Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

To nie pierwsza moja walka z nadwagą. Dwa lata temu przez pół roku schudłam 10 kg i to nie było zbytnio trudne, wręcz każdy tydzień dodawał mi motywacji, bo waga spadała, a ja czułam się coraz lepiej. Do chwili, kiedy waga stanęła w miejscu i jedyne zmiany to kilo w dół albo kilo w górę. W końcu poprosiłam lekarza o tabletki (zelixa?) Efekty po 4 miesiącach takie sobie, ale bałam się brać dłużej ten lek, planuję drugie dziecko, a słyszałam, że może uszkodzić, płud. Teraz mija rok jak odstawiłam leki, waga ciągle się wach. Muszę przyznać, że lubię dobrze zjeść, mama kucharka, która wyśmienicie gotuje, do straszne utrudnienie w odchudzaniu. Postanowiłam jednak jeszcze raz spróbować, ważę dziś 84 kg, a chciałabym ważyć 70 kg. Gdyby udało mi się schudnąć 14 kg to było by super! Moją walkę może zakłócić ciąża, która planuje, jeszcze nie do końca wiem czy w tym roku, czy dopiero w przyszłym, ale na pewno w ciągu dwóch najbliższych lat, mój synek ma już, bowiem 5 lat i czas najwyższy pomyśleć o rodzeństwie. I to chyba na tyle jeśli chodzi o mnie! 17.07.2014 minęło kilka lat wiele się w tym czasie wydążyło w moim życiu, dobrego i złego, różnie bywało - najważniejszą jest to że na świecie pojawiła się moja wymarzona córeczka, przez 9 miesięcy miała być chłopcem, a przy porodzie okazało się że jest dziewczynka :)) Ważną rzeczą która się wydarzyła to przeprowadzka do wymarzonego domu :)) Pracuje tam gdzie pracowałam , ale rozwijam się - skończyłam pierwszy rok studiów, jeszcze dwa lata i będę dyplomowanym protetykiem słuchu :))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 52201
Komentarzy: 495
Założony: 1 lipca 2010
Ostatni wpis: 24 marca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewa211980

kobieta, 44 lat, Wrocław

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: PO PROSTU SCHUDNĄĆ

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 listopada 2018 , Komentarze (4)

Wstałam rano jak zwykle , i pierwsze o czym pomyślałam to, co będę jeść i jak pomyślałam, że wypadało by coś zrobić do dopadł mnie leń - owsianka :( , jajecznica :( , masakra nie chce mi się - nie może być zwykła kanapka , raz dwa i po krzyku ....

.... ale się nie dałam ogarnęłam się trochę , ochlapałam zimną  i zrobiłam owsiankę :)

II ŚNIADANIE 

sok świeżo wyciskany (pietruszka, seler, jabłko, marchewka)

OBIAD

KOLACJA jeszcze przede mną , chyba coś wymyślę 

Wczorajszy dzień jednak nie był udany , ale wart grzechu:)

kajzerka z masłem i dżemem z porzeczki własnej roboty, do tego kawa i śniadanie pycha :)

PODWIECZOREK też niczego sobie ......jedna z dwóch:)

Wiem , że nie dam rady zrezygnować z wszystkiego i chyba nawet nie chcę - jeśli się skuszę na coś takiego , albo na kostkę czekolady to traktuję to jako posiłek , nie jak jeszcze coś dodatkowego. Więc na przykład ta napoleonka musiała poczekać do pory PODWIECZORKU, nie zjadłam jej np przed obiadem , choć miałam taką możliwość. 

Na pewno jest dużo dużo lepiej jeśli chodzi o regularne posiłki  , tak dobrze jeszcze nie było. 5 posiłków o regularnych godzinach, góra z 20 minutowym poślizgiem. w dalszy ciągu za mało piję, woda jakoś mi nie wchodzi , nigdy mi nie wchodziła, a w okresie zimowym to już w ogóle - cały czas mam to na uwadze i obiecuję poprawę , ale nie wróżę sukcesu:(

No i jeszcze ćwiczenia, były trampoliny i się zmyły . tak to właśnie ze mną jest albo regularnie 2 razy w tygodniu , albo pas i nic nic nic , a każda wymówka jest dobra :( w tej kwestii mojego lenia ciężko się pozbyć :( TAKI JUŻ ZE MNIE LEŃ :(

na razie spadek odczuwalny , dziś waga pokazała 93,1 - boje się tylko kiedy przestanie spadać - bo wtedy przychodził największy kryzys i zazwyczaj rzucałam to wszystko w cholerę . dziś uświadomiona mądrzejsza , wiem że to tak będzie , ale czy to wytrwam to się okaże - chyba po prostu nie będę wchodzić na wagę przez trzy tygodnie :))

25 listopada 2018 , Komentarze (6)

gotowy. . . 

25 listopada 2018 , Skomentuj

ŚNIADANIE 

II ŚNIADANIE 

na szybko na mieście

OBIAD 

23 listopada 2018 , Komentarze (2)

To akurat wczorajszy dzień , choć dziś podobnie - tylko owsianka na śniadanie.

waga od kilku dni 94,1, czuję luz w spodniach, czuję się lżejsza - i to najważniejsze. Tym razem nie mam parcia żeby to było dużo mniej , wolę wolniejszy spadek :) Poprzednie razy były szybkie spadki wagi , a potem stop i nic nic nic . Może tym razem się nie poddam jak waga się zatrzyma w miejscu.  

