, nie po to człek haruje jak dziki osioł, żeby sobie moosiał wszystkiego odmawiać A zatem postanowione, idę kupić Martensy. Fotkę wstawię w późniejszym terminie (pewnie jutro).
A6w dzielnie robię. Kość ogonowa mnie boli przy tym, chyba jakąś podusię podłożę pod mój zgrabny 36-letni tyłeczek
Cytryncia napisała mi wczoraj, że powinnam pisać książki, bo ją rozśmieszam wpisami moimi. No nie wiem, kiedyś napisałam książkę, jak miałam 9 lat. Kurcze, szkoda, że ją wyrzuciłam, nie zostawiłam na pamiątkę. Pewnie niezła polewka by teraz była O książce pomyślę kiedy indziej
Wczoraj poszła ja do Rossmanna i grzecznie kupiłam tylko pastę do zębów i zmywacz do paznokci. A korciło mnie, żeby takie kolorowe misunie kupić, takie śliczne, na płatki śniadaniowe. Ale odwróciłam wzrok i poszłam szybko do kasy
Dzisiaj SŁONECZKO zrobiło mi prezent urodzinowy i się pojawiło u mnie za oknem I niebo jest zupełnie niebieściuteńkie. Wniosek z tego taki, że z Panią Pupeczkową idziemy na spacer do centrum handlowego po Martensy Ja mam do CH 1,5 km w jedną stronę, więc spacer jak ta lala "Pani Pupeczkowa" to jedno z określeń Maciupeństwa. Ja już nie wiem, jak mam na nią mówić, ciągle coś nowego wymyślam, bo ona jest taka pyszna. Wczoraj tańczyłam przed jej wesołym obliczem, to śmiała się na cały głos, a ja się zmęczyłam, zupełnie jakbym ZUMBĘ tańczyła. Ale zdążyłam uchwycić ten śmiech. A śmiech wyglądał tak:


A to moje wczorajsze menu:
Śniadanie - bułeczka mleczna z serkiem Turek Figura, grucha i jogurt


Herbatka w "nocniku" - tak mówię na ten kubek



I kawusia od Krzysztoffa



Obiad - kurczak z makaronem



A tak wyglądał jeszcze na patelni:




Kolacja - wspomniane 6 kanapek z tuńczykiem. Ale to jest wersja "light", czyli tylko 2 kanapeczki



Dziewczyny, ja znowu w weekend mam szkołę, więc nie wiem, czy dam radę tu zajrzeć Zatem o wyrozumiałość proszę uprzejmie

Jedna z Was napisała, że jak czyta te pamiętniki, to czuje się jakby oglądała telenowelę. Ja też tak mam! Bardzo lubię czytać Was i ciekawi mnie, co tam znowu zmalowałyście, a co u męża, a co u córci, a co u syneczka. A ząbkowanie, a gorączka, a same piątki w szkole, a mąż pijany znowu, a w ogrodzie kawę piłam, a grabiłam przed domem, a nie mogę schudnąć, a schudłam..... i tak można by cały dzień Martwi mnie tylko to, że ja czytam wszystkich moich znajomych, ale nie vice versa Niedawno powyrzucałam kilka osób, bo po co mnie dodawały, jak nie czytają moich wypocin? A ja traktuję to bardzo poważnie i czytam i komentuję. Ale niektóre osoby, widać, poszły na ilość, a nie na jakość. Ja wolę mieć mniej znajomych, ale ich wszystkich kojarzyć, a nie mieć 16535 i nie wiedzieć, kto jest kim. To tak na marginesie.
Aaaaaa..... o ja skleroza chodząca! Przecież ja wczoraj kupiłam odkurzacz nowy! Bo stary już mnie tak wkurzał, że miałam ochotę go porąbać na kawałeczki A ten nowy kupiłam przez internet, ale jest super! Ciągnie jak doświadczona pani lekkich obyczajów, ssie jak trzeba! Stary nie chciał ciągnąć, szlag mnie trafiał już
A zatem, dziewuszki, poznajcie Stefana


Jest bardzo cichy, normalnie można przy nim rozmawiać, a nie drzeć się na całe gardło.
A teraz kochanieńkie, pozwólcie, że oddam się lekturze Waszych "telenowel"
Jeszcze raz serdecznie zapraszam na torcik i kawusię.

21 marca 2012 , Komentarze (18)

