1 zastój?
14 dzień diety... i tylko 3 kilo na minusie:( ani gram od 4 dni:(
4 dzień II fazy dukana, pilnowałam się nie zjadłam absolutnie nic niedozwolonego.
Wczorajsze menu:
twarożek 2 łyżki
kurczak+ brukselka
kurczak
muffinka
Może jeszcze za dużo jem... ale piszą, że nie trzeba liczyć kalorii... sama już nie wiem:(
Wczorajsze muffinki mi nie wyszły takie dobre jak te pierwsze:( jakieś takie twarde i zbite:/ i otrębami walą :/
Bosz ja nawet tych warzyw za dużo nie jem... a chuj niech to strzeli:/ wkurwa mam!
Dzień 13 :P
Wczorajsze menu:
Jogurt śliwkowy ( ale taki na slodziku 0%, z aromatem śliwek)
placki z kurczaka ----> mniam (kurczak, jajko, pieczarki, cebula)
jogurt naturalny
twarożek
A dzisiaj nie wiem co:/
Musze muffinki upiec:/ Wołowina z warzywami na obiad...
Ogólnie jade do miasta:/ kupie firanki... i coś dla siebie... torbeka? bo przecież nie ubranie ;)
Czuję się spuchnięta...
Wczorajszy jadłospis:
Muffinka
kefir
salatka z kurczakiem+sos czosnkowy
twarożek ze szczypiorkiem
Po mimo tego, że czuję się spuchnięta kilogramy są ok, nic nie przybyło. Wczoraj na rowerach ledwo dałam rade, nie wiem co się stało:( a po to mi się zakręciło w głowie i wszystkie gwiazdy zobaczyłam, ale już u dentysty bardzo źle się czułam, nawet wsadzone waciki sprawiały mi ból:/
Ah i znowu minus 230 zł, u dentysty, 70 zł za mleko małego:/ a jeszcze w tym miesiącu szczepienie pasożyta:/ 180 zł:|
Jedno dobre, że być może znalazłam tanią opiekunkę do dziecka i jak dostane papiery moge szukać pracy...
Paskudnie się czuje:/ miałam koszmar w nocy, że ktoś chciał mnie zabić i obtoczyć w masie cukrowej:|
Dzien 11
Tak, śniadanko kefirkowo, i pomidorkowo;) nawet nie miałąm ochoty na te pomidory.
Na obiad wyczarowałam pycha sałatke, z kurczakiem... ale jak mama zaobaczyła tą kope uznała, że na takiej diecie to ona też może byc:P więc dostałam wyrzutów sumienia, że za dużo:/ No ale trudno, spale na rowerach:/ i wieczorkiem tylko jogurt.
Musze dzisiaj albo jutro muffinki piec... bo mi się skończyły, a długo bez nich nie pociągne:/
I zmywary nie mam jak podłączyć, bo mi przedłużacz M zarąbał:/ ale właśnie odkryłam jakiś inny... i zaraz będe działać, może mi się uda.
Podsumowanie dnia 10
Wczoraj było ostatni dzień I fazy...
Jadłospis:
Twaróg 200gramów
Jogurt naturalny 300 gramów
Twaróg homogeizowany 80 gramów
Łyżka kakao
Słodzik
1,5 kawałka surimi
I :) dzisiaj stanęłam na wadze mamy 85:)
Powiem, że boje się iśc na tą drugą faze... wczoraj miałam duży kryzys:( robiłam spagetti... miałam na nie straszną ochote... potem mój wpierniczal ciepłe buły... które nadzwyczajnie pachniały... potem jeszcze no jak mamy kablówke to M oglądał kuchnia TV, bo tylko po to był brany większy pakiet:P
No i muszę zaprojektować tort... na urodziny kolegi... robiąc go nię będe cierpiała, ale już na samej imprezie pewnie tak;)
Zostało 10 dni do imprezy... jakby udało się drugie tyle zrzucić było by cudownie... ale wiadomo, że pierwsze kilogramy szybciej lecą:/
plan na grudzień
No tak: zrobiłam sobie plan, tak żeby w święta zbyt nie cierpieć: A łoto i łon;)
Na zielono faza białka-warzywa, na niebiesko białka, R rowerki ;)
I nie jestem pewna, wydawało mi sie, że na poniedziałek 5 zapisywałam się na rowerki... a na kartce nie zapisałam, no cóż jutro się dowiem .
No ok, żyje na twarogu... podjadam go co chwile, ale nie zjadłam całego na raz...
I powinnam zaznaczyć 10 alkohol, 31 alkohol ;)
Ide poczytac dokładnie o 2 fazie dukana... żeby nie nabroić coś przez niewiedze.
złóż życzenia tatusiom Andrzejom
Sms od mojego M., bo właśnie, tata Andrzej ;) i nowy facet mojej mamy też Andrzej (przynajmniej jej sie nie myli).
Czekam aż przyjdzie pan od kablówki, albo jak kto woli cyfrówki ;) bo jeszcze sie na nowym mieszkaniu nie dorobiliśmy, ani internetu stacjonarnego, ani kablówki:P
Jak mi tv włączą to już nic w domu nie będzie zrobione;)
śniło mi się, że jem slodycze
No, miałam koszmar, że zaprzepaściłam diete:/
i bardzo źle sie czuje, wczoraj po tej jajecznicy:( było mi niedobrze... kręciło w brzuchu jak na biegunkę...
Dzisiaj dzień 10---> ostatni białkowy.
Waga stoi od 2 dni:| nawet skłaniałabym się, że mi przybyło... bo było 85/86 a dzisiaj bite 86/
a wczoraj wieczorem nawet 87:(
Dzisiaj zaciskam pasa jeszcze bardziej:
w planie: jogurty, twaróg, łosoś na obiad, dalej też jogurty i twaróg. Twarożek zaraz rozrobie i rozdziele go ! nie wpiernicze całego na raz!! I rezygnuje z jednej muffinki.
Dzisiejszy dzień- dukan dzień 9
-Muffinka
- naleśnik dukanowy z indykiem, sos czosnkowy z jogurtu
- troche mieska z indyka
- jajecznica:/ z :( 4 jajek i wędliny z kurczaka... no może mniej niż 4 , bo podzieliłam się z moim... ale pewnie koło 4 było niestety:/ i to przed chwilą (21.30)
Wróciłam z siłowni i byłam taka głodna:/ wciągnełam tą jajecznice:/ i teraz mam wyrzuty sumienia..
W związku z tym iż zbliżyłam się do wagi z przed
ciązy:
Dzisiaj jak maniaczka jakaś dodaje wpisy, i szukam pretekstu, żeby nie sprzątać...
Ide przymierzyć portki z przed ciązy- jedyne które ocaliłam przed spaleniem w amoku pociązowym, w histerii, że w nic nie wchodze.
no weszłam... tylko z grubej dupy mi sie zsuwają ... i mi rowa widać:/ jak się schylam:/
No ale ok, ubrana w swoje przedciązowe ubranie, umalowana, uczesana, poczekam na mame i zobaczymy czy zauwazy...