Teraz juz naprawde bez oszukiwania/dzien 2 drugi/2
podejscia do odchudzania
Dawno mnie nie bylo..Dawno nie pisalam...Znowu sie zawzielam tym razem mam powazniejsza motywacje bo mam zaplanowana date slubu i musze schudnac...
Duuuzzzzooo schudnac.... Przewroce sie ale do slubu bede wazyla tyle ile chce...
Znowu zaczynam tak jak poprzednio dieta brzuchy i orbitrek...
Zyczcie mi powodzenia bede tu cos tam wpisywac...
Dzisiaj w zasadzie powoli bez wiekszego glodu i zachcianek... ale to dopiero drugi dzien...
Jutro chyba upieke łososia z cytrynka...
Duzo pije ponad 2 litry wody ale meczy mnie sikanie co chwile...
PS moze ma ktos jakas fajna dietke 1000 kal smaczna wiosenna bede bardzo wdzieczna...
Pozdrawiam was dziewczynki i chlopcy...
Ambitnie wybralam sie dzisiaj na silownie i jestem
zniesmaczona....
Witajcie Vitalijki....
Ambitnie wybralam sie dzisiaj na silownie....i porazka...
Chcialam rozpoczac przygode z bieganiem w koncu mam planach do kwietnia juz biegac a tu sluchajcie niespodzianka.Nie ma na silowni zadnego trenera...
Na silowni 4 osoby na krzyz w szatniach kilka i nikogo do pomocy...
Chcialam zeby ktos mi cos doradzil rozpisal plan treningowy czy cos a tu NIKOGO...
Pierwszy raz w zyciu wlazlam na bieznie i nikogo do pomocy w obsludze tego sprzetu....CO za paranoja... a jakby tak ktos podnoszac ciezary cos se na leb zrzucil??
Kiedys chodzialam na inna silownie i tam byla zupelnie inna kultura... Rozpisanie planu wlasny instruktor prowadzacy..pomiar ciala masa tluszcz itd... Dzien dobry pa narazie i to wszystko w tej samej cenie za karnet...a tu zupelna ignorancja..nie bede juz mowic o wielkosci danej silowni i calkowitej beznadziejnosci tego miejsca ...nie podaje tez nazwy zeby ktos sobie nie wymyslil ze robie jednym reklamy a innym nie...Dla osob zainteresowanych powiem ktora to silownia w Warszawie...
Trudno bede jezdzic dalej ale tam gdzie mozna liczyc na jakas kolwiek pomoc....
Zbulwersowalam sie troszke bo ledwo zwlokalam sie z lozka liczac ze pocwicze i pojde na saune a tu sauna 2 osoba zajeta i 2 prysznice tez zajete...nie wiem naprawde moze sie czepiam ale sie wkurzylam...
Od poniedzialku wroce na stara silownie bez kombinowania i szukania czegos blizej...
Pozdrawiam was wszystkie ....
ostra beznadzieja ...
Dzisiaj dopadla mnie jakas jesienno-zimowa refleksja...
Mam dziwne wrazenie ze juz mi sie nie chce....
Dzisiaj na treningu kazali mi wisiec na drabinkach i podnosic nogi do gory ...wychodzi na to ze jestem slaba...nie zrobilam tyle ile bym chciala zrobic pompek tez nie zrobie za duzo...
Dochodze do wniosku ze chyba sie nie nadaje...w domu tez mi sie juz nie chce cwiczyc...
To jakas paranoja...Wiem marudze ,sa ludzie bardziej obciazeni obowiazkami a jednak znajduja czas na cwiczenia ...
Brakuje mi samodyscypliny....
Albo poprostu wszystko szybko mi sie nudzi...
Staram sie usprawiedliwiac sama przed soba dlaczego nie daje z siebie wszystkiego ...
Moj facet dzisiaj powiedzial ze albo sie postaram i dam z siebie wszystko albo jestem cipa i tyle....
Wspaniale podtrzymuje mnie na duchu...
