Witajcie!
Powrót na uczelnię świeżo przed sesją to jednak mało przyjemna i komfortowa sprawa. Zaczął się gorący okres zaliczeń, kolokwiow, projektów i czego dusza zapragnie... W poniedziałek mam egzamin, we wtorek zaliczenie, w środe egzamin, chwila przerwy i później trzy ciężkie przedmioty w jedne dzieńń :O Nie wiem jak to zniosę i jak podołam, troszkę brakuje mi sił, przez brak zumby, ale będąc ostatnio na uczelni codziennie od 8 do około 19stej jedyna rzecz o jakiej marzę to kąpiel, łóżko i .... cos słodkiego na odreagowanie! Mam nadzieję, że wytrwam z pozytywnymi wynikami zakończę tą walkę i zabiorę się za ferie i fitnessowe treningi :D Marzę, marzę o takim ostrym wycisku. A tymczasem zmykam do łóżeczka, uczę się już od dziś, bo czasu coraz mniej, a ja daleko w tyle. Plan na poranne śniadanie pożywny omlecik,a potem porcja owoców i zdrowe przeżycie weekendu...
Do usłyszenia!!!!