Hejka :))
Naprawdę nie wiem jak te dni uciekają mi jeden za drugim... Ostatnio graniczy z cudem to abym miałam moment na zrobienie wpisu, ale tak ogółem to całkiem ze mną nieźle. Przed świętami wybrałam się na warsztaty z panią dietetyk oraz psychodietetyk. Niezwykle wartościowe kilka godzin, oprócz tego, że robiłyśmy kilka szybkich i lekkich potraw świątecznych, pogadałyśmy, wysłuchałyśmy wykładu. Skorzystałam także z pomiaru masy ciała, bo już się troszkę wybierałam na to, a skoro nadarzyła się okazja to warto było skorzystać. Tkanka tłuszczowa w normie, mięśniowa także, na granicy za to jestem z nawodnieniem organizmu, ale wiadomo im więcej mięśni mamy, tym też poziom wody wzrasta, narządów nie mam zatłuszczonych czyli jest very good. Z tego co pamiętam przy ostatnim badaniu miałam troszkę mniej tej masy tłuszczowej, ale teraz mialam okres chorobowy i ćwiczyć w pełni moge dopiero od tygodnia. Także postanowienie końcowo grudniowe i noworoczne to wyrobić jak najwięcej sobie mięśni i spalić tłuszczyk. Jestem teraz na etapie rozglądania się za sensownym klubem fitness, bo nie wyobrażam sobie już tej bierności zumbowej, absowej itp. Na chwilę obecną to będzie na tyle, ale jeszcze Was nawiedzę swoimi przemyśleniami przy najbliższej, dłuższej wolnej chwili
Do szybkiego napisania :)
iw-nowa
26 grudnia 2015, 14:34Dobrze to brzmi, też się właśnie zastanawiać, jak i co sobie zaplanować na przyszły rok. :)
roogirl
17 grudnia 2015, 18:33Mi też czas szybko leci. Powodzenia w szukaniu klubu.