Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelina310

kobieta, 29 lat, Madryt

168 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lipca 2013 , Komentarze (5)

Tak, dokładnie~! ♥
Tak, jak sobie założyłam (moje "śmieszne" 3 dni na diecie bez grzechów), tak zrobiłam. Generalnie dziś dopiero 1/3, ale zawsze coś! :))
Mam nadzieję, że wytrzymam 2 kolejne. Niby to nic takiego, ale dawno nie miałam w 100% udanego dnia, a 1 udany jest lepszy, niż zawalony. Cóż za logika


Dziś nadal momenty, że oo, zmiany zaczynają być widoczne. Ale za jakiś czas przeszłam obok lustra i nie.. załamka. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje?
Wiem, nie mam fajnego ciała. Ale kurcze.. Chcę być szczupła. Już.


Dzisiejsza aktywność:
* trampolina-30minut
*skakanka-30minut (wróciłam do niej!<3)
*rower-50 minut (więcej się nie dało, złapał mnie deszcz..)
*Tiffany Rothe na talię-10minut
*Skalpel-40minut
*Turbo-40minut

Razem: ok. 3h20minut.
Chyba sporo, ale mam niedosyt, wydaje mi się, że za mało 
Oby jutro był spadek.. Musi być, no kurcze



Dopiero 6 dni ze skalpelem i turbo..A już chyba widać efekty. Więc przez te 3 tygodnie może wiele się zdarzyć i poprawić? BŁAGAM, nie wiem, kogo, ale błagam

Pozdrawiam ;)


                                                        ♥♥♥



14 lipca 2013 , Komentarze (2)

Hej! :)
początek dzisiejszego dnia wydawał mi się straszny, nie miałam na nic ochoty, po prostu obojętność
Później wybrałam się z mamą na rower, przebrałam się w inne spodnie i zwykłą, czarną bokserkę+bluza, koczek iii.. kurcze, zobaczyłam w lustrze, że jest już nawet nawet! Naprawdę, w bieliźnie może tego nie zauważam aż tak,ale w ubraniach.. Kop entuzjazmu i motywacji numer 1! Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, ale w trakcie jazdy mama powiedziała coś w stylu, że mam już taki normalny tyłek, wcześniej był dużo za duży... hahah, okej, okej ;D Jechałyśmy najpierw przez las (ok.10km?), a później drogą krajową, więc ruch był spory, nie raz prawie dostałam zawału o swoje życie, ale generalnie miło, bo przejeżdżało sporo młodych ludzi i no hmm... widziałam, jak głowy się odkręcały xD To głupie, ale miłe, dawno tego nie czułam, a teraz to wraca, i mam nadzieję, że będzie coraz częstsze
Niestety, czułam nasilający się ból w kolanie, więc coś jest nie tak jednak..
Zadowolona z efektów, po rozmyślaniach o tym, że jeśli już są efekty, to za miesiąc może być naprawdę nieźle, więc dlaczego by to olać? Trzeba się brać! <3
Poszedł skalpel, turbo.. niestety wstałam dziś w południe i do 18 chodziłam załamana, dopiero później dawka dobrych myśli :) Zawsze lepsze to,niż gdybym siedziała na tyłku.

Aktywność:
*rower-1,5h (kocham jazdę na rowerze, naprawdę, kocham!!♥)
*turbo- 40min (dziś już lżej niż ostatnio, jestem coraz silniejsza, po za tym zaczynam to lubić! )
*skalpel-40min( ćwiczenia są "odpoczynkiem",ale też męczą, zaczynam kochac Chodakowską za to, jakie mam efekty, i generalnie jest całkiem spoko )

razem: ok.2h50min ćwiczeń

trampoliny dziś nie było,bo lało,i jest cała mokra..Jutro :)

co do jedzenia..dziś dałam czadu..ale po powrocie z roweru już chyba nic nie zjadłam ..oby to wystarczyło.

Postanowiłam założyć sobie,że przez te 3 dni będę trzymała dietę w 100% :) 0 pieczywa, 0 słodyczy, zdrowo :) Mam nadzieję,że mi się uda,to tylko 3 dni.. :)

Mam zamiar tez wziąć się za angielski, muszę nadgonić itp, bo matura rozszerzona się zbliża! (umrę ze strachu..;d)

co do kolejnego wzrostu motywacji..to hmm
sytuacja jest trudna do opisania,ale kiedyś wspominałam o pewnym P. No właśnie,jestem z nim.Ale nie widzieliśmy się dłuuuugo z powodu odległości. I mamy zamiar spotkać się z sierpniu (teraz praca), jest myśl o 1/2tygodniach razem..może nad morzem.. A ja nie chcę być gruba, jak mnie zobaczy~! Muszę walczyć. To mnie tak zmotywowało,że mogłabym zrobić teraz jeszcze 10skalpeli, gdyby nie to,że juz prawie 24 i trzeba uszanować domowników

Jeśli efekty są już teraz, to może za prawie miesiąc będzie już okej?

