Prawdopodobnie....
.....pracę mam. Co prawda z szefostwem nie było dane mi się spotkać ,ale dzwonił i zaplanował mi pracę na następny tydzień. Cieszę się prze okrutnie.
Muszę zorganizować się od nowa z dietą a w szczególności z ćwiczeniami.
Ale nic to dam radę. Dzisiejsze menu też ubogie ze względu na stresujący dzień, a po za tym nic ze sobą nie brałam bo nie wiedziałam ile i gdzie w końcu będę.
serek granulowany 3%
3 kawy rozpuszczalne z mlekiem 1,5%
mała porcja makaronu z gulaszem (wróciłam do domu tak głodna że wchłonęłam co było pod ręką)
4 płaty śledzia po wiejsku
4 kubki herbaty
Pędzę teraz składać torta na jutrzejszą imprezkę,żebym nie musiała nocki zarywać.
Miłego wieczoru
;0)
Menu dzisiejsze:
2 kawy rozpuszczalne z mlekiem 1,5%
serek granulowany 3%
3 kubki herbaty czerwonej
litr soku pomidorowego
omlet z warzywami
Nie bardzo miałam czas na konkretne korytko, pół dnia poza domem. Choć uważam że nie jest źle.
Dostałam wczoraj propozycję pracy w cukierni. Już szykowałam się dzisiaj na rozmowę, a tu kicha. Z tym że zwolniło się miejsce w sklepie spożywczym u tego samego pracodawcy, więc jutro rano mam się wstawić do sklepu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Między nami to wolałabym w cukierni, ale narazie spróbuję złapać co dają. Może się załapię. Najważniejsze że coś się dzieje.
Nie ma że boli..
Dietetycznie u mnie dzisiaj bardzo lichutko;
2 kawy rozpuszczalne z mlekiem 1,5%
2 jajka na twardo z chrzanem
4 kubki herbaty
porcja warzyw na patelnie zalanych dwoma roztrzepanymi białkami
Praktycznie cały dzień przespałam. Coś dzisiaj słaba jestem. Pewnie przez tą pogodę.
Chcę już wiosny albo przynajmniej deko więcej słońca. A tu sypie śnieg i końca nie widać. Daje się już we znaki ta zima.
Telefon dzisiaj milczał w sprawie pracy. A jednak się nie załapałam. No trudno. Życie toczy się dalej.
Idę odpalić kinekt. Nie ma ze boli. Trzeba troszkę się poruszać po całodziennym leniuchowaniu.
Miłego wieczoru
spotkanie i po spotkaniu
Cztery godziny spędzone na spotkaniu w oczekiwaniu na swoją kolej, cztery pytania i wiadomość: Jeżeli zostanie Pani zakwalifikowana odezwiemy się do środy. Krótko, zwięźle i na temat. To czekam do środy, ale na tyle chętnych, nie widzę szans żeby zadzwonili. No nic między czasie coś szukam, może po znajomych? Zobaczymy.
Dzisiaj wrzuciłam w siebie:
2 kawy rozpuszczalne z mlekiem 1,5%
makrelę wędzoną
litr mleka 1,5%
dwa filety rybne smażone praktycznie bez tłuszczu z buraczkami
3 kubki herbaty czerwonej
pozytywne myślenie pomaga
Dziękuję pięknie za Wasze wspierające komentarze pod moim ostatnim wpisem. Naprawdę były bardzo motywujące. Troszkę mi ulżyło, dzisiaj jest już lepiej. Wczoraj byłam w Krakowie, trochę z musu ,a trochę połazić pomyśleć.
Jak tak siedziałam i rozmyślałam we środę co by tu ze sobą zrobić natknęłam się na ogłoszenie o pracę na stanowisko kasjer-sprzedawca. Co prawda z kapkę przeterminowane ,bo CV trzeba było wysłać ostatecznie do 12.02 ale pomyślałam co mi tam. Nic mnie to nie kosztuje ,dzisiaj 13ty (dobrze że nie piątek) na dodatek około godź 23, jak mają odpisać to odpiszą. Nie miałam gdzie sprawdzić wczoraj poczty nawet o tym za specjalnie nie myślałam. Z Krakowa wróciłam późno, na kolację już nie miałam ochoty, więc przed spaniem myślę sprawdzę pocztę. No i dostałam wiadomość o warunkach pracy, warunkach płacy, i jak jestem zainteresowana to zapraszają dzisiaj na spotkanie. Nie liczę na to że akurat mnie się ta praca dostanie, przecież tam będzie morze takich jak ja, ale się wybieram i pojadę. Co prawda jak to mówi Ferdek Kiepski "nie ma pracy dla osoby z moim wykształceniem" ,a jeszcze do tego dochodzi wiek ,no ale cóż ,przynajmniej coś się będzie działo.
Co do diety ok. Muszę powiedzieć że sandacz mimo swojej powalającej ceny był zaje....ty
Przyszykowałam go z warzywami na patelnię no mówię Wam mmm mmm palce lizać.
Ćwiczeniowo?! @ daje w kość , najgorsze że odpuści dopiero koło niedzieli. Chciałabym dzisiaj poćwiczyć z Ewką, ale jeżeli już to wieczorkiem.
Lecę się zrobić na cacy (spotkanie mam o 13tej)
Miłego dnia Lalunie i jeszcze raz Dziękuję
mam doła :(((
Jak stąd na koniec świata!!!!!!!!!!!
