Jestem słodyczoholikim... to pewne.
Jestem ... wściekła.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 14341 |
Komentarzy: | 87 |
Założony: | 7 grudnia 2010 |
Ostatni wpis: | 4 kwietnia 2019 |
kobieta, 55 lat, Za Górami
166 cm, 69.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Tylko 2 z już 6ciu - czyli 4 ze słodyczami.
Waga oczywiście nie pozostała nieczuła na te moje "czekoladowe zapomnienie" i wróciła ponad 7.
Cóż zrobić ....
Postanowiłam, że w tym roku liczę dni bez słodyczy, aby się dobrze liczyło będę liczyć od 1 stycznia, a nie jak pierwotnie zaczęłam od 30go grudnia.
Minęło już cztery dni w tym roku i tylko jeden udało się wytrzymać.
Wczoraj miałam totalną masakrę czekoladową - to obrzydliwe, wiem - zjadłam chyba z 10 szt. pralinek Lindor i 3 paski czekolady (dobrze, że na stole zostały tylko 3). To straszne.
Dzisiaj wyrzuty sumienia i mocne postanowienie poprawy.
Waga zniosła moje sylwestrowo - noworoczne wybryki jedzeniowe nader dzielnie - tylko 0,5 powyżej paskowej.
Codziennie mam nadzieję, że się pozbieram, niestety narazie się nie udaje. Rano jeszcze jest ok, ale popołudnie i wieczór w domu to tylko nieustanne myślenie "co by tu wszamać". Nie pomaga sprzątanie, wychodzenie z psem, jazda na rowerze ...
Czasami zastanawiam się co bym zrobiła gdybym była chora i nie mogła jeść ?
Potrafię wmówić sobie różne rzeczy, dlaczego nie potrafię wmówić sobie, że nie lubię słodyczy????
zaliczony.
Waga nieznana, nie zamierzam się stresować.
Robota czeka - spadam.
Skok w Nowy Rok przeszedł bezboleśnie ...
Prywatka Sylwestrowa byłabardzo miła, zawsze myślałam, że tylko bal z tańcami to jest to. Widzę, że zmieniają mi się gusta. Czyżby z wiekiem ???
Waga szczęśliwie nieznana.
Dni bez słodyczy sztuk 2, oba "zarobione" jeszcze w starym roku.
W nowym - upiekłam sernik, jak widzę na swoją zgubę ale od dzisiaj poprawa. howk.
Miłego dnia.
Jest 6 z przodu -
to nic, że ogon ma wielki a powinna mieć mniejszy
i tak się cieszę, udało się.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Zaczynam liczyć dni bez słodyczy - wczoraj 1.
Czekolada znowu wygrała.
powód ?
Uczymy dzieci aby się dzieliły z innymi, no więc się dzielą ... z nami.
Trudno odmówić, jeszczeby wyszło, że niepotrzebnie się dzielą, a przecież tak nie może być.
No i na tę okoliczność Matka wciągnęła trzy muszelki po 115kcal każda.
Dzisiaj waga paskowa, jutro oficjalne ważenie.
Dieta "Siła błonnika" jest ok. Co prawda często wymieniam zalecone posiłki na to co akurat mam w lodówce ale da się wytrzymać.
Gdyby nie te czekoladki .... na wadze byłyby spadki.
czekolada jest niezwykle mniammmm
woła mnie z każdego kąta domu ....
siedzi na komodzie, na stole, w szafce w pokoju, w kuchni ... tylko w łazience jeszcze nie spotkałam
oszaleję ..... nie oszaleję ????
nie daję rady wssssysam
może dzisiaj dam radę, skończyła się ta pomarańczowa ...
Waga niepaskowa i zastanawiam się jak to zrobić żeby piątkowe ważenie pokazało mniej niż na pasku - może skłamać, hehe
ale kogo skłamać ???
chyba tylko siebie.
Dzisiaj pierwsza Wigilia wigili wigilii - ta w pracy ,
Jutro druga Wigilia wigili - w zaprzyjaźnionej firmie
I dopiero pojutrze Wigilia - ta najmilejsza, domowa.
W pracy "ciężka sprawa" - dziewczyny chwalą się swoimi wypiekami. I jak tu odmówić i nie zrobić przykrości ?