Witajcie :*
Wiem, wiem.... moje nie spełniane obietnice są już nudne ... Zawiodłam się na sobie :( i oczywiście tym razem miało być " inaczej "
Chciałam dobrze a wyszło jak zwykle .... Dzisiaj usłyszałam " jeszcze 1,5 miesiąca do wesela " i zrobiłam tak szybko ten czas zleciał?? a ja co? schudłam niby a teraz boje się wejść na wagę
bo się odjadałam jak ..... Ćwiczenie to jak kara dla mnie :(
Tak się zawiodłam na sobie że aż mi wstyd przed Wami !
Zawiodłam osoby które tutaj trzymały kciuki za mnie :(
Przepraszam i przyrzekam przed wami że od Dzisiaj tj. 28.03.2011 wyrzekam się wszystkiego co może zaszkodzić zdrowemu i dietetycznemu odżywianiu się przede wszystkim wyrzekam się słodyczy, kolorowych napojów i tłustych potraw! wyrzekam się również części siebie którą jest lenistwo! bez względu na godzinę i dzień tygodnia - minimalna dawka sportu dziennie to 40 minut! Jeśli popełnię grzech wobec swoim postanowieniom do czasu nie uzyskania celu na pasku wagi zamieszczonym w moim pamiętniku proszę Sprawiedliwość
o wymierzenie mi srogiej kary jaką będzie nie zobaczenie nigdy Linkin Park na żywo.
Tak więc widać że biorę to już na serio!
Bardzo będzie mi potrzebne wsparcie...
Myślicie że mogę sobie pozwolić na parę potknięć? jeśli tak to ile? bo jednak to będzie trwało trochę czasu... i nie wliczając w to wesela bo tam mi nie zaserwują dietetycznych dań
Pozwolę sobie również na małe co nieco z grilla 13.04. na moje urodzinki :) ale reszta odpada! wy jesteście świadkami i liczę na bardzo poważne słowa krytyki w moim kierunku jeśli nie wywiążę się z umowy! o czym ja pisze! nie ma mowy żebym się nie wywiązała!!!!!
Nie ma mowy o porażce! Wszystko jest na wyciągnięcie ręki! byle nie myśleć o tym że jest się na diecie... nie myśleć...
Wreszcie zdobyłam odwagę wejść na wagę i.... NIE PRZYTYŁAM PRZEZ MOJE SZALEŃSTWA!! NIE PRZYTYŁAM!! JAK WSPANIALE!!!