Witam moje Miłe Panie
U mnie za oknem same chmury, nie ma słoneczka A szkoda, bo dziś jest PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY Myślałam, że na spacerek pójdę do lasu z Maciupeństwem, ale nieeeeee Bo my mamy las tuż obok nas Nie tylko Monika1979 ma blisko do lasu
Słuchajcie, wczoraj znowu dzielnie robiłam a6w. Dzisiaj mięśnie brzucha tak mnie bolą, że ledwo się ruszam. Ale dobrze, niech bolą, niech się kaloryfer formuje Zrobiłam sobie zdjęcia tzw. "przed" i zrobię za 6 tygodni tzw. "po". I wtedy wstawię tutaj i się obaczy, czy jakie efekty widać.
A dzisiaj wchodzę ma maila z rana, a tam wiadomość od Wielkich Moderatorów, żebym podała jakiś przykład mojego problemu, to będą go mogli lepiej rozwiązać. A ja im na to, że w takim razie problem sam już się rozwiązał, bo już mnie widzą. Czyli to samo się naprawiło. Pewnie jakiś mały Chińczyk siedzi w moim laptoku i zamienia kabelki
Wczoraj zrobiłam przegląd ćwiczeń na you tube i bardzo spodobały mi się ćwiczenia z Mel B. Pokazałam Julczydłowi i jej też się spodobały. A zatem w tak zwanym międzyczasie będziemy pocić się z Mel B. Ale ja o niej słyszałam od mej zacnej koleżanki o wdzięcznym nicku "polishpsycho". I pchnięta zazdrością, że ona tak ładnie chudnie na Melowych ćwiczeniach, sama postanowiłam spróbować. Już od samego patrzenia brzuch mi się wygładzał
Słuchajcie laseczki, moja dieta znowu chce mnie utuczyć. Nie wiem, kto siedzi i wymyśla te posiłki i te porcje, ale ja niedługo będę ważyć znowu 62 kg . Otóż dzisiaj na kolację mam zjeść 6 kanapek z tuńczykiem. Kurde aż 6! A w życiu tyle nie zjem nawet na śniadanie, a co dopiero na kolację. Kolację mam bardziej kaloryczną od śniadania, a powinno być na odwrót. Ale ja gupia nie jestem, Monia w ciemię nie bita, w końcu się chodzi na magistra, nie?  Zatem zamierzam zjeść tylko 1 lub 2 kanapki z tym tuńczykiem. Ale nie kurcze 6.
To by było na tyle. Dawajta to słońce tutaj do Wawy. Która je tam przetrzymuje u siebie? Cytryna? Monika? Anna B? O, na pewno ten polski psychol, bo nad morzem przecież mieszka, to słonecko być tam musi. Podziel się słoneczkiem! Już było takich dwóch, co to księżyc ukradli, ale żeby słońce zaiwaniać?

Moje wczorajsze menu
Śniadanie - kanapka z sałatą i jajkiem

Do tego jogurt i jakiś owoc, nie pamiętam...

Obiad - gulasz z kurczaka z pieczarkami na kaszy jęczmiennej zapodany

Do tego brukselka moja mniamuśna i ulubiona


Kolacja - kanapki z pomidorem i papryką


Wczoraj był taki wiatr, że mało mi głowy nie urwało. Dlatego nie łaziłam do parku. Pozwoliłam sobie tylko na małe rossmannowstąpienie i zakupienie kilku niezbędnych do dalszej egzystencyji mej nędznej drobiazgów. I zapomniałam o zmywaczu do paznokci. No więc dzisiaj znów pójdę z Majkoskim do Rossmanna. Oj, żebym tylko i wyłącznie ten zmywacz kupiła. Panie Boże dopomóż, daj mi siłę, zamknij oczęta me śliczne, gdy będę obok kremików przechodzić. Odwróć główkę mą młodzieżowo ostrzyżoną, gdy obok gadżetów kuchennych iść będę. Nie pozwól skusić się na malutkiego batonika, który ma zaledwie 128 kalorii.

Lecę czytać Wasze wypocinki, póki Jej Maleńkość porannej drzemki zażywa
Buziaki dla mych ukochanych Księżniczek

20 marca 2012 , Komentarze (17)

