nie wiem co ze mną jest:(
Tamten tydzień pięknie i dietkowo a w weekend lekko poległam,a to był drink z mężem a to cukierek itd....jestem na siebie bardzo zła!!!!!!Co ze mną jest że nie potrafie się zebrać w sobie i walczyć:(Za równe dwa miesiące lece do Polski tak bym chciała żeby spadło mi te 10 kg,ba chociaż 8!!!I zamiast się spiąć i wziąść ostro do roboty to ja sobie folguje!!!Jestem na siebie wściekła!!!!!!!Musze sobie sporo przemyśleć bo tak dalej być nie może,mam doła:(Wróce do was jak się wezme w garść!!!
A za was oczywiście mocno trzymam kciuki,buziaki!!!!!
choróbska ciąg dalszy:(
Hejka!!!
Ja jak zwykle na chwilke,synuś zasnął więc sekunda dla siebie:)Ja katarzysko,ciągle stan podgorączkowy,najchętniej zawinęłabym sie w kocyk i do łóżka z książką-kocham książki-polecam obecnie czytam arabską córkę,a niedawno skończyłam pierwszą część czyli arabską żone-super!!!!
Synuś nadal chorutki ale już troszke lepiej,antybiotyk działa:)Córcia jeszcze pokasłuje ale już jest ok,poszła do przedszkola:)
Moja waga na dzisiaj to 80 kg-czyli 100 gramów zleciało ponownie,cholercia musze przestać się ważyć codziennie bo jak przyjdzie zastój a przyjdzie pewnie niebawem to się będe wkurzać.
Menu na dzisiaj:
ś:3 kromki razowe z jajkiem plus kawka z mleczkiem
2ś:brak
o:3 małe ziemniaczki plus mielony kotlecik i buraczki
p:2 jogurty activia plus jabłko
k:jeszcze nie wiem ale nie mam apetytu przez to choróbsko,może jakiś jogurcik i jabłuszko albo grejfrucik hmmOd wtorku zaczynam lekcje angielskiego-ale się ciesze bo mieszkam w tej Irl już 5 lat a nadal na bakier z językiem:(Jak się naucze to może i jakaś praca się znajdzie jak dzieci do szkoły pójdą-marze o tym żeby w końcu wyrwać się troche do ludzi:)
Dobra uciekam,miłego dzionka wam życze wszystkim:)
oby tak dalej!!!!
Witajcie!!!
Waga spada nadal:)Dzisiaj 80,1 czyli kolejne 300g mniej i oby tak dalej!!!!!!Wpadłam na chwilke ponieważ mam chorego synka i nie bardzo mam czas na kompa,zresztą mi też z noska leci i stan podgorączkowy od wczoraj:(Orbitek musi poczekać na wyzdrowienie ech...
menu na dzisiaj:
ś:3 kromki razowe z serkiem i wędliną plus sałata i pomidor,kawa
2ś:brak
o:łyżka ziemniaków plus mielony kotlecik i brokułki
p:2 jogurty light
k:nie wiem właśnie co zjeść na kolacje aby się nie przejeść i najlepiej coś białkowego,może zrobie sobie jajeczniczkę albo owsianke-pomyśle jeszcze,do 18 mam godzinke jeszcze:)
Synek się obudził więc lece zrobić sobie czerwoną herbatkę i poprzytulać moją perełkę bo jak chory to ciągle na rękach bidulek,buziole dziewczynki!!!!
pierwszy dzień dietki zaliczony:)
Witajcie dziewczynki!!!
Choróbska ciąg dalszy tym razem u synka,córcia idzie do przedszkola więc będzie chwilka oddechu:)Może nawet uda mi się wskoczyć w końcu na orbitka:)Waga na dzisiaj 80,4 czyli 0,5 kg spadło od wczoraj:)))Trzymałam się:)Menu na dzisiaj:
ś:3 kromki razowe z serkiem i wędliną plus pomidorek i kawa z mleczkiem
2ś:pewnie jogurt light
o:miseczka zupki pomidorowej z makaronem
p:udko z zupy plus surówka z sałaty lodowej pomidorków kukurydzy papryki surimi i fety
k:jogurt plus serek wiejski
Teraz lece bo niecałe dwie godzinki zostały do wyjścia z domu,musze dać obiadek córci,trzymajcie się dietkowo!!!!Paaaaa
wracam na dobre tory-mam nadzieje!!!
A więc daaaawno mnie tu nie było z prostej przyczyny-nie dietowałam:(Czytałam was regularnie i zbierałam siły:)Zaczynam od dzisiaj poważnie-cel na kwiecień zobaczyć 6 z przodu-prosze o wsparcie!!!!!Dieta mż-poczytałam was i podoba mi się taka dietka,zresztą chce schudnąć na stałe a nie na chwile!!!
