Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzam sie dla zdrowia i lepszego samopoczucia po prostu dla siebie samej :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 51285
Komentarzy: 984
Założony: 1 listopada 2011
Ostatni wpis: 24 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nalepka86

kobieta, 37 lat, Ostrowiec Świętokrzyski

167 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 30stki chce ważyć 85 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2013 , Komentarze (6)


Rano na wadze 87,9 kg czyli woda już ze mnie zeszła:-) Ćwicze codziennie po koło 100-150 brzuszków. Staram się nie jeść słodyczy. Jem mniej licze kcal, kupiłam sobie nawet tabele kalorii łatwiem mi się oblicza. Zapisuje wszystko co zjadłam w zeszycie zapisuje tez ile wypiłam bo chce pić około 2 l dziennie wszystkich płynów.  Bo ostatnio przytyłam też dla tego, że mało piłam. Czasem mi się zadażało ,że prze cały dzień wypiłam kubek herbaty. Walcze dalej w tym roku chce zejść do 77 kg :-) wierze, że się uda mam na to 12 miesięcy... :-) nie za szybko ale powoli do przodu.... Pozdrawiam



7 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Jestem jeszcze nie znikłam... Choć wczoraj poległam.... Ale dziś się nie daje... Zapisuje sobie w kalendarzu i w takim zeszycie co zjadłam i jakie ćwiczenia wykonałam liczę tyle o ile ile kcal w ciągu dnia zjadłam. Dziś trochę za mało bo około 800 kcal z moich wyliczeń, nie mierze ani nie waże wszystkiego bo nie mam na to czasu. Nie byłam dziś głodna, dobrze rozplanowałam sobie posiłki. Ciekawe jak długo mi się to uda. No i zrobiłam dziś 100 brzuszków na rozgrzewkę. Jeszcze chyba vibroaction. Pozdrawiam

6 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Pojawiam się i znikam ....

Tak można by było o mnie powiedzieć. Zapał mam na chwilke i zaraz się kończy. Dziś w końcu usłyszałam z ust męża, że on wcale nie chce żucić palenia. Więc ja go do tego nie zmusze nawet jak schudnę więc znowu brak motywacji. Dajcie mi kopniaka bo ja naprawde musze się zabrać za siebie niechce znowu czuć się ociężała i smutna z tego powodu... Sama się załatwiłam poległam i tyle, ale chce walczyć dajcie mi siłę. Mamy nowy rok nowe siły. Buziaki....

Jest mi smutno i brak mi energii.... :( płakać mi się chce....

Idę poczytać książkę, zaczełam czytać Milenium St. Larssona " Mężczyżni którzy nienawidzą kobiet"  mam już całą trylogie....  Świetna książka....

15 grudnia 2012 , Skomentuj

Witam dziewczynki,
Dalej walczę, choć ostatnio skusiłam się na 3 cukierki , ale to dlatego , że ubierałam choinkę z dziećmi... Dziś dostałam @, i czuję się opuchnięta. Dieta bananowa dalej trwa... :-) schudłam 2,1 kg. Trzymajcie kciuki dziś 6 dzień a6w....
Skończyłam wczoraj super książkę Simona Becketta " Zapisane w kościach"  poprzednia była super czyli "Chemia Śmierci" ale ta się tak zaskakująco kończy , że napewno musze kupic kolejną część...
 Buziaki

11 grudnia 2012 , Komentarze (3)


Witam 

Zaczynam ponownie, bo przez tą robotę nie miałam sił ani chęci do ćwiczeń i diety , więc sobie pofolgowałam. W między czasie okazało się że jestem uczulona na kurz i roztocza a pracuję w księgarni masakra.... Ale już jest lepiej , niestety musiałam brać leki sterydowe i lekko opuchłam. Dziś już 2 dzień a6w ćwiczę poniżej wstawię zdjęcia brzuszka. 
Będę stosować diet bananową zobaczymy 
Dzisiejsze menu:
śniadanie: 3 kromki chrupkiego pieczywa+ marg.+ wędlina+ chrzan+ zielona herbata

II śniadanie: kromka chrupkiego pieczywa+ marg+ wędlina

obiad: zupa jarzynowa, kasza jęczmienna+ pieczona baranina+ sałatka ze słoika

kolacja: surówka z kiszonej kapusty

dodatkowo vibroaction

trzymajcie kciuki muszę schudnąć , bo mąż ma rzucić palenie jak zejdę do 77 kg

9 października 2012 , Komentarze (6)

Pisze znowu bo prosiłam męża o motywacje no i proszę zmotywował mnie. A mianowicie powiedział, że jak uda mi się schudnąć do 77 kg to on całkowicie rzuca palenie a proszę go o to już od dłuższego czasu jak na razie ograniczył palenie do 2 fajek dziennie. Więc muszę zabrać się za siebie... Trzymajcie kciuki