Dziń dybry w ten słoneczny wtorek
Jak wiecie, mój pamiętnik został naprawiony przez bandę Wielkich Moderatorów, którzy widocznie naprawdę są WIELCY i mają MOC.
Kobiety słuchajta, wczoraj, tak jak obiecałam onegdaj, zaczęłam trudną przeprawę z A6W. Ale żeby nie było mi smutno, to Juleczka zaczęła ze mną. I udało się! Tzn. na razie pierwszy dzień był z 42! MAM NADZIEJĘ, ŻE WYTRWAM Wiem, że dużo ludzi poddaje się mniej więcej w połowie. Ale nie ja, ja się nie poddam. Tak mi dopomóż Vitalia i Wielki Moderator
Tak w skrócie teraz, bo ostatnio nie miałam czasu napisać. W sobotę u teściowej byłam (przyszłej teściowej) na imieninach. Nawet przeżyłam bez większych spięć Musiałam zjeść trochę ciasta, bo nie chciała słyszeć sprzeciwu. I oczywiście na drogę dała słoiczki i ciasto. A to zawsze jest tak: "chcecie słoiczki?"  -"nie, nie chcemy, jeszcze tamtych nie zjedliśmy".   "no to wam dam". I taka z nią gadka. Trzeba brać i już. Ale dziewczyny, co ja najlepszego zrobiłam, głupia, durna baba na DIECIE!!! Otóż, wieczorem w domciu już, tak mnie to ciasto wołało, że wzięłam sobie cały pojemniczek i zeżarłam 7 kawałków!!!! Kurde 7!!! Oj brzuch mnie bolał, było mi niedobrze, myślałam, że się wyrzygam. Never again!!! Nigdy przenigdy! Co za idiot ze mnie!
W niedzielę wróciła Jula z Lądka. Nawet kubek mi przywiozła Juleczka oznajmiła nam, że przeprowadza się do Londynu po liceum. Dobrze, że dopiero jest w pierwszej klasie gimnazjum, to się jej to zmieni jeszcze 877656 razy
Wczoraj byłam z Jej Maleńką Ością na bazaro-spacerze, ale kurcze tak wiało, że myślałam, że mi łeb urwie przy samej doopie Niby ciepło, niby sonećko, ale ten wicher okropny był. To pewnie z Białej Podlaskiej przywiało go
Słuchajcie, moja dzidzia dzisiaj postanowiła, że mama się nie wyśpi i w związku z tym obudziła się o 6 rano i gaworzyć poczęła na cały zycher I nie dało rady zatkać jej smoczkiem. Musiała mamusia zerwać się z wyra i zrobić mleczko. Już prawie 8, a ona ciągle nie śpi
Pytacie, czy mam dietę wykupioną. A mam. Ja tu w ogóle to zaszalałam, że hej! Pełna zapału i nadprogramowych kilogramów, pod koniec grudnia 2011 zalogowałam się tutaj i wykupiłam dietę Vitalekką. Mało tego, wykupiłam też plan fitness. Ale człowiek młody był i gupi. Ćwiczeń nie mam kiedy robić, bo dużo tego. Ale dietę stosuję. Codziennie wieszam na lodówce wydruczek na dany dzień i stosuję się. Ale nie zawsze, bo czasem są takie wielkie kolacje, że zmniejszam je o połowę. Ale powiem Wam, że jak mi się to skończy (na początku kwietnia), to już nie będę nic wykupowywać Sama będę robić. Poza tym mam tych wydruczków tyle, bo nic nie wyrzucałam.
A to moje wczorajsze menu:
Śniadanie - kanapka z sałatą, szynką i pomodorrem

I herbata tym razem

Poznajecie? To jest coś, czego mi brakuje

Obiad wygląda brzydko, ale był pyszny. Klops z indyka z ryżem.


Przekąseczka - mrożony jogurt naturalny z malinami


Kolacji nie zjadłam, bo bym już pękła

Laski, jutro pierwszy dzień wiosny, DZIEŃ WAGAROWICZA. Pójdę z Majką na wagary
Acha, o ja sklerotyczka. Wczoraj dostałam smsa od koleżanki, że jest w ciąży. Starali się 7 lat chyba. Ich syn ma już 13 lat. Strasznie się ucieszyłam, bo ona jest w moim wieku, a więc młodość ma już daaaawno za sobą i ciężko było jej zajść. Ale udało się i jestem bardzo szczęśliwa. Hurrra, będę ciocią albo wujkiem  No bo w sumie nie wiemy, co się urodzi

Pozdrawiam Was kochane moje. Jejku, jak ja Was luuuubbbiiieęęęę

19 marca 2012 , Komentarze (17)

Kochane moje Ptaszyny!!!
Vitalia mnie deko wkurzajet Zgłosiłam wczoraj problem do Wielkich Moderatorów. Mój pamiętnik nadal nie pokazuje się w ostatnich wpisach Waszych znajomych. Ale mam nadzieję, że to naprawią. Ja już wszerz i wzdłuż posprawdzałam ustawienia pamiętnika. Wszystko jest tak, jak było na początku. Ja nic nie zmieniałam. Chciałam Was wszystkie powiadomić pisząc do Was wiadomość. Ale.... kolejne problemy stawia nasza Vitalia. Otóż, nie można wysłać wiadomości do więcej niż 5 osób naraz. Oki, napisałam sobie szablon wiadomości i po kolei wchodziłam w każdą z Was i wysyłałam. Ale.... kolejna kłoda pod nóżki me zgrabniutkie....Ponieważ po 4 wysłanych wiadomościach pojawia się komunikat na krwistoczerwony kolor, że wiadomość nie zostanie wysłana, ponieważ jej treść została rozpoznana jako SPAM. Nosz kurde, załamka I nie wiedziałam, o co biega. Ale człowiek na studia chodzi, to i mądry jest niesłychanie Wymyśliłam sobie, że muszę zmieniać co nieco w tych wiadomościach, żeby nie było to samo. Może Vitalia rozpoznaje to jako "łańcuszki" albo jakieś prośby o jałmużnę, wiecie o co chodzi. Więc zmieniałam. Ale.... mało kłód, mało, musi być więcej.....Po kilku wysłanych wiadomościach Vitalia mi krzyczy, że za dużo wiadomości wysłałam w zbyt krótkim czasie! No do cholery! I że muszę odczekać kilka minut i spróbować ponownie. Więc wkur...zdenerwowana jak nie wiem co, wyłączyłam laptopa!
Dzisiaj dalej będę wysyłać do Was wiadomości (do tych, co jeszcze nie dostały).
Pozdrawiam Was, tyle na razie.
Naskrobię coś później.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.