Ciężko dzisiaj bo dzieci chore,ledwo zdążam z robotą w domu,wpadłam na chwilke bo obiecałam sobie od dzisiaj regularne wpisy-menu bede wpisywać żeby się pilnować.
Nie wiem czy dam rade z orbitrekiem bo mam ręce do ziemi przy dwójce chorych znudzonych dzieci,na dodatek ja też nie za dobrze się czuje-oj oby nie wirus!!Ale dietka będzie zachowana choćby nie wiem co!!!Waga na dzisiaj baaaardzo duża-80,9:(((Dam rade,13 kwietnia lece do Polski i marze o 6 z przodu!!!!!
Menu na dzisiaj:
ś:3 kromki razowego chlebka z serkiem light,chudą wędliną i pomidorkiem plus kawa z chudym mleczkiem
2ś:jogurt light bez tłuszczu
o:brukselka plus 2 kawałki lososia duszonego bez panierki
p:miseczka pomidorówki z makaronem
k:będzie zapewne jakiś jogurcik plus grejfrut może albo jajko ugotuje sobie(jakieś białko na pewno i do godz 18-moje postanowienie)oczywiście ze 2-3 herbatki czerwone przez cały dzień i woda.
Prosze o wsparcie!!!!!Buziaki:)
totalne rozleniwienie:(
Witajcie dziewczynki:)
Co jest ze mną-boże nic mi się nie chce!!!!Od świąt jeszcze trzyma mnie totalne rozleniwienie:(Nie wspomne o ćwiczeniach-musze się wziąść w garść!!!!Dukana ciągne od 2 stycznia ale nie idzie mi tak jakbym chciała:(Pomine to-wkurza mnie to że od jakichś 4 miesięcy widze ciągle 79 czasem ciut mniej czasem więcej ale ciągle powraca jak bumerang-co jest!!!!To mnie tak totalnie dołuje że odechciewa się wszystkiego:(Tak czytam niektóre z was i wy jecie normalnie,wszystkiego po trochu i pięknie chudniecie-ja też tak chce!!!!Musze się chyba porządnie zawziąć i po prostu mniej jeść i wieczorami zero-już nie mogę patrzeć na nabiał!!!Jezu doła mam:(Musze to wszystko sobie przemyśleć...ide was poczytać może wpadnie mi do głowy jakiś pomysł hmm.
POWRÓT NA DUKANA
WITAM WAS DZIEWCZYNKI!!!
DAAAAWNO MNIE NIE BYŁO ALE TO PRZEZ BRAK CZASU,WIADOMO ŚWIĘTA A ŻE DIETY W OGÓLE PRZEZ TEN OKRES NIE BYŁO TO NIE PISAŁAM CHOĆ WAS CZYTAŁAM REGULARNIE:)
PODSUMOWUJĄC PRZEZ ŚWIĘTA PRZYTYŁAM TYLKO 1,2KG MIMO ŻE JADŁAM W SUMIE WSZYSTKO I PIŁAM TEŻ ALKOHOL TAKŻE JESTEM ZADOWOLONA:)
OD PONIEDZIAŁKU ZACZEŁAM DUKANA,PONIEWAŻ ZALEŻY MI NA ZRZUCENIU TYCH WREDNYCH KILOGRAMÓW A JAK DO TEJ PORY TYLKO TA DIETA MI POMOGŁA WIĘC POWRÓCIŁAM I OD PONIEDZIAŁKU POZBYŁAM SIĘ NADWYŻKI ZE ŚWIĄT TAKŻE JESTEM SUPER SZCZĘŚLIWA CHOCIAŻ DO PASKOWEJ WAGI TROCHĘ BRAKUJE NIESTETY:(NA RAZIE DO NIEDZIELI JESTEM NA PIERWSZEJ FAZIE UDERZENIOWEJ TAKŻE PROTEINKI PROTEINKI I JESZCZE RAZ PROTEINKI BLEEEEE HEHE,GRUNT TO PRZETRWAĆ:)
U NAS POGODA OKROPNA OSTATNIO TAKŻE PRZED 14 WSIADAM W AUTO WIOZE CÓRKĘ DO PRZEDSZKOLA I WRACAM Z SYNKIEM DO DOMU POLENIUCHOWAĆ TROSZKĘ BO CHAŁUPKE MAM OGARNIĘTĄ I OBIAD ZROBIONY UFFFFF.MIŁEGO DZIONKA LASECZKI!!!
