Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyjeżdżam na tydzień na Mazury, ale nic nie
odpuszczam :)


No więc właśnie. Wyjeżdżam jutro bladym świtem na Mazury.

Do pracy - nie wypoczywać.

Niestety nie będę tam miała zbyt wielkiego wpływu na menu ale z tego co wiem powinno być raczej zdrowo bo osoba która będzie to ogarniać raczej preferuje zdrowe odżywianie.
Jak to w takim miejscu pewnie często będą jedzone ryby ( z czego bardzo się ciesze bo ryby uwielbiam w każdej postaci).

Może nawet będzie jakieś opalanko nad wodą, kto wie 

Biorę ze sobą dres i sportowe buty i mam ambitny plan żeby chociaż kilka razy będąc tam pójść pobiegać.
Będę też ćwiczyć brzuch i poślady z Mel B bo to ćwiczenia przy których nie będę robić hałasu i zamieszania.

Nie chcę za przeproszeniem  "siedzieć na dupie" przez te kilka dni bo wiem że dobrze mi to nie zrobi a nie chce po tym tygodniu wrócić do mojego miśka "utyta" tylko wręcz przeciwnie w jeszcze lepszej formie niż wyjeżdżam (o tyle o ile to możliwe po 5 dniach :))

Jeśli macie jakiś pomysł na jakieś ćwiczenia które mogę robić po cichutku to POPROSZĘ :)  (zaznaczam że jedyny dostęp do internetu będę miała przez telefon więc na youtube raczej nie będę miała opcji wejść ;) )

Tak więc proszę trzymać za mnie kciuki żebym nie nawaliła na wyjeździe :)

Buźki kochane :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.