Jako, że zmieniłam treserke na nową, w innym klubie, na zajęcia jeszcze bardziej zaawansowane, kazano mi zakupić pulsometr. Poczytałam i wybrałam Sigme 25.10. I co się okazało... mam problemy z tętnem i ciśnieniem... Początkowo myślałam, że trafił mi się trefny egzemplarz, bo HR spoczynkowe miałam minimum 88, okazało się, że do tego RR mam 150/100... No i jestem jak stara babcia... mam dzienniczek i doraźne leki na nadciśnienie... Na razie doraźne, bo tego ciśnienia nie mam cały czas wysokiego, tylko mam takie napady... niewolno mnie denerwować ;)
Po wstępnych pomiarach z kilku dni to te napady podwyższonego RR mam przed i w pracy... więc mimo unormowanej sytuacji, coś gdzieś głęboko we mnie siedzi, jakiś wewnętrzny stres... Dzisiaj zobaczę na rowerach czy mi pikawa nie wysiądzie ;)