jestem beznadziejna...:(
Ale dopadł mnie wisielczy humor-masakra:(W sobote moja waga pokazała oczywiście jak zwykle 79,mierzyłam sie i w sumie w brzuchu na razie bez zmian chociaż patrząc w lustro mogłabym przysiąc że się zmniejszył-pewnie dzięki ćwiczeniom,w biodrach trochę też ubyło a więc chyba coś tam ta dieta plus orbitrek mi daje.Ale ja to jestem uparciuch i chciałabym mieć efekty na tej małej wrednej szklanej małpie(wadze).A więc wczoraj wkurzona nażarłam się jakby miało mi to w czymś pomóc-głupia jestem!!!!Zważe się teraz dopiero w sobote czyli w wigilie(w tamtym roku dokładnie w wigilie ważyłam 73 kg).Czemu człowiek jest taki głupi i pozwoliłam sobie na ponowne przytycie zamiast dalej walczyć-ech....zła jestem!!!!Myśle że przez święta to nie bede się specjalnie odchudzać ale obiecuje sobie tutaj jak siedze że od nowego roku biore się na poważnie za siebie aby na wakacje 2012 być super kobietką,żeby w stroju na plaży nie wyglądać jak wieloryb:)
W piątek fryzjerka przyjechała i zrobiła mi włoski tzn podcięła i lekko pasemka na grzywce jaśniejsze a ogólnie to włoski mam pod ciemna czerwień,w niedziele robiłam pazurki także lepiej się ze sobą czuje chociaż od tej strony:)To zdjęcie moich pazurków,jakość taka sobie ale coś tam widać:)
już wiem na pewno że waga mnie nie lubi:(
Ale to nic-jakoś przestałam się przejmować.Po co to sobie codziennie szarpać nerwy stając na niej-dzisiaj 78,8.Teraz zważe się dopiero w sobote i tak co tydzień-obiecuje!!!!Córka w przedszkolu,synuś jeszcze śpi,ja po treningu i walce z kotem żeby nie ściągał bombek hehe:)Nasza choinka coraz bardziej łysa się robi,jak nie synek to kotka bombki ściąga-ech...chyba na weekendzie pójdziemy coś dokupić.Wczoraj zakupy w polskim zrobione także najważniejsze rzeczy na ciasta i farsze itp są:)Na weekendzie mąż zaczyna pichcić bigos a później codziennie coś bo jak zdążymy,nie ma tu mamci która by pomogła:(
Menu dzisiejsze:
ś:3 kromeczki z pasztetem,serem,wędliną i pomidorkiem oraz sałata oczywiście
O:2,5 racucha
P:sałatka z rukoli,sałaty lodowej,kukurydzy,fety,pomidorków kotajlowych-pycha!!!!!!plus 2 pałeczki z zupki
K:może jogurt plus grejfrut-zobaczy sie:)
Synuś się budzi więc uciekam:)
Zapomniałam dodać że orbiś zaliczony-502 kcal w 43 minuty:)
Jutro fryzjer a pojutrze pazurki-wiecie jak się ciesze-od razu lepsze samopoczucie będzie!!!Buźka!!!
jezu co z tą wagą!!!
Witajcie laseczki:)
Ja już nie wiem co z tą wagą-tak bym chciała żeby choć troche powolutku spadała a tu lipa-w sobote było 77,9 a dzisiaj 78,7-kurde no!!!!A nie jem wieczorami i trzymam się żeby nie było!!!Właśnie zlazłam z orbisia bo 44 minutach i spalonych 505 kcal-dobry wynik:)Do tego wysprzątałam dzisiaj całą góre-2 łazienki plus 3 sypialnie-może to nie jakiś wyczyn ale przy dwójce małych dzieci trzeba się troche nagimnastykować hehe a i kalorie spalone:)))Ech chyba sobie po prostu musze poczekać,zmierze się w sobote i wtedy też się zważę-zobaczymy:)Mikołaj mi wczoraj przyniósł czytnika do ebooków jako że ja kocham książki nad życie a tu na obczyźnie ciężko o polskie książki to chyba dobre rozwiązanie ale jest mały problem bo nie umiem z niego korzystać-musze się jeszcze dużo nauczyć:)
Moje menu na dzisiaj:
ś:3 kromki razowca z sałatą serem i wędlinką oraz pomidorkiem
o:miseczka zupy pomidorowej z makaronem
p:4 małe pałki kurczaka pieczone z kalafiorkiem-jem właśnie:)
k:jogurt będzie plus grejfrut i kubek czerwonej herbaty-polecam pyszna z płatkami róży:)
Miłego dietkowania i buziole:)