zaczynamy do nowa.
Na wakacjach udało mi się schudnąć do 65 kg. Teraz przytyłam 3, niektórymi dniami waga wskazywała 4kg więcej! I jest to inna sytuacja niż ta rok temu, gdyż wtedy opychałam się słodyczami, teraz prawie ich nie "wcinam" a przytyłam jeszcze więcej.
Zaczynamy.
Od 3 dni staram się pić dużo czerwonej herbaty.
Chcę ograniczyć makaron
0 słodyczy.
+ nie jemy po 16,30
steper codziennie 200 razy+zwiększając po 3 dniach o 20 powtórzeń.
i 10 min hulahop.
dwa.
Dziś waga wynosiła, najpierw 39, a po 40 minutach 0,7 kg mniej.
Zjadłam:
jajko gotowane bez żadnych przypraw czy soli (czytałam, że wspomaga odchudzanie, jeśli się go je na śniadanie)
placka (nie mogę bez nich żyć! :)
2 pierogi (pieczone) z soczewicą z odrobiną śmietany
jogurt fantasie
banana
i połowę salaterki kapusniaczku
wydaje mi się, że nie tak dużo zjadłam a czuje się taka pełna...
może dlatego, żę wypiłam jeszcze 1 l nektaru gruszkowe (530kcal)
a na ćwiczenia znów nie mam siły, po wczorejszym przejechaniu na roerku 50 minut, boli nie pupa. *.*
i brzuch sprzed 2 dni (hula hoop)
jeden.
Dziś w szkole zjadłam tego pysznego placuszka, mniammm.
Kromkę chleba i parę łyżek zupy grochowej w szkolnej stołówce, ponieważ była naprawdę niedobra;\
Chciałam tak zakończyć dzisiejszy dzień, bez żadnego jedzenia, ale uznałam że lepiej zjęść o godzinie 15,30 niż jak dopadnie mnie szaleńczy głód o 20.
A na obiadzik były spaghetti z tuńczykiem
Wieczorkiem ponadto pedaowałam na rowerku stacjonarnym 59 minut.
Gdy rano wstałam na wagę... było 69.0 kg, po 40 minutach było 68,3. haha ;d
Ciekawa jaka jest prawda... :p