Minal wlasnie miesiac, od kiedy postanowilem nieco zmienic swoj styl zycia. W rezultacie rezygnacji z kolacji, ograniczenia piwa i słodyczy (ale nie rezygnacji) i przejechania na rowerze w ok. 33 godz. łacznie 660 km zgubiłem 6 kg. Wiem,ze to jeszcze kropla w morzu, ale rezultat jak najbardziej cieszy i motywuje, tym bardziej ze nie stosuje praktycznie zadnej diety, która moglbym byc zmeczony. Co prawda czas spedzony na rowerze i przejechane km to niezly wysilek i wyczyn, ktorym jestem sam pozytywnie zaskoczony, ale warto bylo, bo to przyjemna forma spedzania cennego wolnego czasu, ktorego jest niestety ciagle za malo....Mam nadzieje, ze kolejny miesiac nie bedzie gorszy.... Pozdrawiam wszystkich i czekam na cenne rady i wskazowki.
anna.l
7 lipca 2010, 10:126 kg w miesiąc to na prawdę bardzo dużo!!! gratuluje:-)
gabriela90
7 lipca 2010, 10:08gratuluje!!!! u mnie na poczatku odchudzania tez lecialo baaaardzo szybko 6- 8 kg miesiecznie :) powodzenia :*