Chce mi się wyć!! Nie mam z kim pogadać!!!!! Nie mam się komu wyżalić!!!
Daleko od wszystkich. Męża nie ma choć jemu i tak tylko dupa w głowie.
Tęsknię za pracą, za ludźmi. Chce mi się zamieszania w moim życiu, takiego oczywiście pozytywnego zamieszania, a ja wpadłam w zwykłą domową rutynę. Nic tylko mop, gary, ściery, pranie Jestem zmęczona nie fizycznie, jestem zmęczona psychicznie.
się naciełam :0(
2 kawy rozpuszczalne z mlekiem 1,5%
2 serki granulowane 3%
4 jajka na twardo
mała porcja spaghetti z mięsem z indyka i pomidorami
4 kubki herbaty czerwonej
2 kubki mleka 1,5%
Pojechałam dzisiaj na małe zakupy do biedronki. Jutro Popielec więc na obiad rybka. Wybór w chłodniach nawet spory. Myślałam że dostanę pstrąga, już nawet czułam jak pachnie nim cała kuchnia, no ale nie było,więc kupiłam rybkę z zamrażalki. Zabrałam ze sobą dwa opakowania, bo znając swoje upodobanie do ryb to jedno opakowanie zjem sama
Nawrzucałam do koszyka jeszcze parę rzeczy więc przy kasie nie byłam bardzo zdziwiona jak usłyszałam cenę za zakupy. Po powrocie do domu przy kawce wzięłam paragon i zaczęłam studiować co i po ile. Cena mojego jutrzejszego obiadu powaliła mnie na kolana.
19,99 za opakowanie ryby mrożonej i mało tego tylko 450 g, a że połakomiłam się na dwa opakowania więc zapłaciłam prawie 40zl za niecały 1kg fileta z sandacza. Nie wiem jak mi jutro przez gardło przejdzie. Mam nadzieję że będzie wart tej ceny.
Co do ćwiczeń nie jestem wstanie ćwiczyć codziennie. Z kondycją kiepsko więc narazie odpuszczam codzienną gimnastykę z Ewą. Najbardziej cierpią nogi, chodzić nie mogę, a przy siadaniu używam rąk. Tak że puki kondycja się nie poprawi poćwiczę co drugi dzień.
2
Trochę jakiś kiepski dzień mam dzisiaj. Przyszła @ 3 dni za wcześnie. Pół dnia przespałam.
Jakaś słabość mnie ogarnęła, ale jak wczoraj przyrzekłam Ewkę wykonałam. Było ciężko. Nogi dalej bolą ,może nie będę miała jutro problemu z zejściem z łóżka
Dzisiejsze korytko:
kawa parzona z mlekiem 1,5%
3 jajka na twardo
pół kostki twarogu chudego
pół puszki tuńczyka z wody
2 kubki mleka 1,5%
2 kubki herbaty czerwonej
Nie mam siły na nic więcej idę walnąć zwłoki w pościel
Babski wieczór
Wczorajszy dzień przeszedł mi w miarę pozytywnie (przynajmniej do wieczora). Praktycznie cały dzień spędziłam przy kuchni. Chłopakom obiecałam smażenie pączków. Z dwóch kg mąki wyszło mi ok 80szt tych pysznych kulek
Dietetycznie dobrze
kawa rozpuszczalna z mlekiem 1,5%
pasta z kostki twarogu chudego z dodatkiem 2 jajek całych i 2 jajek bez żółtka cebulki chili i odrobiny mleka 1,5%
2 kawy zbożowe z mlekiem 1,5%
udko z kurczaka z buraczkami
6 kubków herbaty czerwonej
W czasie pracy przy pączkach zadzwoniła moja mama. Była w kiepskim humorze. Zaproponowałam przyjazd do mnie. Dawniej nie raz ja jechałam do niej. Siedziałyśmy przy pełnym talerzu kanapek i drinku do 2czy 3 nad ranem. Fajne czasy. Ja też nie miałam ciekawego nastroju. Mąż się nie odzywał. Uniósł się ambicją i nie dzwonił. Nie przypuszczałam że mama przyjedzie. No i przyjechała. Cały wieczór przegadałyśmy o wszystkim, o wszystkich, zrobiłyśmy trochę planów na przyszłość, przy okazji opróżniłyśmy całą 0,7 i dwa litry soku z białego grejpfruta. Wpadło do mojego jadłospisu jeszcze 5 pączków. Spać położyłyśmy się dopiero o 4 rano. I wiecie co?! NIE ŻAŁUJĘ!!!! Mimo diety potrzebowałam takiej odskoczni. Mogę śmiało powiedzieć że się wyluzowałam i odpoczęłam, przede wszystkim psychicznie.
Z łóżka zwlokłam się o 10 tej. Lekko zachwiana równowaga
Dzisiaj pochłonęłam;
serek granulowany 3%
2 jajka gotowane
usmażona pierś z kurczaka z buraczkami
2 kubki mleka 1,5%
5 kubków czerwonej herbaty
kawa rozpuszczalna z mlekiem 1,5%
Po wczorajszych ćwiczeniach ledwie chodzę. Bolą nogi w tyłku niemiłosiernie.Od jutra bardzo grzecznie i przede wszystkim obowiązkowo ćwiczenia wchodzą codziennie, sumiennie, obiecuję uroczyście wam i sobie. Miłego wieczoru.