jeśli ktoś to przeczytał, baaardzo proszę o opinię 

Przepraszam, że tego tak dużo, ale znów wpadłam w euforię do odchudzania.. ekhem..do powrotu do normalności!
Pozdrawiam ;)

                                                    ♥♥♥


13 lipca 2013 , Komentarze (2)

Witam Was, niestety dziś dzień
Obudziłam się dziś ze strasznym bólem w mięśniach prawej nogi.. Myślałam,że z czasem ból minie, jednak cały czas się nasila. Nie dam rady zrobić skalpela i turbo.. Myślę, że to przez wczorajszą jazdę na rowerze--> był ostry podjazd pod górkę, około 300 metrów, napinałam mięsień baardzo mocno. I teraz mam. Oby przeszło mi do jutra.
Niedziela miała być dniem odpoczynku od Ewy, ale cóż. Chwilowa zamiana.
Dziś waga w miejscu. Echh..ale boje się jutrzejszej. Naprawdę. Dużo złego jedzenia, mało ruchu..Chyba przytyję :(

Aktywność: jedynie 30minut trampoliny




12 lipca 2013 , Skomentuj

Witam! ;)

Dziś obudziłam się przerażona wejściem na wagę.. po jakimś czasie weszłam, i odetchnęłam. Nie przytyłam, waga pokazała równe 75kg. Niestety nie mniej, stety już nie więcej. Cała sytuacja jest chybaa przez nadal trwającą @. Mam nadzieję, że jutro zobaczę minimum 74,8 (chociaż byłabym szczęśliwa widząc niższą wagę)

Jedzenie dziś lepsze, niz wczoraj, chociaz nadal nie idealne. Ale małymi kroczkami? Dziś +/- 1100kcal

Zrobiłam sobie prowizoryczną tabelkę turbo i skalpela, bo już zapominam od kiedy to robię

Dzisiejsza aktywność:
*skalpel
*40 minut trampoliny
*turbo
*80minut jazdy rowerem po dosyć ciężkim terenie :)
Dzis też bez skakanki, jakoś nie miałam kiedy, a zamiast niej był rower. Wzięłam się za angielski, i jakos tak wyszło. Muszę jednak ją znów wprowadzić, bo spalam na niej dużo kalorii, a to zawsze się przyda

Dziś momentowe załamanie, mam takie myśli, że momentami widzę, że zaczyna być co raz lepiej, a za chwilę załamuję się, bo efektów jeszcze nie widać.. Ale słucham Drużyny Mistrzów i jakoś się podnoszę

Oby jutrzejsza waga dała mi motywację do odchudzania.. chcę zobaczyć 6 z przodu do 1 sierpnia.. póki co 5,1kg, ok. 1,7kg tygodniowo. Muszę nadal tyle ćwiczyć i ulepszyć dietę, może się uda? Jak myślicie?

Lecę robić prezent na 18stkę mojej przyjaciółki, trzymajcie się

                                              ♥♥♥

11 lipca 2013 , Skomentuj

Witam Was Kochane! :)
Nie pisałam niczego konkretnego przez dłuższy czas, ale.. do rzeczy:
27 czerwca doznałam pierwszego załamania psychicznego- przymierzając sukienkę na koniec roku, nagle otworzyły mi się oczy na to, w jakim stanie jestem.. popłakałam się i przez kilkanaście minut nienawidziłam siebie z całego serca. Waga pokazała 76,8kg.Nie chciałam taka być. Dostałam kopa i tego dnia było 30minut na trampolinie, 30 minut skakanki + dzień z programu P90X.

Utrzymywałam to przez ponad tydzień, waga zeszła do 74,8,
osiągnęłam mój I cel-75kg (nadwaga-nie otyłość). Każdego dnia co raz bardziej zauważałam to, jak strasznie wyglądam. Było jeszcze kilka załamań w postaci łez etc.W kolejnych dniach zaznałam zatrucia, nie miałam sił na nic, jeść też zaczęłam jakoś.. Mimo wszystko zaczęłam się podnosić, ale zaraz, bo 7 lipca dostałam @...


W poniedziałek miałam dosyć tego, że ćwiczenia z P90X rzeźbią mięśnie,ale, właśnie, ALE.. wg mnie sylwetka nie wygląda po nich ładnie, talia nie jest wyrabiana, mięśnie po prostu za bardzo się rozrastają. Zrezygnowałam, choć lubiłam niektóre z programów :)

Choć wcześniej próbowałam Chodakowskiej, nie mogłam się przekonać, była dla mnie zbyt nudna, "nie krzyczała". Jednak zdecydowałam się ćwiczyć z nią ostro, 2 programy dziennie ( tak, dzięki Tobie, MissGym !)-turbo i skalpel+ 30minut trampolina, 30-60minut skakanka.

9,10 lipca: 60minut skakanki, turbo, skalpel, trampolina. Wszystko wg planu ;) waga pokazała 75,5-no cóż, może przez @? ;S

Jednak wczoraj (10.07) najadłam się wieczorem.. Nie wiem,co to było.
Muszę powiedzieć, że dieta i tak nie była idealna!

