to dopiero trzeci dzień
ok 8 woda ciepła z cytryną , oj cięzko mi wchodziła nie wiem czy będe praktykowała, kAWA Z mlekiem, 2 pomidory plasterek fety, 1/2 plasterka szynki konserwowej i 1/2 kajzerki
ok 11 2 pomidory plasterek fety, 1/2 plasterka szynki konserwowej i 1/2 kajzerki
ok 14 gruszka, 2 ogórki świeże
ok 17 zupka jarzynowa
ok 20 pół bułki z plasterkiem żółtego sera + pomidor
lekki wtorek
Co prawda się nie ważyłam ale czuję się dużo lepiej, jakoś tak lżej
śniadanie ok 8 - kawa z mlekiem, owsianka z jagodami
I śniadanie ok 11 - powtórka
ok 14 - gruszka mała x 2
ok 17 zupka taka jak wczoraj
ok 20 3 pomidory plasterek fety , 1/2 plasterka szynki konserwowej , 1/2 kajzerki
wtoreczek
oczywiście z rana kawusia
ok 8 i 11- owsianka osiem łyżek dzień wczesniej namoczona wraz z dwoma łyżkami otrąb zalana szklanką kefiru naturalnego z brzoskwinią (oczywiście to porcja także na drugie śniadanie mniam )
14 - jabłko, 2 ogórki swierze
16-17 miseczka zupki warzywa(ziemniaki, marchew, seler, por, kapusta włoska, pietruszka, pomidor, koper i papryka)
gruszka mała
ok 20 - szpinak świeży zapiekany z czosnkiem, cebulką,jajkiem i fetą + pół kajzerki
Zapomniałam, nie ważyłam się, bo wyciągnęłam baterie, żeby mąż mi kupił a mąż powiedział, że nie kupi żebym się nie denerwowała;) w sumie może to i lepiej przecież jak schudnę to i tak będzie widać;)
po weekendzie , masakra razy 2
no ale do nikogo nie moge mieć pretensji tylko do siebie, w sobote rano waga wskazywała 74,3 as w poniedziałek rano 75,5 "rewelacja"
a cóż w ciągu dnia w sobotę nie było najgorzej ale wieczorem grll kiełbaski piwko itd, a w nie dziele nawet szkoda pisać
Poniedziałek
ok. 8 śniadanie kawa, 60 g pieczywa + 40 wędliny drobiowej + pomidor
ok 12 II śniadanie 60 g pieczywa + 40 wędliny drobiowej + pomidor
ok. 14 - jabłko
ok 16-17 ( piers z kurczaka sote na patelni( 100 g surowa)+ 150 g ziemniaków ugotowanych(zwarzonych przed )+ pomidory z cebulką i jogurtem
ok. 20 ???
MASAKRA
NIE JEST DOBRZE, TO MAŁO POWIEDZIANE, JEST FATALNIE BA POWIEDZIAŁABYM NAWET, ŻE TRAGICZNIE, A BYŁO JUŻ WSZYSTKO NA DOBREJ DRODZE....BYŁO JUZ NA WADZE 70,2 Z TENDENCJA spadkowa a teraz rany boskie 75 kg, potwor. ale koniec z tym znow trzeba sie zabrac konkretnie do sprawy, i wrócić do prawidłowych nawyków pomocy!!!
7:40 sniadanie 60g pieczywa + 3 łyżeczki serka wiejskiego z połówką pomidora, kawa z mlekiem
woda, woda, woda
11;00 drugie śniadanie takie jak pierwsze
woda, woda woda w miedzy czasie kawa
14: przewidziane jabłko jako podwieczorek
około 16-17 obiadek , cukinia, pieczarki, cebula papryka na patelni + troche sera feta+ 40 g makaronu (waga przed ugotowaniem)
ok. 20 sałatka pomidor, ogorek papryka tynczyk w sosie własnym albo jajko
doradźcie co mogłabym zmienić dla lepszego efektu ale nie o to chodzi, że szybszego ale trwałego.Za dużo sobie ostatnimi czasy pozwoliłam rezultat - słoń
chyba waga się pomyliła
Chyba moja waga się pomyliła, albo coś jej sie pomieszała, bo zamiast w dół z dnia na dzień idzie w górę juz jest 71,5 aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa krzyczeć mi się chce
6.12.2011
7:30 60 g pieczywa, 40 g wędliny chudej plus świeży ogórasek, kawa z mlekiem
kawa
11:00 60 g pieczywa, 40 g wędliny chudej plus świeży ogórasek
princessa mała
13:30-14 60 g pieczywa, 40 g wędliny chudej plus świeży ogórasek
16:30-17 2 krokiety, naleśniki bez grama tłuszczu bez jajka odrobina mleka, farsz dórb wołowina i warzywa, podsmażone na minimalnej ilości oleju bez panierki rzecz jasna, do tego barszczyk czysty czerwony
20-21 cyba 60 g pieczywa, 40 g wędliny chudej plus świeży ogórasek
szok
dZIŚ PRZEŻYŁAM SZOK wiem, to mało sensowne ale nie potrafię się powstrzymac by nie ważyć się każdego ranka jak tylko wejde do łazienki, dziś waga pokazała 71,8 ale przeżyła małe wstrząsy za drugim i trzecim pokazała 70.80 i tak więcej niż wczoraj niewiedzieć czemu powino być przeciez odwrotnie, nimiły prezent na mikołaja, za to zjadłam dziś małą princesse bo dostała od Mikołaja właśnie o co tam
5.12.2011 plan na dziś do wykonania;)
7:30 kajzerka 60g, 20g chuda wędlina 20 g lightowy ser zółty ogórek świeży kawa z mlekiem
herbata zielona
10:30-11;00 kajzerka 60g, 20g chuda wędlina 20 g lightowy ser zółty ogórek świeży
jabłko
13:30- 14:00 kajzerka 60g, 20g chuda wędlina 20 g lightowy ser zółty ogórek świeży
16:30-17:00 makaron 80 g, 100 g chudej wołowiny, marchewka rosołek
20-21 zapiekanka pieczywo 60 g, pieczarki keczup zioła prowansalskie, ser zółty ligtowy powinien być max. 13 ale mam 24 więc zjem mniej ok 30 g.
sobota menu
9:00 kanapka 60 pieczywa 20 g wędlinka schab + 20 g lightowego sera żółtego, ogórek świeży kawa z mlekiem
12:30 pieczywo 60 pieczywa 20 g wędlinka schab + 20 g lightowego sera żółtego, ogórek świeży
15:30 chudy rosołek na wołowince 80 g makarony, 40 g miesa gotowanego wołowinki, marchewka
18:00 powinien być obiadek ale w ogóle nie miałąm na niego ochoty i zjadłam standard, troche monotematycznie ale co tam
21:00 standard;)
winko z meżusiem;)
W niedzielę masakra
9:00 po namowach męża omlet oczywiście laghtowy;) z powidłami
13: grzech nie powiem po namowie kogo pizza ze szpinakiem fakt była pyszna
około 16:00 kawałek ciastka drożdzowego, nie wypadało odmówić byliśmy u dzieci z mokiłajem
około18:00 imieniny Barbary:0 na ciastto się nie skusiłąm ale zjadłam pyszną sałatkę i galaretkę