ŚNIADANIE 

II ŚNIADANIE

SOK ŚWIEŻO WYCISKANY (marchewka, pietruszka, seler naciowy, jabłka) 

OBIAD

ryż, pieczarki i kalafior

PODWIECZOREK

- JOGURT JOGOBELLA

KOLACJA

18 listopada 2018 , Skomentuj

ŚNIADANIE 

- owsianka - to jest całkiem ok , szybko i jak nie mam pomysłu to owsianka jak znalazł:) 

II ŚNIADANIE 

- nie powala ..... kilka łyżek makaronu z mlekiem - dojadłam śniadanie po córce i postanowiłam że już nie będzie nic innego

OBIAD 

- miał być wyjątkowy ....

......ale ta kasza to NIE MÓJ SMAK , zjadłam tak jak widać cały talerz , nie wiem czy nie za dużo kaszy, nie cały worek (więcej niż pół) Nie czułam się najedzona , ale głodna też nie, chyba tak w sam raz. Niestety jutro obiad taki sam - zjem , bo nie wyrzucę, ale chyba do tej kaszy nie wrócę . 

PODWIECZOREK 

- kawa + pasek czekolady z orzechami 

Z kaszy która została z obiadu miałam wykombinować jakąś sałatkę na kolację ale nie dałam rady i kolacja wyszła inna ...

KOLACJA 

...zdecydowanie lepsze niż znowu kasza

I PO NIEDZIELI 

17 listopada 2018 , Komentarze (3)

ŚNIADANIE

- jajecznica z 2 jajek z wędliną + kawa

II ŚNIADANIE

- smoothie z dyni

OBIAD

- rosół z lanymi kluskami   +surówka z  marchewki i jabłka

PODWIECZOREK

- jogurt

KOLACJA

- kromka pełnoziarnistego, plaster szynki, papryka +  pomidor  z jogurtem  naturalnym

 

Nie potrafię jeszcze pić wody i ćwiczyć codziennie, jakoś mi to nie leży ,ale na trampoliny jestem już zapisana i to mnie cieszy

NIE CHCĘ ŻEBY TO BYŁA TAKA DIETA KTÓREJ BĘDĘ MIAŁA DOŚĆ PO MIESIĄCU , WIĘC NIE ZREZYGNUJĘ Z WSZYSTKIEGO , ALE NA PEWNO ZMNIEJSZĘ ILOŚCI – TRZYMAM SIĘ PIĘCIU POSIŁKÓW I NAD RESZTĄ PRACUJĘ

I  DO PRZODU

17 listopada 2018 , Komentarze (4)

………..nie przytyłam , ale i nie schudłam , znowu osiadłam na laurach ale wracam „mądrzejsza”, a przynajmniej tak  mi się wydaje . Lato przeminęło , a wraz z nim w  odstawkę poszedł rower ,który pokochałam tego lata ,przejechałam trochę  km , w  samotności podziwiając naturę -  było cudnie. Niebyły to jednak regularne wypady i nie towarzyszyła im dieta i tak to wyszło. Na pewno poprawę kondycji zauważyłam – DZIŚ MOGĘ WIĘCEJ !

Życie pędzi do przodu , dzień za dnie przemija , a jak tłumaczę się brakiem czasu ,  ale to nie tak …………. gówno prawa , czasu jest a ja po prostu jestem leniem który lubi jeść wszystko co nie dozwolone i teraz pewnie też tak będzie mam zapał ,motywację ale pewnie wszystko to  minie No, nic próbuję co  mi pozostało .Pełna energii sił do działanie , z planem na każdy dzień wracam jak bumerang, czy się uda ? nie wiem

Na razie dieta , można powiedzieć bez zarzutów , od tygodnia bez chleba , dzisiaj jedna kromka pełnoziarnistego… pięć regularnych posiłków…ciągle mało wody , ale pracuję nad tym.  No powrót  na siłownię, a właściwie tym razem wybrałam TRAMPOLINY

2 stycznia 2018 , Komentarze (3)

Potrzebuję waszej pomocy, otrzymałam wolnoobrotową wyciskarkę do soków i  zaczynam eksperymentować....

Zastanawiam się jaka pora dnia jest najlepsza na taki świeży sok ,czy na drugie śniadanie do pracy to  dobry pomysł. Macie jakieś przepisy na na dobre zdrowe soki,co najlepiej łączyć , co nie ....Obierać marchewkę , jabłko ,czy nie ... No ile na jedną porcję wypić takiego soku

Pomóżcie bo pytań wiele

25 sierpnia 2017 , Komentarze (1)

Polecam gorąco , wycieczka była mega GÓRY STOŁOWE – PRZEŚLICZNE , na pewno jeszcze tam wrócę.

W tym  roku czeka mnie jeszcze zdobycie Śnieżki – najwyższy szczyt w Karkonoszach Wysokość n.p.m.: 1 603 m, to prawie jeszcze raz tyle. Nie raz byłam już na Śnieżce , ale tym razem to impra z pracy , to dopiero będzie porażka jak odpadnę w połowie drogi. Nie wiem jak się do tego przygotować , mam jeszcze 2 miesiące i chciałabym jakoś poprawić swoją kondycję , ale nie wiem czy zdążę.

Mam słabe kolana, poczułam to jak ostatnio jeździłam na rowerze, pierwsze wysiadają mi kolana, a potem to już tylko sapię. Kiepska ze mnie zawodniczka, zero kondycji.

Jakoś trzeba popracować nad formą. Bo zamierzam częściej wybierać się w góry, żeby zaliczyć parę szczytów. Znacie jakieś piękne miejsca w naszych górach, które trzeba zobaczyć.  

TERAZ NAJWIĘKSZY MÓJ CEL TO POPRAWA KONDYCJI

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.