A dziś...
wstaję rano na wagę, a tu..75,9kg!!! nie mogłam w to uwierzyć, popłakałam się, wiem, to głupie. Ale poważnie.. W lustrze też, "jeszcze grubsza", niż wcześniej.
Nawet nie mogłam zmusić się do ćwiczeń, zero chęci. Na szczęście poszłam na trampolinę (30min), zaraz z mamą na rower (50minut), skalpel(40min)i turbo(40min) ;) skakankę chyba dziś odpuszczę, bo moje łydki umierają, zobaczę jeszcze.
Aktywność: ok.2h40minut

Staram się jeść w granicach 1000kcal, dziś wyszło coś w okolicach tego, ale wydaje mi się, że powinnam jeść bardziej zdrowo.. Nie chcę schudnąć na chwilę, albo nie schudnąć przez śmieci



Póki co, przez te 3 dni.. naprawdę polubiłam ćwiczenia z Ewą :)

A co do euforii.. właśnie. Skończyłam turbo, włączyłam to:

(wielka.wielka.miłość.)

nooo i spojrzałam w lustro, zalana potem, ale..zadowolona z siebie.. zauwazyłam,że może nie jest już tak źle, nabrałam nadziei, że może przez ten miesiąc ćwiczeń tak, jak dotychczas, może być nawet dobrze..(?) Co o tym myślicie?
Motywacja do skalpela! 10 minut później już ćwiczyłam :)

Postaram się też o lepszą dietę..

A więc, walczę (znów) o osiągnięcie celu nr I (75kg).. kolejny, 69,9. Marzenie, żebym osiągnęła to do 1 sierpnia. Ale baaardzo bym chciała. Zawalczę.

potrzebuję motywacji, ciągłej. Bo te moje załamania czasami działają motywująco, czasami wręcz przeciwnie..


potrzebuję WAS, bo wiem, że możecie pomóc :) jest wiele motywacji, ale ehh, no mam jeszcze wiele kilogramów przed sobą, więc pewnie wykorzystam wszystkie opcje


Boję się jutrzejszej wagi. Boję się..jeśli znów wzrośnie..
Zaraz zrobię sobie chyba tabelkę co do aktywności.. I wstawię w kolejnym poście, bo ten jest i tak wystarczająco długi, tak, wiem, nudny

jeśli ktokolwiek zwrócił na to uwagę, bardzo chciałabym się o tym dowiedzieć, że nie jestem sama. Może proszę o wiele, ale ale.
Pozdrawiam, i dziękuję wszystkim, którzy tu zabłądzili i przez przypadek lub ciekawość przeczytali choć kawałek!!
                                              ♥♥♥

9 lipca 2013 , Komentarze (4)

cały czas się odchudzam, ale nie udzielałam się na vitalii.
Dziś sporo aktywności,ale nie mam sił opisywac tego wszystkiego. Jutro, jutro dodam porządna notkę :)

3 lipca 2013 , Komentarze (2)

Waga spada, a ja z każdym dniem budzę się i zauważam, jak ogromne mam uda, biodra, brzuch, łydki, ramiona, wszystko.
Centymetry też spadają, ale chyba chodzi o to,że dopiero otwierają mi się oczy.
Potrafię mieć dobry humor, a w pewnym momencie zacząć płakać i załamywać się nad moim stanem, zła na to, że nie mogę być normalna.
Mam świadomość, że świruję, ale nie potrafię tego pokonać.Wszędzie wisi tłuszcz, ugh

2 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Pomocy! Zamierzam kupić sobie stepper. Ale mam problem.. Nie wiem, czy skrętny, czy zwyczajny. I przede wszystkim nie chcę wyrzucić pieniędzy w błoto-
"lipny" itp. Ktoś z Was używa steppera? Może znacie jakąś firmę godną polecenia? I oczywiście stepper o przystępnej cenie.
Sama szukałam, ale nie mam pewności, który est najlepszy :P
Mam nadzieję, że ktoś orientuje się w temacie..
Z góry dziękuję! :)

28 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

13 dzień a6w za mną!
2dzień 30DSCH za mną!

          ♥♥

26 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Dziś miałam b. dobry dzień!:) Jest jednak późno i zaraz lecę spać, więc..
dziś 2x szok trening+hula hop, dużo chodziłam, +byłam na spacerze, gdzie też biegałam... a6w, skakanka, ćwiczenia ogólnie, oraz..rozpoczęłam dziś 30 day squat challenge

Tak więc:
12 dzień a6w za mną! ♥
1 dzień 30DSCH za mną! ♥

PS. Kupiłam dziś szczotkę do masażu ciała oraz balsam Soraya wyszczuplająco-antycellulitowy + balsam do piersi i dekoltu Perfecta :P
Dbam teraz o całe ciało, a przynajmniej się staram. Chcę mieć piękną skórę, nie tylko piękna figurę:) Trzeba o siebie dbać ;D

                       :*:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.