9 października 2012 , Komentarze (6)

tak znowu zaczynam się odchudzać bo po pracy w kebabie się mi przytyło jak widać . Ale już znowu zmieniłam prace... :-) tym razem nie związana z jedzeniem. Od zeszłego tygodnia pracuję w księgarni MATRAS będzie się dopiero otwierać u nas w galerii. W zeszłym tygodniu byłam na szkoleniu w Zamościu od poniedziałku do soboty. Było super. Fajna współlokatorkę w hotelu miałam , będzie ze mną tez pracowała w księgarni. Pozwiedzałam sobie trochę miasta i nawet ZOO zwiedziłam. Wstawię kilka fotek. Od jutra zaczynamy sprzątanie i zatowarowanie w księgarni.
W domu wszystko w porządku dzieciaki rosną i rozrabiają. Mąż  wciąż szaleńczo zakochany we mnie tak samo mocno jak ja w nim :-).
Dieta zaczęta , muszę sobie zeszyt nowy kupić to mi pomorze. Ćwiczenia dziś zaliczone 200 brzuszków.
Śniadanie: 1,5 kromki razowego chleba + marg+2x plaster mielonki, 1 plaster mortadeli z warzywami+ pomidor + herbata phu-erh 
II śniadanie: kromka chleba razowego + marg+ wędlina szynkowa+ pomidor+ herbata phu-erh
obiad: kasza jęczmienna+ gulasz + kwaśne+ herbata
kolacja: 2x chrupkie pieczywo+ marg + 2x pasterek mielonki+ musztarda+ zielona herbata

Nie będzie mi lekko bo nie mogę jeść nabiału strasznego uczulenia dostałam i na rękach i na twarzy a najgorzej to oczy ale to może być od jakiegoś pylenia czy coś. Więc nie mogę płatków, nie mogę jogurtów ani jajek ani sera masakra... Jednym słowem przekichane. Powiedzcie mi co mogę w zamian tego dietowego jeść. 

13 września 2012 , Komentarze (3)

Wyjazd się udałą. Słodkiego się ostatnio objadłam... Ale muszę znalesc siłę do walki z kg... Jutro kończy mi się staż dzięki bogu... Cały tydzień nocki dziś 12 godzin od 18 do 6 masakra. Na po prawe humoru byłam u fryzjera obcięłam sobie włoski i dzieciakom też moja Zuzia była bardzo dzielna.
Mąż nic nie wie o n owej fryzurce jutro się przekonam czy mu się spodoba... Trzymajcie kciuki za moją diete

5 września 2012 , Komentarze (3)

Tak wracam niestety z ponad 2 kilogramami do przodu... Ehh wszystko przez tą robotę ... nie mam czasu na ćwiczenia a może raczej chęci i siły po pracy w tym miejscu... Ostatnio robiłam po 12 godzin w tym tez nocki... Mam teraz tydzień wolnego bo musiałam odebrać przed końcem stażu. Mam dostać ponoć umowę zlecenie ale miałam już papiery do lekarza o umowę o prace ale tak mnie załatwiła jedna koleżanka , że zostałam z umową zlecenie tak się wpieniłam jak nie wiem co... ale może dostane robotę bliżej mnie mniejsze zarobki ale umowa o prace i nie muszę dojerzdzać bo będę mieć 3 minuty drogi od domu, tylko , że to jest robota w kebabie same rozumiecie jak w tedy będzie mi ciężko z dietą... Tu gdzie teraz robię to muszę co dziennie 22 km w obie strony... trzeba by było auto kupić więc sami rozumiecie tu niby mniejsza kasa ale bez wydatków na dojazdy, i praca tylko po 8 godzin. W piątek jedziemy z mężem i dziećmi w góry do teściowej... Postanawiam się za siebie zabrać znowu... hehe Ale jeszcze dziś idę z rodzinką do cukierni na wielkie ciacho bo chodzi za mną już od miesiąca... Trzymajcie kciuki... Buziaki zaglądajcie do mnie częściej...

2 lipca 2012 , Komentarze (7)

Hej kochane...
Wczoraj trochę pojadłam słodkości bo zrobiłam sobie z mamą seans Harrego Pottera 3 części sobie od razu obejrzałyśmy. 
Dziś wybieram się do dermatologa bo mam problemy skórne.
 Poza tym ręce mi ostatnio drętwieją nie mogę Zuzi nakarmić, ani sama w spokoju zjeść bo mi palce u prawej ręki drętwieją. Jak mi to nie przejdzie do przyszłego tygodnia to chyba pójdę z tym do lekarza.
Dziś na śniadanko znowu sałatka :-) 
Dziś mam nockę. 
Wczoraj była taka wielka burza u nas jak nie wiem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.