Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

czas wreszcie poczuć się ŚWIETNIE w swoim ciele :) ...no to ZACZYNAMY :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 86272
Komentarzy: 689
Założony: 30 grudnia 2010
Ostatni wpis: 18 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
soyMarti

kobieta, 38 lat, Poznań

162 cm, 67.70 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

ale mnie dziś pęka głowa - po prostu masakra jakaś  ..aż mi nie dobrze się robi - już wzięłam 2 tabletki - niby jest lepiej, ale to wciąż coś nie tak jest...
...dodatkowo znowu wchłonęłam trochę czekolady - to chyba przez niewyspanie jestem taka podatna na brak cukru - bo chyba to jest przyczyna tego łakomstwa ... ostatnio (pon i wt) spałam po 5,5h bo rano przed pracą szłam z psem na spacer na ok 40 min - dziś poległam - nie dałam rady rano wstać wcześniej...

co do diety to postanowiłam wrócić do tej diety 8h, ale sensowniej rozplanować jadłospis - bo poległam parę razy na czekoladzie właśnie...

DZISIEJSZY DZIEŃ wyglądał tak:
rano - yerba mate
II śniadanie - 2 zrazy z łososia ze szpinakiem, skibka pumpernikla, smoothie z pomarańczy i mleka (nie wiedziałam, że to takie pyszne..)
obiad - sałatka z łososiem, 2 paluchy (duże włoskie paluszki do sałatki), kawa zbożowa z mlekiem, merci (uppps) hmmm aż 5 szt tych z orzeszkami 
ostatni posiłek - kasza gryczana z sosem i indykiem (mała porcja)
...no i woda do picia ... + zielona herbata..

....nie jest tragicznie, nie??? 
...ogólnie to zmieniłam sposób odżywiania na zdrowszy - teraz dzień bez czegoś zielonego i warzywnego lub owocowego to dzień stracony - a kiedyś większość dni była stracona...

co do sportu - to była poranny krótki spacer z psem, potem spacer 20 min jak wróciłam z pracy.... co do ćwiczeń to nie wiem czy dam radę dzisiaj 

...niestety nie dostałam dużo info (tylko 1) od was na temat slimgreen - zakupię to jutro i zdradzę wam szczegóły po jakimś czasie

....no a teraz czas na sprawdzanie wypracowań moich uczniów z angielskiego ...
....obym to przeżyła 



10 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

znacie te tabletki? koleżanka zamówiła z netu i czeka na nie... (więc nie mam dokładnej opinii "na świeżo") ... ktoś jej polecił i czytała w necie dobre opinie (tak jak ja teraz)...
a wy próbowałyście????

9 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

PLAN NA JUTRO:

- rano - spacer z psem

- wieczorem - skalpel (hmmm a raczej próba podejścia do niego, bo mnie wszystkoooo boli)

co do diety to jutro będzie lekko i dietetycznie i mało, aby wyrównać to dzisiejsze szaleństwooooo

1. na śniadanie yerba mate i sok pomarańczowy a la smoothie
2. II śniadanie - koktajl szpinakowy z kefiru
3. Obiad - sałatka z łososiem, zielona herbata
4. podwieczorek - sok marchwiowo-jabłkowy, kawa zbożowa
5. kolacja - sok marchwiow-jabłkowy

ok wiem, że mało, ale coś do tego pewnie dodam - muszę tylko uzupełnić lodówkę  ale i tak planuję bazować na płynach...




9 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

- rano - spacer z psem w lesie ok.40 min

- wieczorem - ok 40 min zumby przy nagraniu z youtube;)

i gdyby mój wpis się tutaj kończył - byłabym w 7 niebie, ale... (zawsze jest jakieś ale...)

..................................


o tym dziś troszkę zapomniałam i było wpadkowo na dzisiejszym jadłospisie...
aż strach mi będzie uzupełnić posiłki 


hmm o tym też zapomniałam dzisiaj ... a szkoda, bo mój sugar level spadł i pochłonęłam czekoladę  całą... przy nauce (i to jest zgubna strona nauki)


gdybym tylko o tym, też nie zapomniała - może faktycznie byłabym stronger today a nie weaker as usual 

........................................................


a o tym będę pamiętać jutro (I promise  )

8 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

dziś dzień z Ewą Chodakowską - skalpel (zrobiony choć nie cały, ale zawsze coś..)
rano - spacer z psem ok.40 min



8 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

...ooooo matko .... włączyłam sobie skalpel na youtube i...

...czuję wszystkie mięśnie, ale ....hmmmm chyba jestem szczęśliwa - no na pewno zmęczona...

....odkryłam masę ćwiczeń na yoytube a, że mam przez play station dostęp do neta to efekt i motywacja większa jest bo wszytko na dużym tv a nie na laptopie...

...jeżeli będę jutro miała siły włączę sobie zumbę i potańczę, bo chyba Chodakowskiej nie dam rady zrobić...

..jakie były wasze początki????

5 kwietnia 2013 , Komentarze (8)


Tortilla
1 kg maki pszennej
1,5 cup (szklanka) oleju
1 lyzka proszku do pieczenia
1,5 cup (szklanka) bardzo cieplej wody

wymieszac, uformowac kulki, rozwalkowac na placki, smazyc na suchej patelni na srednim ogniu.

5 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

...teraz moje mini przemyślenia po 3 dniach diety 8-godzinnej...

czyli MÓJ EKSPERYMENT...


1. opóźnienie śniadania nie sprawiało mi problemu - herbatka Yerba Mate stłumiła głód - nic nie czułam..

2. jedzenie przez wyznaczone 8h - hmmm czułam się objedzona i wzdęta - jadłam niby normalnie, ale w krótszym czasie mogłam to zjeść ... śpieszyłam się czasem, by zdążyć coś jeszcze zjeść przed godz 17, bo potem to tylko herbata i woda

3. z uwagi, że twierdzono, że można zjadać prawie co się chce w czasie tych 8h - wchłonęłam trochę (nawet więcej niż trochę) pistacji

4. na koniec dnia nie miałam zbytnio energii i było mi nawet chwilami trochę mdło - z uwagi na długi okres nie jedzenia przed snem (problem pojawiał się ok 22-23 - kiedy jeszcze nie chodzę spać, ale idę z psem na wieczorny spacer)

5. co do spadku wagi to spadek jest tylko o 0,2kg - niby tylko, ale myśląc o tym co wchłonęłam w święta i we worek (kinder schoko bons rules  ) 


...myślę, że obstawię jedzenie kolacji jednak ok.18-19, 5 porcji rozłożone w czasie...
hmm..nie żałuję eksperymentu, bo zmotywowałam się do dalszej pracy...
za tydzień 61 - mój cel 

.............................................................................................

f*** it"s snowing again 
I can't believe my own eyes 

3 kwietnia 2013 , Komentarze (12)

..no oto moja teoria...
ZIMA daje nam więcej czasu dla uzyskania idealnej i wymarzonej figury 


...bo jak już przyjdzie wiosna (a raczej lato - bo w tym roku nie ma być wiosny) to będzie już deadline i wtedy nie ma zmiłuj się - wszystko będzie widać  - boczki, fałdki...
więc wykorzystujcie zimę i przygotowujcie się do LATA


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.