Znowu nie pisałam nic przez długi czas (choć podejrzewam że nikt tego zbytnio nie zauważył ale to nic :))
Nie miałam w sumie trochę czasu ani weny żeby robić regularne wpisy. Teraz trochę wypełniłam sobie czas siłownią :) Taaak taaak w końcu udało mi się zapisać na siłownie- dorwałam karnet na miesiąc w promocji i myślę intensywnie co by tu zrobić żeby wykukać kasę na chociaż jeszcze jeden bo spodobało mi się bardzo. Stereotyp o napakowanych karkach którymi "podobno" przepełnione są siłownie to bujda- przynajmniej na tej do której ja chodzę i w godzinach o jakich ja tam chodzę. Ludzie są dość życzliwi w stosunku do siebie i czasami nawet pomagają sami z siebie takim laikom jak JA :)
Najważniejsze że potrafię się zmotywować żeby zamiast spać do 9-ej wstać o 6:00 żeby przed 7:00 już śmigać na siłowni zdążyć wrócić do domu ogarnąć się i popędzić na 11 do pracy:) A wieczorem ile rzeczy mogę zrobić jeśli nie myślę o tym że jeszcze nie poćwiczone :) Nawet widać jakieś tam malutkie efekty tych moich wysiłków. Dla mnie bomba.
Po za tym z nowości u mnie tyle że piekę chleb :) No na razie upiekłam 2 ale o dziwo nawet dobre.
Dla niektórych z was to pewnie żadna rewelacja bo same robicie ale dla mnie-osoby która dotąd nawet rzadko miała okazje upiec jakieś ciasto upieczenie chleba to jest COŚ :) Zapaliłam się do tego i teraz kiedy już zobaczyłam jak prosto i szybko można upiec własny chlebek z czym chce i na jakiej chce mące chciałabym cały czas jeść tylko własny zamiast kupować. Niestety nie wiem jak mi to wyjdzie bo nie zawsze mam dostęp do piekarnika.
No to chyba byłoby na tyle. Wymiarami czy zdjęciami nie będę się tu chwalić bo uważam że jeszcze nie ma czym, ale może wkrótce będzie :)
A teraz idę zjeść na kolacje dopiero co ostygnięty chlebek orkiszowy
Buźki dziewczyny :)