Hej,
Postanowiłam prowadzić ten pamiętnik, żeby mi samej było łatwiej trzymać dietę i wytrwać w ćwiczeniach. Ponadto jeśli będziecie go czytały mam nadzieję, że również mnie wesprzecie i podpowiecie jak radzić sobie lenistwem czy napadami głodu ;) Ja także postaram się Wam pomóc.
Od 7.07. jestem na diecie bezglutenowej - tzn nie do końca nie jem glutenu, ale staram się go ograniczać. Czasem jednak zdarza mi się zjeść coś z glutenem, np. pizzę czy naleśniki na mące pszennej. Wyeliminowałam chleb i jego rzeczywiście nie jem, chociaż myślę o tym, żeby zacząć jeść taki prawdziwy razowy albo zacznę sama robić.
Nie piję również kawy, co wcześniej było dla mnie nie do wyobrażenia. Piłam ją nawet kilka razy dziennie, a niewypicie kubka kawy z samego rana powodowało ogromny ból głowy. Oczywiście odstawienie kawy również ten ból spowodowało, ale po 2 dniach niepicia jej, mój organizm się przyzwyczaił i już tego tak źle nie odczuwam. Właściwie to nawet lepiej się czuję.
Za to zaczęłam pić wodę. I to naprawdę duże ilości. Wcześniej mimo, że wiedziałam jak woda jest ważna dla organizmu, nie pamiętałam o tym, żeby ją pić. Teraz to się kompletnie zmieniło. Wypijam ok. 1,5 - 2,5l wody dziennie.
Zaczęłam też ćwiczyć. Moje ćwiczenia do tej pory kształtują się następująco:
Data | Ćwiczenie |
20.07 | Skalpel |
21.07 | Skalpel |
23.07 | Skalpel |
24.07 | Skalpel |
25.07 | Skalpel + 0,5h Hula Hop + 1h Rower
|
Ze względu na to, że nie do końca przestrzegałam tej diety, to zbyt dużych efektów na razie nie widać. Zauważyłam, że poprawiła mi się jędrność skóry na udach i pośladkach, ale to pewnie też zasługa krótkich masaży od czasu do czasu szorstką rękawicą i peelingów.
To chyba na razie na tyle, będę Was informowała na bieżąco o moich osiągnięciach i efektach. Jeśli macie jakieś sprawdzone bezglutenowe przepisy to piszcie :)