Dlaczego....
Dlaczego ? Czy ktoś mi powie skąd biorą się problemy z jedzeniem? doskonale wiem, że to moja tylko i wyłącznie moja własna głowa musi się pilnować i "zdrowo" myśleć.. ale czasami już nie mogę.. mam wyrzuty, potrafię wszystko zaprzepaścić... dlaczego. Żeby dobrze wyglądać moje życie pewnie będzie ciągle na diecie... jak się kontrolować... co w tym pomaga, czy ktoś ma jakieś sposoby?
Wpis.
Można powiedzieć, że dieta się trzyma. Ćwiczenia póki co też, brak tylko ! tylko dobrego nastroju......
Otwórz oczy dziewczyno !! nie ! kobieto!
No tak.. zamiast w dół.. to do góry. totalny spadek nastroju i poczucia własnej wartości. Nie ma tragedii jeżeli chodzi o wygląd, że tak powiem nikt się nie "kapnął", że kilka kg przybyło znów. Totalne lenistwo mnie ogarnęło. Słodycze, zero ćwiczeń, zero diety rozdzielczej i mniej wody. Wracamy na dobre tory. Piątko przybywaj. !
No tak:)
No i tak.. urodziło się w mojej głowie i już zostało.Od zawsze powtarzałam, że ja nigdy nie mogę ważyć z 5 z przodu.. ale tak się zastanawiam..? skoro udało mi się schudnąć 19 kg, to dlaczego nie mogę jeszcze 6? Patrząc na siebie w lustrze jestem zadowolona ze swojego wyglądu i dobrze się czuję ale... jestem tylko zadowolona, a nie zachwycona. 13 marca planujemy wycieczkę w ramach sylwestra - tak tak razem z moim K nie spędzamy sylwestrów tradycyjnie na balach/ prywatkach tylko w domu natomiast potem na wiosnę jeździmy na wycieczki . W tamtym roku Budapeszt w tym Praga :) Spróbuję do tego czasu zbliżyć się do mojego nowego celu :)
ABY Poczuć się Cudownie nie trzeba zbyt wiele !
65..
naprawdę.. jestem zadowolona :) ale jak to mówią... apetyt rośnie wraz z jedzeniem.. hehehe ciekawe jakby to było mieć 5 z przodu... ostatnio miałam ją chyba początkiem liceum... w sumie to zupełnie nie wiem, czy moje ciało zechce jeszcze coś "polecieć", nie mam zamiaru nic nie jeść ani ćwiczyć godzinami w pocie czoła... taka tylko myśl.. przeleciała przez móżdżek :) hehe
WOW...
66 :) coraz bliżej. To zasługa COLO VADY. Ogromne bóle... rwa kulszowa sprawiły, że nie ćwiczyłam.. ale czas zacząć od nowa :) rano 9 min. Wieczorem.. może 18?
oj.oj
Ale wczoraj sobie dogodziłam... przyleciała Przyjaciółka z Irlandii... długi spacer ... potem... ogromne cappucino frytki i szarlotka z lodami na ciepło.... aj aj... raz się zdarzyło.. szarlotka warta grzechu, natomiast frytki nie :P ehhehehe ale za to jedno pocieszenie wszystko z grupy CUKRÓW :P
uśmiech.
Czuję się coraz lepiej........ ważę coraz mniej... mieszczę się w stare ubrania, mam lepsze nogi... celu nie osiągnęłam ale i tak gdyby pozostało tak jak jest to jest rewelacja:)
Nigdy nie wyglądałam na swoją wagę.. nie wiem czego... mam chyba ciężkie kości :P zawsze koleżanki "dawały" mi mniej... koleżanki i nie tylko.. mówiły (dawniej w liceum) , że wyglądam na 56.... 58.... a tak naprawdę miałam 65,68? teraz w tym momencie też wydaję mi się, że nie wyglądam an te praktycznie 70 kg... ale jestem ciężka.. no nic.. jeszcze sporo pracy przede mną... i 2 tygodniowe oczyszczanie COLO VADA.... 4 dni głodówy...aj.. boję się tego ..
:)
Stanęłam na wadze.. po kolacji ... i pokazała 69 ! --- hahah fajna liczba :P jestem mega zadowolona :) cel coraz bliżej... do totalnego odtoksyczniania coraz bliżej. JUPI
hula+ orbi+ WODA.
o TAK!...
Kur. dość ! basta mam 92 dni na zwalenie min. 14 kg. Jest to jakieś 3 miesiące..... niech będzie 5 kg na miesiąc... muszę to osiągnąć, bo już mi wstyd.... STARTUJĘ OD JUTRA. SPORT i zdrowe jedzenie wg rozdzielczej diety.