- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 12137 |
Komentarzy: | 44 |
Założony: | 1 lipca 2010 |
Ostatni wpis: | 31 stycznia 2017 |
mężczyzna, 41 lat, Kartuzy
178 cm, 88.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
o 18 kg młodszy:) !!!!!!!!!!!!
Dzis mijaja dokladnie 3 miesiace, kiedy siedzac na kanapie przed tv, obzeracjac sie wielka kolacja i popijajac ja kilkoma piwami postanowilem w koncu zmienic nieco moj styl zycia. Od tego czasu przejechalem ok. 1750 km na rowerze, zrobilem niezliczone ilosci km podczas dluuuugich spacerow i udalo mi sie zgubic 16 kg. Nie bylo wcale tak ciezko. Rower polubilem na nowo, rodzinne spacery to sama przyjemnosc, a do braku kolacji oraz mniejszej ilosci piwa i slodyczy mozna sie przyzwyczaic. Czasami pozwalalem sobie oczywiscie na pewne odstepstwa:) Poza tym obylo sie bez wiekszych wyrzeczen, dalej jadlem to co lubilem, wiec nie ma potrzeby, aby cokolwiek zmieniac i "konczyc diete", ktora ma byc docelowo na cale zycie, bo najwyrazniej mi sluzy. W koncu moge wrocic do swoich starych ulubionych ubran, a niektore z nich sa juz nawet za duze. Ciesza mile uwagi rodziny, znajomych na temat mojego lepszego wygladu, ze o samopoczuciu nie wspomne. Powoli wraca dawna pewnosc siebie, otwartosc na ludzi itd. Ale zeby nie bylo tak slodko, to do pelni szczescia pozostalo jeszcze kilka dobrych kg, a organizm w ostatnim tyg. troche zwolnil i mimo 110 km na rowerze, 45 km spacerow i diecie nie odbiegajacej od normy, nie udalo sie zrzucic ani grama. Do tego jesien za pasem, szybko robi sie ciemno, wiec ciezko w tygodniu o dlugie popoludniowe wycieczki rowerowe. Stagnacja sie jednak nie przejmuje, bo juz kilka tyg. temu to przerabialem. Po tygodniu przestoju, przy mojej pomocy organizm powrocil na odpowiednie tory, a weekendowe przejazdzki rowerowe bede uzupelnial w tygodniu wieczornym joggingiem. Mam nadzieje, ze w tym trudnym okresie, jakim jest jesien/zima nie zaprzepaszcze tego co do tej pory udalo mi sie osiagnac, a do konca roku zgubie jeszcze chocby kilka kg, aby udalo mi sie osiagnac cel max. (84 kg) Pozdrawiam wszystkich! Powodzenia!
Plan minimum osiągnięty !!! (-15kg)
07.08.10r. minely 2 miesiace od kiedy postanowilem zmienic swoj styl zycia. Czas na małe podsumowanie. Rezultatem tej zmiany jest utrata wagi o ponad 12 kg. W drugim miesiacu zgubilem wiec tyle samo co i w pierwszym, czyli 12 kg, stosujac ta sama "diete"(czytaj niżej) i jezdzac w dalszym ciagu rowerem (w tym miesiacu ok. 550 km co łacznie daje ponad 1200 km). Srednio tygodniowo tracilem ok. 1,5 kg. W przedostatnim tyg. był tylko 1 kg spadku, a w ostatnim tygodniu juz tylko 0,30 kg. Mam nadzieje, ze tymi metodami moge jeszcze zredukowac mase ciala chocby o kilka kg. Pozdrawiam!
Aktualny pasek wagi i model ciała....
Kolejny tydzien, kolejny spadek:)
Minal wlasnie miesiac, od kiedy postanowilem nieco zmienic swoj styl zycia. W rezultacie rezygnacji z kolacji, ograniczenia piwa i słodyczy (ale nie rezygnacji) i przejechania na rowerze w ok. 33 godz. łacznie 660 km zgubiłem 6 kg. Wiem,ze to jeszcze kropla w morzu, ale rezultat jak najbardziej cieszy i motywuje, tym bardziej ze nie stosuje praktycznie zadnej diety, która moglbym byc zmeczony. Co prawda czas spedzony na rowerze i przejechane km to niezly wysilek i wyczyn, ktorym jestem sam pozytywnie zaskoczony, ale warto bylo, bo to przyjemna forma spedzania cennego wolnego czasu, ktorego jest niestety ciagle za malo....Mam nadzieje, ze kolejny miesiac nie bedzie gorszy.... Pozdrawiam wszystkich i czekam na cenne rady i wskazowki.