Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

nie czekaj na właściwy czas - działaj nie czekaj na miłość - kochaj nie czekaj na pieniądze - zarób je nie czekaj na własną misje - znajdź ją nie czekaj na okazję - stwórz ją nie zgadzaj sie na mniej - sięgaj po więcej nie porównuj się z innymi - bądź wyjątkowy nie unikaj błędów - ucz się na nich nie roztrząsaj porażek - wyciągaj wnioski nie cofaj się - idź na przód nie zamykaj oczu - otwórz umysł żyj poszukuj podążaj własną drogą drogą SZCZĘŚLIWEGO życia !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13751
Komentarzy: 162
Założony: 2 listopada 2011
Ostatni wpis: 7 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lovelydream

kobieta, 32 lat,

167 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1 cel - - - > 70 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2013 , Komentarze (2)


Spróbuję...

Obiecuję!

5 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Hej Wam,
Więc ogólnie nie wiem czy którakolwiek to jeszcze czyta.... Długo mnie tu nie było.. czasem zdarzało mi się wejść... podglądnąć jak Wam idzie..  pocieszyć się tym ŻE WY DAJECIE RADE. 
U mnie generalnie źle.. życie mi się trochę posypało i w sumie to sama nie wiem czy mam siłę, żeby się jeszcze podnieść i jakoś wyjść z tego wszystkiego... Chciałabym tak cofnąć czas tak o 3 lata, żeby czuć to co wtedy.. gdy wszystko szło dobrze.. gdy miałam generalnie wszystko co mi dawało masę szczęścia. Teraz w sumie to nie mam nic. 
Chyba zaczynam chrzanić....
Lepiej skończę już.
Życzę Wam kochane powodzenia, o ile ktoś to czyta tak w ogóle...
Dużo siły !
Pozdrawiam.


Annn.

4 września 2012 , Komentarze (2)

Cześć Słoneczka :* tak wiem nie było mnie baardzo długo. Z diety znowu nic nie wyszło, przybyły kg które ubyły. Studia, praca, wiem że to tylko wymówka i nie mogę się tłumaczyć jakąś głupią sesją na uczelni czy pracą .. Po prostu nawaliłam kolejny raz. 
Chce do was wrócić.. 
Myślałam o diecie, ale to bez sensu.. tyle razy próbowałam ograniczać węglowodany i różne typy diet.. owszem schudłam dużo, ale później miesiąc mojej męczarni wracało w dwa tyg. bezsens.
Koleżanka namówiła mnie na zestaw ćwiczeń TURBO FIRE dziś dopiero 3 dzień ćwiczę, nie powiem dają wycisk ćwiczenia, ale nie ma nic za darmo, prawda ? Powiem Wam szczerze, że po hit 30 lało się ze mnie jakbym własnie stała pod prysznicem, aż mi z nosa kapał pot. Są to ćwiczenia interwałowe, z fajną muzyką.. nie powiem zakwasy są cholerne na tyłku, udach, a nawet barkach, ale to znaczy , że ćwiczenia działają.. Rzeźbi całe ciało !
Kumpela bez żadnej diety, jadła na noc, obiadki mamusi itd schudła naprawdę dużo.
Ja chce ograniczyć słodycze, ziemniaki, smażone i chleb jasny.. ale nie chcę żadnych diet, bo przekonałam się że to nie ma sensu. Trzema nauczyć się jeść zdrowo, bo co z tego że ja schudnę, pociągnę parę miesięcy na białku bądź innych ograniczonych produktach jak potem wrócę do starego trybu życia.

 Planuje jeść 4,5 posiłków, mniej więcej o takich samych porach, dużo wody i TURBO FIRE.
 Dziś już zjadłam:

1. Jogurt  + kawa (  88kcal )
2. 100 gr brązowego ryżu + mizeria (ogórki+ jogurt naturalny)+ kistka winogrona (ok 400 kcal )

Jeszcze dwa bądź trzy posiłki, w zależności od tego czy będę głodna.
+
FIRE 30 i STRETCH 10

TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI !

9 kwietnia 2012 , Komentarze (11)

Waga 09.04.2012: 80.8 kg
Witam Was moje chudzinki ;]
Jak tam święta? Dajecie rade wyzwaniom? Ja TAK ! Nie tknęłam ani jednego placka, a piekłam z mamą cały dzień przed świętami. Wczoraj była u mnie rodzinka... czyli z cyklu.. cały  dzień spędzony przed syto zastawionym stołem, ale miałam to gdzieś...oczywiście usłyszałam kilka uszczypliwych docinek od kuzynki typu, że dieta to głupota, że trzeba korzystać z życia... ale dobra.. pogadamy za jakieś dwa miesiące jak będę od niej szczuplejsza... zobaczymy co będzie mówić. Wczoraj spaliłam też trochę ciałka na imprezie  ;)) byłam kierowcą więc nie piłam... nie pakowałam w siebie pustych kcal ; )) w sumie dziś też bym chętnie gdzieś pobawiła ale pewnie nie będzie już chętnych ;] no nic ;]] jeszcze się wybawię ;p na dziś to tyle ;] życzę udanego lanego i wgl wszystkiego dobrego ;]]]

;*

2 kwietnia 2012 , Komentarze (8)

Waga: 2012.04.02: 82,7 kg
Hej Słoneczka...;*
Wpadłam żeby Was poinformować, że mój komp odmówił posłuszeństwa i sie zepsuł ! ;( Do naprawy oddam go dopiero po świętach tak ze nie wiem czy uda mi się jakoś Wam napisać jak sobie radze z wyzwaniem świąt. 
Szkoda, że akurat teraz... bo bardzo będę Was potrzebować. 
Nic nie poradzę..
Waga spada, choć w wolnym tempie, bo mam @. Do tego jestem okropnie chora.. :( 
A jutro moje 20 urodziny..
Dziś ostatni dzień nastki.. ehh ..
Mówią, ze po 20 to juz z górki.. Przekonamy sie ;)
Pozdrawiam i WESOŁYCH DIETKOWYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZĘ 
;**********

29 marca 2012 , Komentarze (11)

waga: 2012.03.29 : 83,50 kg

Cześć słoneczka ;*
Ugh.. ciężki tydzień miałam.. oj bardzo ciężki.  Ogólnie to boli mnie głowa i kark.. przydał by się jakis porządny masaż ..; PP
Mam dla was niespodziankę ;)) Przestalam podjadać.. i dzięki temu odnotowałam spadek ... Bardzo się ciesze, mam nadzieje ze Wy również i ze jesteście ze mnie dumne.;)) 
Boje się świat.. Tych wszystkich smakołyków, które niestety bankowo będę mieć w lodowce.  Wytrwałam już 18 dni.. nie chce tego zaprzepaścić. Dziś jestem zdeterminowana i pewna, ale co będzie za tydzień? Czy dam rade...? Będę Was potrzebować jeszcze bardziej niż teraz.. żebyście mi wylały kubeł zimnej wody na głowę, gdy pomyśle o moim ulubionym czekoladowym cieście.. wrr... Musze sobie powtarzać.. 
NIE BĘDĘ TEGO JEŚĆ, BO MI TO NIE POTRZEBNE ! 
... jest tyle dietetycznych dan, które są przepyszne !

Minuta w ustach, godzina w żoładku, całe życie w boczkach ....tyle warte są słodycze!! 
"Je sie po to żeby żyć, a nie żyje po to żeby jeść!"


Poza tym mam do osiągnięcia cel... tego lata będę szczupła. Będę chodzić w krótkich spodenkach i minowkach jak inne dziewczyny! Koniec z czarnymi ubraniami w upały.. 
KONIEC !!! :|
Nie mogę się po raz kolejny poddać.. 

Mam zamiar przyrządzić sobie coś co pomogło by mi wytrwać.
Owo cudo nazywa się 
__________________________________________________________________________

NAPOLEONKA 


SKŁADNIKI:
1,5 SZKLANKI MLEKA 0,5% 
2 OPAKOWANIA SERKA HOMO. 0% 
5 JAJEK 
4 ŁYŻKI OTRĄB OWSIANYCH
2 ŁYŻKI OTRĄB PSZENNYCH 
3 ŁYŻKI ODTŁUSZCZONEGO MLEKA W PROSZKU
2 ŁYŻKI ŻELATYNY 
5 ŁYŻEK SŁODZIKU W PROSZKU
2 ŁYŻKI SKROBI KUKURYDZIANEJ
ŁYŻECZKA PROSZKU DO PIECZENIA
2 SZCZYPTY SODY OCZYSZCZONEJ 
4 KROPLE AROMATU WANILIOWEGO I CYTRYNOWEGO 

Przygotowanie: 

Oddziel białka od żółtek. 