A moze jednak jestem cipa nie wiem....
Teraz jestem zmeczona i obita po treningu ale chyba musze to na powaznie przemyslec...
Ale ja nie jestem pierdzielony Rocky Balboa czy ktos tam...
Dzień diety..nie wiem ktory, bo nie licze...
HEJ DZIEWCZYNY>>>
Dzis dzien jak zwykle...praca do pozna a pozniej trening...
wlasciwie dopiero wrocilam do domu...dzisiaj jestem sama wiec chwilke poswiece na dluga goraca kapiel z olejkami wypeelinguje buzie.... poczuje sie lepiej jak w koncu troche czasu poswiece sobie...dzisiaj na treningu zebralam kilka kopow wiec bede pewnie miala siniaki na nogach ale nie nalezy sie tym przejmowac.. taki sport:) ...
Musze w koncu pojsc na ta silownie i zaczac biegac na biezni ale strasznie mi nie po drodze...
blabla kalorii 102
Jestem glodna baaardzo...wlasciwie to mam ochote na pyszne jedzenie... i najlepiej duzooo..
majacze jak spragniony na pustyni....
wczoraj pilam 2 piwa w czwartek zjadlam troche pizzy i wypilam 2 drinki cola z whisky...nie jest odchudzajaco ale bywa roznie... w koncu czlowiek nie sama woda i chlebem zyje...dobrze ze narazie waga stoi.. ale pewnie zaraz zaczne tyc jak znam zycie...
Kolejny dzień... dodałam fotki przed i teraz
Dodałam swoje flotki jak wyglądałam w marcu i jak wyglądam teraz...
Mam mieszane uczucia z tym związane ale dodałam ...
Byłam dzisiaj na treningu kravki...przez cały dzień nie zjadłam nic zakazanego..
dzień można zaliczyć do udanych... Mam w planach rozpocząć bieganie .. narazie w siłowni na bieżni ale na wiosne może i po ulicy... Nie miałam z tym nic wspólnego do tej pory ale kiedys trzeba zaczac...
Waga idzie w dól ale baaardzo powoli...troche już zaczyna mnie to drażnić .... może biegi coś pomogą....
Ciekawe czy ktoś to w ogóle czyta....???
Dzisiaj waga pokazała 25 kilogramow mniej ....
Dzisiaj waga pokazała 25 kilogramow niej niz bylo na poczatku... cwiczylam na orbitreku i robilam brzuchy ale za to wieczorem zjadlam 3 kawalki pizzy i teraz mi sie odbija...moj brzuch zaczyna miec doleczki wskazujace na obecnosc miesni ...jeszcze troche i moze w koncu zwale tyle kilogramow ile trzeba... treningi krav magi i dieta kiedys mnie wykoncza czasami czuje ze nie mam sily...ale kiedy bedzie koniec...kiedy bede w koncu zadowolona i czy w ogole bede... i tak do konca zycia trzeba sie bedzie pilnowac z jedzeniem i piwkiem ktore tak lubie...
Jesienna pogoda zle na mnie wplywa...
Dzis ktorys tam listopada a ja zastanawiam sie nad
proszkami cud co mi pomoga
Chyba z braku motywacji i checi ( nawet do sprzatania) zaczynam powazniej sie zastanawiac nad jakimis cud proszkami co by mi troszku pomogly moze ruszyly troche juz bardzo wolno gubiacy kilogramy organizm... Zasadniczo jesc mi sie nie chce i jem malo ale w ogole nie czuje już tego co czulam jak waga szybko spadala...Ide pozmywac i potem zrobie jakies 40 brzuchow ale na orbitreka to juz mi chyba nie starczy motywacji...
W połowie drogi braknie motywacji starszna sprawa
Brakuje mi motywacji i sił...nie wiem co mam dalej robić.Nic mi się nie chce a już napewno nie pracować samej w domu nad ćwiczeniami...Samej nigdy sobie nie poradze