29.10.2011 JEDENASTY DZIEŃ DIETY
ROZPOCZYNAM KOLEJNY DZIEŃ.Z DIETĄ I A6W IDZIE MI DOBRZE TYLKO KIEDY WIDZĘ ŻE WAGA STOI W MIEJSCU TO SIĘ ZNIECHĘCAM.MUSZĘ WPROWADZIĆ WIĘCEJ RUCHU ŻEBY ZGUBIĆ TŁUSZCZYK I FAŁDKI Z BRZUCHA BO INACZEJ PO ZAKOŃCZENIU A6W NIE BĘDZIE WIDAĆ REZULTATÓW.
DZISIAJ WRACA MÓJ MAŁŻONEK...ALE TYM RAZEM NIE BĘDZIE JAK W OSTATNI WEEKEND.MÓJ MĘŻCZYZNA TEŻ PRZESZEDŁ NA DIETĘ I RAZEM SIĘ MOBILIZUJEMY.ZAPLANOWALIŚMY JUŻ MENU NA WEEKEND.CHCIAŁA UPIEC CIASTO JAK PRZYJEDZIE ALE SAM STWIERDZIŁ ŻE TO ZA DUŻO KALORII I NIE MOŻEMY ULEGAĆ POKUSIE.
28.10.2011 DZIESIĄTY DZIEŃ DIETY
DIETA BYŁA PRZEZ CAŁY DZIEŃ.NIE WIEM TYLKO DLACZEGO WAGA STOI W MIEJSCU.MOŻE MUSZĘ WIĘCEJ ĆWICZYĆ? ALE PO CAŁYM DNIU Z MOJĄ DWULETNIĄ CÓRKĄ JESTEM WYKOŃCZONA.MA TYLE NIESPOŻYTEJ ENERGII.
CHCIAŁABYM TYLE MIEĆ.ALE ĆWICZEŃ KTÓRE SOBIE POSTANOWIŁAM NIE ZANIEDBUJĘ.
27.10.2011 DZIEWIĄTY DZIEŃ DIETY
KOLEJNY DZIEŃ DIETY ZA MNĄ....A RACZEJ TYLKO DZIEŃ.DZISIAJ OBCHODZIŁAM IMIENINKI WIĘC WIECZORKIEM SKUSIŁAM SIĘ NA DODATKOWĄ KANAPKĘ Z SZYNECZKĄ NO I OCZYWIŚCIE W GRONIE RODZINKI WYPIŁAM PIWKO.MÓJ MĄŻ ZANIM JE WYPIŁAM OSTRZEGAŁ MNIE ILE TO MA KALORII I O TAK PÓZNEJ PORZE.ALE ZŁAMAŁAM SIĘ I WYPIŁAM.
PRZECIEŻ IMIENINY SĄ RAZ W ROKU (TAK TO SOBIE TŁUMACZYŁAM)
ALE NIE MOGĘ PODDAWAĆ SIĘ W TAKIE DNI NO BO PRZECIEŻ WIELE SYTUACJI ZDARZA SIĘ RAZ W ROKU.
OGÓLNIE MIAŁAM CIĘŻKI DZIEŃ I CHYBA MUSIAŁAM TO ODREAGOWAĆ.
ZAMIERZAM TO NADROBIĆ I ZARAZ OSTRO BIORĘ SIĘ DO ĆWICZEŃ.A6W I JESZCZE Z GODZINKĘ INNYCH....ŻEBY TO WSZYSTKO SPALIĆ.
DZISIAJ ZROBIŁAM SOBIE ZDJĘCIA MOJEJ AKTUALNEJ SYLWETKI.MIAŁAM JE WSTAWIĆ NA VITALII ALE....SAMA NIE WIEM.WYGLĄDAM JAK MAŁY JUBO.AŻ MI WSTYD JE TUTAJ UMIEŚCIĆ.ZOBACZĘ JUTRO....MOŻE SIĘ ODWAŻĘ.
TO BY BYŁO NA TYLE Z DZISIEJSZEGO DNIA....AHA ZAPOMNIAŁAM DODAĆ ŻE MÓJ MĄŻ TEŻ PRZESZEDŁ NA DIETKĘ I JESTEM PEŁNA PODZIWU.KIEDY JEST W PRACY DZWONI DO MNIE I MÓWI CO JE A WIECZORKIEM WYMIENIAMY SIĘ INFORMACJAMI NA TEMAT KALORII KTO ILE ZJADŁ I CO NAJLEPIEJ JEŚĆ.
UCIEKAM SPALAĆ NADROBIONE KALORIE.
:)
KOLEJNY DZIEŃ DOBIEGŁ KOŃCA UFF...JESZCZE ZROBIĘ SERIĘ BRZUSZKÓW I UCIEKAM SPAĆ BO OBAWIAM SIĘ ŻE MOGĘ ZAJRZEĆ DO LODÓWKI.