Ciasto : 
Wymieszaj 2 żółtka, serek, otręby, proszek do pieczenia, 2 łyżki mleka w proszku, 3 łyżki słodziku i aromat cytrynowy. Ubij piane z 5 białek i sody, przełóż do ciasta i wymieszaj delikatnie łyżka. Wlej na duża blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstaw do nagrzanego piekarnika (180^C) na 20-30min (aż wierzch lekko zbrązowieje) 

Krem: 
Rozpuścić żelatynę w 1/2 szklanki wrzątku. Oddzielnie w kubku wymieszaj na gładka, lejąca się masę 3 żółtka, 2 łyżki słodziku, skrobie, aromat waniliowy i ok 1/4 szklanki mleka. Resztę mleka zagotuj. Zdejmij z ognia, mieszając trzepaczka wlewaj masę jajeczna. Postaw garnek na ok minute na małym ogniu. Energicznie mieszaj krem, by stal się gładki. Zdejmij z ognia, wlej żelatynę, dokładnie wymieszaj trzepaczka i odstaw do wystudzenia. Ciasto wyjmij z blachy. Przekrój placek na 2 równe kawałki. Jeden włóż z powrotem do blachy. Wlej na niego przestudzony krem, przykryj druga częścią ciasta, oprósz łyżka mleka w proszku.. Zabezpiecz brzegi papierem, by krem nie wypływał. Odstaw do stężenia do lodówki. 

__________________________________________________________________________

Mam nadzieje, ze się przyda ;))
Osobiście jeszcze nie robiłam tego ciasta, ale moja znajoma robiła i mówiła ze bardzo dobre.. wiec warto wypróbować ;)

To tyle.. ;)) 
Do następnego laseczki ;));***

aa

26 marca 2012 , Komentarze (10)

                                                                                                                               waga: 2012.03.26 : 84,80 kg
Hej kobietki..;*
Ja dziś tak tylko przelotem.. 
Waga niestety nie spada. :(
Niestety chyba wiem jaka jest tego przyczyna.. Zbliża mi się okres i mam straaaszne ssanie.. Co chwilkę jestem głodna..;/ Nie rzuciłam się na żadne słodkości, ale co chwile jem jakieś jabłko albo chrupkie pieczywo. Dzięki temu, pomimo podjadania waga nie rośnie.. ale stoi w miejscu.. Eh.. 
muszę się ogarnąć i nie podjadać, 
bo w ten sposób nie schudnę za Chiny ludowe ! 
Jestem zła na siebie. 
Wr..; |



I DOKŁADNIE TAK...
uciekam kuc matmę ... 
trzymajcie za mnie kciuki, na kolokwium . 
Całuje ;*

23 marca 2012 , Komentarze (17)


waga: 2012.03.23 : 84,80 kg
 Heej ;) 
Własnie wróciłam z uczelni ... uff ale gorąco ..;)) 
Kocham taka pogodę.. po prostu .. aż chce sie żyć.. ;)
Rano stanęłam na wadze i zdębiałam.. 
Miałyście racje kochane.. ta cholerna waga stała bo szykowała się do wielkiego spadku... dziś rano było 84,8 czyli ok. 0,8 kg w dol.. a nic dosłownie wczoraj nie ćwiczyłam, jedzenie regularne i dietkowo, ale tez sobie nie żałowałam porcji. 
I gdyby nie to, ze mnie trochę wykładowca na uczelni dziś wkurzył to bym miała cudowny dzień.. Cham podły, dosłownie... bo inaczej się nie da tego nazwać.. przełożył wykład z 7 rano z piątku( co mi odpowiadało, bo potem zaraz miałam kolejny wykład, ćwiczenia i do domu) przełożył na wtorek na 18.. a we wtorki zajęcia mam od 7 rano ! do tego z przerwami co 3h jakieś ćwiczenia...a ja dojeżdżam i będę wracać o 22 ! Masakra po prostu.. i wszystko dlatego, bo on ma male dziecko... kuźwa miałam ochotę mu dowalić, ze ja mam kury i dojna krowę, co jest nieprawda.. ale po prostu sam chorych argumentów używa.. jakoś przez miesiąc było na 7 i mu nie przeszkadzało..wrrr.. skoro się nie wyrabia to niech nie bierze tyle roczników.. :( Poza tym, sam sobie tego dziecka nie zrobił.. chyba ze jakaś ciąża pozamaciczna.. jeszcze robił glosowanie na wykładzie, nikt mu się nie zgodził na ta zmianę, a on i tak zrobił co chciał.. po prostu dal nam do zrozumienia, ze jeszcze jesteśmy śmieciami a on wielki dr i sobie może poniewierać 160 ludźmi.... ;/ eh dobra kończę bo po prostu mi aż ciśnienie skoczyło. ; / Jakos może przeżyje te 3 miesiące.. 
Pozdrawiam :*



