Chyba pójdę krew oddać, żeby mi ubyło choć pół
kilo ;)
No właśnie już tak zdesperowana jestem;( ryczeć mi się chce ponad tydzień waga stoi:( nie mogłam się załatwić:/ i lyknęłam bisacodyl:/ ale i tak nic nie ubyło:/
Wczorajsze menu:
1 babeczke ---> już ograniczam jak moge
6 pulpecikow z indyka
jajecznica z 2 jajek i 2 plasterkow szynki
Troche jogurtu i twarogu w postaci sosu czosnkowego.
I to koniec, mnie się nie wydaje jakoś tragicznie dużo... a nic nie ubywa---> dramat.
A jest dramat!!! mój kupił mi ACTIVE 2 i kazał ćwiczyć w domu!!!
Nie wiem czy uznać to za rodzaj wsparcia, czy już tak źle ze mną, że patrzec nie może?
Ćwiczyłam wczoraj---> 2 plany treningowe w wersji ;) hard:P i dzisiaj mam zakwasy:P
A dzisiaj A6W, i rowerki później... może coś się ruszy jak dowale z ćwiczeniami...
Ah i najlepsze, M chce mi zapodać odżywki białkowe:P:P ale uznałam, że to zbyteczne, bo są za drogie ;)
No więc co, dobry ten mój chłop czy niedobry? bo naczyń do zmywarki nadal nie umie wlożyć, i śmieci wynieść, jak do rączki nie podam ;)
szprotki w sosie pomidorowym na dukanie- można??
Pytanie jak w temacie, bo mam straszliwą ochote, a nie wiem czy moge:/
a6w ?
Ciągle czytałam i czytałam... no i postanowilam przyłączyć się do ćwiczących to cudo...
No i pierwsza seria... i kiesko ze mną:/ albo coś źle robie:/
ledwo zrobiłam te ćwiczenia:/ ale zrobiłam;) tylko nie wiem czy jutro 2 serie dam rade :p
No obejrzalam film, dobrze to zrobiłam:/ więc baaardzo kiepsko z moimi mięsniami brzucha...
W sobote miałam iśc na impreze.. mam iść na impreze:/ ale miałam iść w spódnicy... w którą wchodze... ale z której wystaje mi skóra i tłuszcz... porażka:/
Okropna noc, zastój wagi:/
Zastój wagi trwa juz tydzień:( wyć mi się chce z tego powodu:(
Dziecko całą noc wyło, pewnie miało koszmary bo teściowa wczoraj była... ja też mam przez nią koszmary, więc co się dziecku dziwić...
Wczorajsze menu:
2 muffinki
jogurt naturalny
ryba pieczona
kubek rosołu, zdjęłam cały tluszcz jak był zimny
troche kurczaka--> 2 skrzydełka bez skory
To kuźwa aż tak dużo?? no pytam:/ a poginałam cały dzień na szmacie, i 3 godzinne zakupy... 400 plnów boszzzz:( a co kupiłam? wielkie nic!!! nawet wszystkiego do tortu nie mam:/ bo mi się zapomniało, że mam go piec:/
Aha ;)
No mój właściciel wczoraj opróżnił zmywarke:) !!! wow :P cud!
A później zaczął pakowac od nowa... ale tylko wczoraj---> dzisiejsze talerze i kubek od śniadania zostaly już na stole:P
Po czym chciałam je wlożyć.. i wiecie co... jakbym ja tak pakowała rzeczy do zmywarki to musialabym ją włączać 3 razy dziennie :P i co mi po jego pomocy? jak musialam i tak w środku wszystko poprzestawiać :P
Gotuje przecierek jabłuszkowy dla pasożyta:P dostałam eko jabłka i trzeba je przerobić ;)
I moje placuszki kurczakowo- pieczarkowe z przed kilku dni ;) :
Polecam te placuszki z całych sił :) są pyyyyszne :P zmodyfikowane na potrzeby diety ale i tak pyyszne.
A oto przepis:
podwójny filet z kurczaka
500 gramów pieczarek
jajko
cebula
lyżka mąki... ja dałam zmielone otręby
4 łyżki maggi ;)
wymerdać odstawić do lodówki na 2 godziny
kłaść łyżką na blache wyłożoną papierem do pieczenia i piec ok 20 min, aż się zarumienią u góry ;) pyyycha :) w orginale się je zwyczajnie smaży :)
nery?
No waga ciągle w miejscu
Wczorajsze akmu:
2 babeczki
twarożek z jogurtem
ryba
budyń dukanowy
Czuję się strasznie spuchnięta---> już nawet chyba to widac czyżby białko zaszkodziło?
ale nie bolą mnie nerki... więc może hormony... brzuch mnie boli jak na @...
a boszz.. ostatnią miałam 28 września:P 2010 roku... Zapisałam się do ginekologa...
