05.11.2011- OSIEMNASTY DZIEŃ DIETY
KOLEJNY SUKCES.WAGA SPADŁA O 0,5KG.NIESTETY Z DRUGIEJ STRONY MAŁA PORAŻKA.DOPADŁO MNIE PRZEZIĘBIENIE.WSZYSTKO MNIE BOLI.MAM OKROPNY KATAR I JESTEM OSŁABIONA.A TYLE DZISIAJ CHCIAŁAM ZROBIĆ.NIESTETY CHOROBY NIE PRZEWIDZIAŁAM.MAM NADZIEJĘ ŻE MOJA CÓRCIA NIE ZARAZI SIĘ ODE MNIE.MUSZĘ SZYBKO WZIĄĆ LEKI ŻEBY CHORÓBSKO SIĘ NIE ROZWINĘŁO...MIMO WSZYSTKO DIETA JEST.NA ŚNIADANKO ZJADŁAM SAŁATKĘ Z SAŁATY LODOWEJ I POMIDORKIEM.NIESTETY BYŁA TO MAŁA ILOŚĆ BO NIE MAM APETYTU ALE MUSZĘ JEŚĆĆ REGULARNIE ŻEBY CAŁKIEM NIE OPAŚĆ Z SIŁY.
:)
JESZCZE TYLKO ĆWICZENIA I UCIEKAM SPAĆ.POSIEDZIAŁABYM JESZCZE ALE CZUJE JAKIEŚ SSANIE NA ŻOŁĄDKU...WIĘC WOLĘ NIE KUSIĆ LOSU ZAGLĄDAJĄC DO LODÓWKI I POŁOŻYĆ SIĘ AASIU.
:)
NA OBIADEK SAŁATECZKA Z SAŁATĄ I TAKIMI TAM WARZYWKAMI. POLANA 2 ŁYŻKAMI SOSU Z OLIWY I WODY I PRZYPRAW.JAZDA NA ROWERKU ZALICZONA...Z TYM TYLKO ŻE 15KM A NIE 20KM...ZAWSZE COŚ.PO ROWERKU ZJADŁAM JABŁUSZKO I WYPIŁAM DUUUŻO WODY.
ZBLIŻA SIĘ WIECZÓR KTÓREGO NAJBARDZIEJ SIĘ ZAWSZE BOJĘ BO WTEDY JESTEM NAJBARDZIEJ GŁODNA.CZASEM IDĘ WCZEŚNIEJ SPAĆ ŻEBY NIE PRZEKĄSIĆ CZEGOŚ.
04.11.2011 - SIEDEMNASTY DZIEŃ DIETY
NO I UROSŁY MI SKRZYDEŁKA...DZISIAJ RANO NA WADZE POJAWIŁA SIĘ CYFRA 6 .NAJWYŻSZY CZAS.TO MNIE BARDZIEJ MOTYWUJE.
NA ŚNIADANKO PŁATKI OWSIANE ZALANE WODĄ.NA DRUGIE BĘDZIE JABŁUSZKO.PO OBIADKU MAM ZAMIAR POJEZDZIĆ ROWERKIEM MOŻE JAKIEŚ 15-20KM.
:)
W CIĄGU DNIA WYPIJAM DWIE 1,5LITROWE BUTELKI WODY
PODWIECZOREK JABŁUSZKO I ZIELONA HERBATKA
KOLACYJKA SAŁATKA:
-SAŁATA LODOWA
-KUKURYDZA
-FASOLA CZERWONA
-OGÓREK
-POMIDOR
-PAPRYKA CZERWONA
WSZYSTKO POLANE ŁYŻKĄ SOSU KOPERKOWO-ZIOŁOWEGO
3.11.2011- SZESNASTY DZIEŃ DIETY
KOLEJNY DZIEŃ ZA MNĄ.WAGA SPADŁA MINIMALNIE...O 0,2KG.RANO NA ŚNIADANKO PŁATKI OWSIANE (TRZY ŁYŻKI) ZALANE GORĄCĄ WODĄ I PÓŁ JABŁKA.
