………..nie przytyłam , ale i nie schudłam , znowu osiadłam na laurach ale wracam „mądrzejsza”, a przynajmniej tak mi się wydaje . Lato przeminęło , a wraz z nim w odstawkę poszedł rower ,który pokochałam tego lata ,przejechałam trochę km , w samotności podziwiając naturę - było cudnie. Niebyły to jednak regularne wypady i nie towarzyszyła im dieta i tak to wyszło. Na pewno poprawę kondycji zauważyłam – DZIŚ MOGĘ WIĘCEJ !
Życie pędzi do przodu , dzień za dnie przemija , a jak tłumaczę się brakiem czasu , ale to nie tak …………. gówno prawa , czasu jest a ja po prostu jestem leniem który lubi jeść wszystko co nie dozwolone i teraz pewnie też tak będzie mam zapał ,motywację ale pewnie wszystko to minie ☹ No, nic próbuję co mi pozostało .Pełna energii sił do działanie , z planem na każdy dzień wracam jak bumerang, czy się uda ? nie wiem
Na razie dieta , można powiedzieć bez zarzutów , od tygodnia bez chleba , dzisiaj jedna kromka pełnoziarnistego… pięć regularnych posiłków…ciągle mało wody , ale pracuję nad tym. No powrót na siłownię, a właściwie tym razem wybrałam TRAMPOLINY
KaboomKaboom
18 listopada 2018, 08:55W zdrowej diecie też jest chleb i równowaga. Trzeba zacząć od siebie i w środku złapać równowagę. Będzie łatwiej i miło. Gdzieś czytałam że łódka nie tonie od wody która ja otacza. Ps. Kiedy te trampoliny
ewa211980
18 listopada 2018, 21:14trampoliny już jutro i już nie mogę się doczekać :) ...a z chleba nie zamierzam rezygnować to tak na start , szukając pomysłu jak i co jeść jeśli nie chleb , bo do tej pory chleba było za dużo - na śniadanie, kolację , dzień w dzień NIE CHCIAŁA BYM ABY TA DIETA BYŁA PRZYKRYM OBOWIĄZKIEM , CHCIAŁA BYM W KOŃCU ZNALEŹĆ CO CO MNIE WCIĄGNIE NA MAKSA I STANIE SIĘ BARDZIEJ STYLEM ŻYCIA NIŻ DIETĄ - MOŻE WÓWCZAS BY SIĘ W KOŃCU UDAŁO