Troszeczkę się ustabilizowała moja sytuacja, nie mówię, że jest idealnie, ale na chwile obecną mam sposób na swoją wagę. Schudłam dodatkowe 4 kg, prawie bez wyrzeczeń. Mam nową metodę ;)
W pracy koszmar, ale chociaż przedłużyli umowę, więc jakaś tam stabilizacja w miarę jest. I mam jeszcze pacjenta, więc i lewa kasa wpada, choć zapierdzielam jak koń w kieracie... Może i ten zapierdziel sprawił, że chudne.
Teraz mam odrobinę luzu- ciekawe na jak długo, bo Ignasiński chyba znowu coś z uchem ma:/ ale jak na razie jest w żłobku.
Nie mniej jednak mam urlop, i nie wytrzymałam takiej ilości luzu i poginam na treningi... od kwietnia ide na specjalizacje, więc znowu będzie ciężko, ale jakoś powoli dam radę.
Zaraz zapierdzielam do pacjenta- od niego niestety nie mam urlopu... Może jutro ogarnę jakieś zdjęcie, że już jest o wiele lepiej:)
jablkozcynamonem
14 stycznia 2015, 13:54Super! Gratuluję spadku wagi:)
krcw
14 stycznia 2015, 12:30Ignacy Ignaś fajne imię:D Będę mieć je na uwadze :D a poza tym to fajnie że chudniesz i rozwijasz się zawodowo :D:D