NA OBIADEK 2 MARCHEWKI,KILKA RÓŻYCZEK BROKUŁA,WSZYSTKO GOTOWANE NA PARZE I DO TEGO DUŻA ŁYŻKA KAPUSTY KISZONEJ.ŁŻKA KUKURYDZY.
:(
NIESTETY ALE NIE ZMOTYWOWAŁAM SIĘ DO BIEGANIA...ALE ĆWICZEŃ NIE PRZEPUSZCZĘ.DZISIAJ JEST ÓSMY DZIEŃ A6W.JUTRO MUSZĘ ZROBIĆ SOBIE ZDJĘCIE I SPRAWDZIĆ CZY WIDAĆ JAKIEŚ REZULTATY.NAJBARDZIEJ PRZERAŻA MNIE TEN TŁUSZCZYK NA BRZUCHU I OBAWIAM SIĘ ŻE JEŻELI NAWET ZACZYNAJĄ SIĘ TWORZYĆ JAKIEŚ MIĘŚNIE TO PO I TAK NIE BĘDĄ PRZEZ NIEGO WIDOCZNE
02.11.2011 PIĘTNASTY DZIEŃ DIETY
DZISIAJ MOGĘ SIĘ NIECO POCHWALIĆ BO CAŁY DZIEŃ ŚCISŁA DIETA...NAWET WCZESNYM RANKIEM BYŁY ĆWICZENIA.TERAZ WIECZORKIEM MAM ZAMIAR BIEGAĆ ALE COŚ MAM MAŁO MOTYWACJI.DZIEŃ JESZCZE NIE DOBIEGŁ KOŃCA WIĘC KTO WIĘC...MOŻE JESZCZE WYLECĘ.
01.11.2011 CZTERNASTY DZIEŃ DIETY
NAPISAŁAM W TYTULE 14 DZIEŃ DIETY....NIESTETY DZIEŃ MINĄ ALE BEZ DIETY.BYŁ NORMALNY OBIAD.ROSOŁEK,ZIEMNIACZKI,PIECZONE MIĘSKO A PO OBIADKU KAWUSIA NO I OCZYWIŚCIE COŚ SŁODKIEGO DO NIEJ...A WIĘC PORAŻKA NA CAŁEJ LINI.
POSTARAM SIĘ TO SOBIE ODBIĆ ZWIĘKSZAJĄC DZISIAJ ĆWICZENIA.JESTEM NA SIEBIE TAK ZŁA ŻE SZKODA MÓWIĆ
DZISIAJ MÓJ UKOCHANY ODJECHAŁ...ALE PRZED WYJAZDEM ZROBILIŚMY ZDIĘCIA NASZYCH SYLWETEK I ZOBACZYMY JAKIE BĘDĄ REZULTATY ZA MIESIĄC BO ZOBACZYMY SIĘ DOPIERO NA MIKOŁAJKI.
WIĘC DLATEGO MAM TERAZ WIĘKSZĄ MOBILIZACJĘ DO TEGO ABY TRZYMAĆ NARZUCONĄ SOBIE DIETĘ I WIĘCEJ ĆWICZYĆ.NIE UKRYWAM ŻE CHCĘ BYĆ LEPSZA...6 GRUDNIA KOŃCZĘ TEŻ A6W WIĘC ZOBACZMY CZY MOJA SYLWETKA COŚ SIĘ ZMIENIŁA.
NAJBARDZIEJ MARTWIĘ SIĘ O SPADEK WAGI PONIEWAŻ MAM STRASZNIE ZŁĄ PRZEMIANĘ MATERII.JUŻ SAMA NIE WIEM CO Z TYM FANTEM ZROBIĆ.
30.10.2011 DWUNASTY DZIEŃ DIET
DZISIEJSZY DZIEŃ NIE ZALICZAM DO UDANYCH POD WZGLĘDEM DIETY.NIECO SOBIE ODPUŚCIŁAM...ALE TYLKO TROSZECZKĘ NA OBIADEK.PO OBIADKU BYŁA WYPRAWA NA GRZYBY DO LASU WIĘC CHYBA UDAŁO MI SIĘ NIECO SPALIĆ.
ZARAZ ĆWICZENIA...I KOLEJNY DZIEŃ A6W.