21 marca 2012 , Komentarze (17)


                                                                                                                                    waga : 2012.03.21 : 85,6 kg
Hej :) 
Na początku chciałabym baaaardzo podziękować za Wasze wpisy.. bardzo milo czyta się te kilka slow od Was.. Czuje wtedy ze mnie wspieracie i nie jestem sama.. :* Własnie wróciłam z uczelni i padam na ryjek.. a tu się muszę uczyć na kolosa z informatyki.. eh.. Jakos tak się nie mogę odnaleźć do końca w tej nowej grupie.. ( w tamtym semestrze chodziłam do innej) tzn. ogólnie jest spoko.. tylko ze każdy ma tak jakby "parę" poza tym wkurzają mnie niektóre sprawy.. rano jedna koleżanka obgadywała do mnie takie dwie dziewczyny( w sumie mówiła prawdę), a potem te dziewczyny do mnie ta koleżankę.. Poczułam sie dziwnie... Przemilczałam sprawę.. eh... 
Waga stoi w miejscu.. ale się nie przejmuje.. :) i nie będę z tego powodu robić nic głupiego.. jak będzie miała ochotę to znów ruszy... Wczoraj nie biegałam z reszta.. wiec tez może przez to.. 
Słuchajcie dziś mija 10 dni jak jestem na diecie... Czuje się super.. Nie jestem spuchnięta, brzuch mam mniejszy, spodnie mi lecą z tyłka... ! Modle się, żeby nie zmienić nastawienia..:)
Dziś 1 dzień kolejnej tury ONZ. Podobno w tej diecie po każdej turze można sobie robić tzw. "oszukane dni" i jeść wszystko, ale ja nie czuje takiej potrzeby. :)
Aaa i muszę Wam się pochwalić.. :) W poniedziałek odebrałam prawko, a wczoraj byłam się pierwszy raz przejechać autem taty ;D ehh jest świetnie :) Kocham jeździć autem ;))
Mam nadzieje, ze z waszymi dietami w porządku... Jak coś się dzieje to piszcie ;)) Poradzimy coś razem  !:)

"Musisz brać za siebie odpowiedzialność. Nie możesz zmienić okoliczności, pór roku, ani wiatru, ale możesz zmienić siebie. To jest coś, nad czym masz władzę."

Jim Rohn


19 marca 2012 , Komentarze (13)


waga : 2012.03.19 : 85,6 kg
Witam wszystkich ! :*
Dziś już 8 dzień.. Ciesze się ze tyle wytrwałam i ze chce więcej ! 
Słuchajcie, nie poddawajcie się ! Nawet jak Wam coś nie wyjdzie, nie wiem zjecie coś"niedozwolonego" bądź po prostu waga stoi w miejscu... Pamiętajcie, ze to tylko okresowe.. to próba na którą wystawia nas czas, życie.. Nie wolno rezygnować ze swoich marzeń ! 
,, bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać. Każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać! "

Kilka osób pytało mnie o dietę, którą stosuje.. Wiec nazywa się ODCHUDZANIE NA ZAWOŁANIE. Na chomiku można pobrać pełną książkę w pdf'ie. Do tego staram się biegać.. co dwa dni, codziennie.. w zależności od tego czy mam ochotę i sile.. Po tych "X" prób odchudzania doszłam do wniosku, ze takie frasowanie organizmu nic mi nie daje.. Nie wolno robić niczego wbrew niemu, BO JEGO NIE OSZUKASZ. Zmęczenie, głodówka odbije się każdorazowym napadem na lodówkę, na co nie pozwolę ! 
Co więcej.. 
Spadek wagi duży.. Jutro ostatni dzień I tury ONZ, a na pasku już  na minusie prawie 4 kg.. Jestem dumna, ale wiem ze każde początkowe stadium diety u mnie tak wygląda. Najpierw jest duży spadek.. później coraz ciężej to wygląda.. dlatego będę Was potrzebować ! Narazie ucieka ze mnie woda, później będzie uciekał ten obleśny tłuszcz... :)
Niech ucieka !! O to nam własnie chodzi !

A u Was co słychać ? Jak Wam idzie kruszynki?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.