Robiłam wczoraj dukanową nutelle... ale była niejadalna:/ coś zjebałam... bo komentarze były cudowne, więc pewnie przepis nie jest zły. dzisiaj ją sprobuje naprawić, bo słodkiego mi się chce nieziemsko.
Pasożyt się odzywa z pokoju... więc koniec pisania:( ale może potem znajdę jeszcze chwilke ;)
Zrąbałam życie:/
Tak właśnie doszlam do wniosku.
Wszystko zjebałam: siebie, swój wygląd, nie do tej szkoły poszłam co trzeba, faceta nie takiego wybrałam...
Szkoła: 3 lata zjebanego licencjata z pielęgniarstwa, zajęcia po 12 godzin dziennie, w weekendy stałam na promocjach:/ wakacje zarypane.. bo praktyki, nawet nie można było wyjechac, pracowac nic:/
Potem magisterka:/ na chuj to komu?! jak teraz mam tyrać za 1600 zł:/ trzeba było do biedronki na kase iść :/ nie zmarnowałabym 5 lat życia...
I facet: 7 lat razem:/ było ok.. poprawnie kłótnie jak wszędzie... ale inni wydawali mi się jeszcze gorsi niż ten mój wybranek:/
Nie dość, że maly, cały zarośnięty, teraz nawet fryzjera omija szerokim łukiem:/ Trol noż kuźwa trol!!
Dziecko mi ryczy:/ kurwa popisać nie da.
Posprzątaj, wypierz, wyprasuj, wyjmij talerze ze zmywarki, włóż do zmywarki... posprzątaj znowu, bo już syf... w końcu zamiatane bylo i wycierane 4 godziny temu... to juz trzeba od nowa... bo pan hrabia sobie kanapki robił, oczywiście talerz na stole został !! a jak!
No ale narobił sie, w sobote: karnisze z moim ojcem przyczepił! cały dzien mu to zajęło.. a przepraszam: szafki w łazience zamontował: na te trzy dziury czekałam miesiac... bo wiertelka nie miał!!
I pytanie jego do mnie " to po co dalaś sobie zrobić dziecko" skoro tak ci ze mną źle??!
Wolałabym być z tym dzieckiem sama... mały wymaga opieki, ale to normalne... ja dla siebie gotować nie musze... zjem jogurt i też przeżyje, hrabiemu trzeba obiadek... wyprasować sterte koszul, koszulek- dobrze, że gaci nie musze mu prasowac!
No i gośći sobie nazaprasza to nic , że w domu syf.. i tylko komentarze jego matki jak pojechaliśmy na zakupy: pozamiatalam Ci tutaj, umyłam zlew, lodówke umyj, piekarnik bo smugi, nie taką ścierką tylko taką...
Ile tak można? no ile? ja żyje tak miesiąc i mam dosyć... aha.. no i będzie gorzej bo w grudniu ostatni macierzynski dostane, więc jak w styczniu szybko szybko pracy nie znajde to jeszcze będe zdana na łaske i nie łaske mego właściciela...
Ja pierdole, a hajtać się chciałam... phi! niedoczekanie!
Tyle nie na temat: sory, ale musiałam!
Wczorajsze menu
2 muffinki-> miala byc jedna, ale mi nie wyszło
kotlet wołowy, pieczarki, sos czosnkowy
kurczak
twaróg
budyń dukanowy---> oberzydlistwo :/ nie zjadłam całego
No i, że taki paskudny dzien to: 2 litry wody, 2 litry coli light, napój energetyczny, 4 kawy z mlekiem 0,5%
Mi się coś wydaje, że na brak spadku wagi i ten mój humor wczorajszy to troche hormony:/ muszę iść do ginekologa;/
14 dzień kryzys wagowy i emocjonalny
Totalnie wkurwiona jestem!!!
Waga w miejscu, jeść mi się chce!!! nie mam ochoty na twaróg:/
Obiad nie wyszedł:/ wołowina twarda.. i prawie zniknęła po usmażeniu... więc generalnie moim obiadem były głównie pieczarki:/
Jeszcze 15 nie ma a ja już wyżarłam:
1,5 muffinki
twaróg
pieczarki
Kotlet grillowany:/ obrzydliwy i mały!
Dziecko marudzi, oczywiście właściciel nie może mi kurwa pomóc, bo tylko ja jestem od sprzątania, prania, prasowania... kurwa zmęczony poszedł spać!!!
Ograniczenia
Więc ograniczam porcje.
1 muffinka
kawałek wołowiny
pieczarki
twarożek... może to od twarożku mi waga stoi? bo przestałam kupowac zwykly i kupuje homogenizowany... ale 0%
jogurt.
Koniec listy, nie zjem nic spoza niej!!!!