JUTRO CZEKA MNIE WAŻNY DZIEŃ.MAM SPOTKANIE W SPRAWIE SPRZEDAŻY DOMU.MAM NADZIEJĘ ŻE TYM RAZEM SIĘ UDA. ZOBACZYMY....
26.10.2011 ÓSY DZIEŃ DIETY
MIJA KOLEJNY DZIEŃ.JEST GODZINA PO POŁÓDNIOWA.TEN CZAS JAK I WIECZORY SĄ NAJGORSZE.ALE ZMOBILIZOWAŁAM CIAŁO I OD DZISIAJ ZACZĘŁAM ĆWICZYĆ A6W.ĆWICZĘ RANO BO WTEDY MAM NAJWIĘCEJ ENERGII.MAM NADZIEJĘ ŻE WYTRWAM W TYM ZAMIERZENIU DO KOŃCA ĆWICZEŃ.
WIECZORKAMI BĘDĘ ROBIĆ BRZUSZKI.ZACHĘCIŁO MNIE DO TEGO ZDJĘCIE AUTORKI VITALII.MA FANTASTYCZNIE UMIĘŚNIONY BRZUCH.MAM NADZIEJĘ ŻE MOJE ĆWICZENIA TEŻ SIĘ OPŁACĄ I JUŻ NIEDŁUGO ZOBACZĘ REZULTATY.
25.10.2011 SIÓDMY DZIEŃ DIETY
WEEKEND MINĄ NA NADROBIENIE ZGUBIONEJ WAGI.NIESTETY TEGO SIĘ OBAWIAŁAM.MĄŻ WRÓCIŁ I ZAPOMNIAŁAM O POSTANOWIENIU I DIECIE.ALE OD PONIEDZIAŁKU ŻADNYCH NADPROGRAMOWYCH PRZEKĄSEK.TRZYMAM SIĘ DIETY I TO JUŻ POSTANOWIONE.
KIEDY NIE BYŁAM NA DIECIE TO DNI TAK SZYBKO UCIEKAŁY A TERAZ MYŚLĘ O TYM BY DZIEŃ SIĘ SKOŃCZYŁ I ZACZĄŁ NASTĘPNY.BYBYĆ BLIŻEJ KOŃCA.
21.10.2011 TRZECI DZIEŃ DIETY
DZISIAJ TRZECI DZIEŃ DIETY.WESZŁAM NA WAGĘ.SPADŁA O 1,5KG.OBY TAK SZŁO DALEJ.CHOCIAŻ Z PRAKTYKI WIEM ŻE WCALE TAK ŁATWO NIE PÓJDZIE.
NAJBARDZIEJ BOJĘ SIĘ MOMENTU KIEDY WAGA STANIE W MIEJSCU I SIĘ PODDAM.
DZISIAJ BYŁO JUŻ ZNACZNIE LEPIEJ.CHOCIAŻ RANO CHCIAŁAM ZROBIĆ SOBIE ŚNIADANIE JAK PRZED DIETĄ.ALE OTRZĄSNĘŁAM SIĘ ZAPYTAŁAM I ZAPYTAŁAM SAMĄ SIEBIE CO JA ROBIĘ.ODŁOŻYŁAM BUŁKĘ I SIĘGNĘŁAM PO PŁATKI.
PRZY OSTATNIEJ DIECIE MIAŁAM CIĄGLE OCHOTĘ NA SŁODKIE.TYM RAZEM CIĄGLE MYŚLĘ O KONKRETNIEJSZYCH SMAKOŁYKACH.
JUTRO SOBOTA.WRACA MÓJ MĄŻ I OBAWIAM SIĘ ŻE SKUSZĘ SIĘ NA JAKIEŚ NIEZDROWE JEDZONKO.
:(
WIECZORY SĄ NAJGORSZE.WTEDY NAJBARDZIEJ NACHODZI MNIE OCHOTA PO SIĘGNIĘCIE CZEGOŚ DO ZJEDZENIA.JAKIŚ KEBAB ALBO PIZZA.A TU TYLKO BUTELKA Z WODĄ.
20.10.2011 DRUGI DZIEŃ DIETY
ZMOTYWOWAŁAM SIĘ ŻEBY PRZEJŚĆ NA DIETĘ I JUŻ DRUGI DZIEŃ JEJ PRZESTRZEGAM.NIESTETY NADAL NIE MOGĘ ZMOTYWOWAĆ SIĘ DO ĆWICZEŃ FIZYCZNYM
.PLANOWAŁAM BIEGAĆ WIECZORKIEM KIEDY POŁOŻĘ CÓRCIĘ SPAĆ ALE KIEDY JUŻ ZAŚNIE TO ZAZWYCZAJ MI SIĘ JUŻ NIC NIE CHCĘ.
W NAJBLIŻSZYM CZASIE PLANUJĘ ZAKUP STEPERA WIĘC MAM NADZIEJĘ ŻE TO MNIE ZMOBILIZUJE DO ĆWICZEŃ.