Tak Tak dzisiaj (znaczy juz wczoraj ;P ) 30 grudnia stuknął mi kolejny rok.
Nie świętowałam tego dnia jakoś hucznie.
Wręcz przeciwnie tylko ja i mój Misiek :)
Po powrocie z pracy czekała na mnie kolacja (sałatka z indykiem, awokado, mozarella, pomidorkami koktajlowymi, sałatą - pycha ), czerwone wino, i mały śliczny torcik mocno mocno czekoladowy z chrupiącym spodem- przepyszny :)
Kochany On. Wiedział jak mi dogodzić :)
Nie żałowałam sobie i nie mam wyrzutów sumienia, stwierdziłam że w końcu urodziny są raz w roku więc czemu sobie nie pozwolić na małą rozpustę.
Dziękuje pozdrawiam :D
Miłego Sylwka dziewczęta :)
angelisia69
31 grudnia 2013, 05:21No skoro Luby zrobil niespodzianke,to byloby mu przykro jakbys odmowila.Ja tez koziorozec w styczniu 23 koncze :P