Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię czytać książki i wyszywać. Do odchudzania skłonił mnie mój własny wygląd.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40034
Komentarzy: 380
Założony: 27 grudnia 2010
Ostatni wpis: 28 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewa3733

kobieta, 51 lat, Opole

163 cm, 55.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Wiedziałam, że tak będzie. Zaliczyłam dziś dietową wpadkę, a to wszystko przez dzień babci.
Byłam z moimi pociechami u mojej mamy i u teściów i nie wytrzymałam. Zawsze uważałam, że najgorsze to spróbować a potem człowiek już nie panuje nad sobą. Kiedyś nie miałam takiego problemu, a teraz trudno mi się powstrzymać, zwłaszcza jak jestem u kogoś.
Chciałam się jutro zważyć, bo o dziwo wytrzymałam cały tydzień bez ważenia, ale teraz się boję, co ona wskaże.

20 stycznia 2012 , Skomentuj

Wczoraj nawaliła i nic nie napisałam, a to dlatego, że dostałam@ a na aerobiku tak dostałam w kość, że nie miałam już siły otworzyć komputera.
Dzisiaj też miałam trochę ruchu: 10 min bieżnia, 25 min orbi, 40 min hula hop. Pilnuję się strasznie z jedzeniem, bo w czasie miesiączki mam większy apetyt. Kusi mnie, aby się zważyć. Chcę sprawdzić czy Asystor coś działa czy nie, ale teraz muszę poczekać parę dni.

18 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Jestem z siebie bardzo dumna. Chyba nigdy nie byłam tak aktywna jak na tych feriach. Dzisiaj też miałam sporo ruchu. Najpierw spacer na nogach do miasta (mieszkam na obrzeżach miasta i zawsze jeżdżę samochodem), potem 20 min bieżni i 15 min orbi a na koniec 30 min hula hop. I jeszcze 2 godziny prasowania. Dieta oczywiście utrzymana.

17 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Ale dzisiaj miałam zaprawę. Od wczorajszego popołudnia pada u nas śnieg. Na podwórku mam go już po kolana. W związku z tym rano 2 godziny odśnieżałam podjazd i drogę do budynku, o 14 znowu i teraz też by się przydało, ale źle się czuję (przeziębiłam się) więc sobie daruję. Jutro ma być na plusie to może trochę stopnieje.

Oprócz tego śniegu było jeszcze 0,5 godz. hula hop i dieta również zachowana.

Muszę jeszcze coś Wam napisać. W późnych latach 80-tych ćwiczyłam z siostrą aerobik przed telewizorem. Na jakimś zagranicznym kanale leciały 30 minutowe odcinki. Fantastycznie się przy nich ćwiczyło. Jedynym problemem były przerwy na reklamy. Pamiętam , że wtedy z siostrą chodziłyśmy wokół stołu aby nie stygnąć. Potem zaczęłam nagrywać ten aerobik na video, oczywiście bez reklam. Kasety służyły mi długie lata. Jeszcze ćwiczyłam z nimi na ostatnich wakacjach. Ale niestety czas robi swoje. Moje kasety się zniszczyły. Szukałam tego aerobiku w internecie ale nic nie znalazłam. A tutaj dzisiaj czytałam na Vitalii forum. Ktoś polecał jakieś inne ćwiczenia i kątem oka zauważyłam, te moje ćwiczenia sprzed lat. Bardzo się ucieszyłam. Nie wiem tylko jak je ściągnąć i jakoś połączyć, bo są pocięte na 10 minutowe odcinki. Od jutra zaczynam ćwiczyć.

16 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Bardzo aktywny dzień. Rozpoczęłam go 0,5 godzinnym spacerem z psem. Potem 0,5 godziny  hula hop, malowanie ścian i 1,5 godziny aerobiku. Waga nareszcie odrobinę spadła, choć wcale mnie to nie cieszy, bo zamiast 1 kg, miało być już 3.
A tak poza tym chyba bierze mnie jakaś choroba. Od kilku dni rano boli mnie gardło, jest mi zimno i mam przytkany nos. Czy ja zawsze muszę chorować na wolnym?

15 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Piszę te kolejne dni i piszę, a efektów wcale. Jutro rano się zważę. Dzisiaj się trochę zmierzyłam i żadnej różnicy. A dziwi mnie to, bo od świąt ćwiczę codziennie na hula hop około 20-40 minut i nawet 1 cm nie spadł mi w pasie.

14 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Ciężko jest, ale się trzymam. Tabletki chyba działają na mnie odwrotnie. Nigdy nie byłam głodna wieczorem. Około 14-15 jemy z rodzinką obiad, a około 18-19 jem kolację i to był mój ostatni posiłek, a teraz jem o tych samych porach, a wieczorem jestem strasznie głodna. Chyba wyrzuciłam pieniądze w błoto.

13 stycznia 2012 , Skomentuj

Wczoraj nic nie pisałam, bo bardzo późno wróciłam z pogrzebu, poza tym nie miałam nastroju. Strasznie przeżywam każdy pogrzeb, a zwłaszcza jeśli ktoś umiera na raka. Niestety to chyba główna przyczyna zgonów we współczesnym świecie.
Patrzę, że to już 18 dzień, a u mnie waga spadła zaledwie 0,5 kg. W takim tempie, to nie wiem czy schudnę do końca roku. Moje tabletki chyba są do niczego. Zaczynam jutro ferie więc muszę wziąć się porządnie za siebie. Ostatnio jadłam za dużo pieczywa, ale w pracy był taki nawał papierów, że nie miałam czasu gotować. Od jutra to się zmieni, choć szczerze mówiąc kucharka ze mnie marna.

11 stycznia 2012 , Skomentuj

Znów minął dzień... Mogę uznać go za udany. Ze szkoły prawie w tym tygodniu nie wychodzę. Dzisiaj byłam pilnować na dyskotece. Nawet nie mam czasu poćwiczyć.
Chciałam jeszcze napisać coś o moich tabletkach. Po dwóch dniach nie zauważyłam żadnej różnicy. Zobaczymy w poniedziałek co pokaże waga.

10 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Bardzo męczący dzień, prawie cały spędzony w pracy. Nawet nie miałam czasu poćwiczyć. Jeść też - i taki z tego pożytek. Wiecie co, ostatnio naczytałam się na różnych forach o środkach wspomagających odchudzanie i wczoraj kupiłam sobie Asystor slim. Dzisiaj wzięłam pierwsze tabletki i zobaczymy co będzie. Na razie nie zauważyłam żadnej zmiany. Głód odczuwałam, a najbardziej zależało mi na pochamowaniu łaknienia. Tylko tłumaczę sobie, że po jednym dniu to może jeszcze nie działa. Zobaczymy.
Muszę się jeszcze pochwalić, że moi uczniowie zdobyli dzisiaj drugie miejsce w drużynowym konkursie o parkach krajobrazowych. Mimo, że nie wygrali jestem z nich dumna, bo w drużynie mam dwóch pierwszaków, a poza tym od 11 lat mamy w najgorszym wypadku drugie miejsca.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.