Wybrałam najgorszy dzien na jazdę , już z domu o 9:30 miałam problem wyjść do samochodu , bo na polbruku szklanka , nogi się same rozjeżdżały !! Na drodze dojazdowej przez wsie do S6 / 30 km/ lepiej nie było , samochody poruszały się z prędkością ok. 40 km/ h , a chwilami jeszcze wolniej . Juz prawie za 2 km miałam skręcać w S6 , a tu na jednym zakręcie bus zjechał do rowu i za chwilę kierowcy zawracają , bo na nadtępnym zakręcie przewrócił się na drodże dżwig i zatarasował drogę . Jadące z naprzeciwka samochody zatrzymywały się i ostrzegały przed dalszą jazdą , bo można tam czekać i 3 godziny , nim uprzątną ten dżwig ! Chcąc nie chcąc musiałam zawracać , co na dość wąskiej drodze , mając z dwóch stron rowy nie było dla mnie łatwe , bo byłam tym dużym, sk mówi moja sąsiadka " kościelnym" samochodem . Ślizgawica okropna , samochód 2 tony i ja spanikowana , ale powolutku obrócilam się w przeciwnym kierunku i wróciłam prawie pod Kolobrzeg , by pojechać inną , dłuższą drogą do S6 , nadrobiając 40 km !! Dalej było troszkę lepiej , ale przed Płotami zaczął padać deszcz , co to oznacza przy temp. -1stop. nie muszę Wam tłumaczyć ! Ruch bardzo duży , ale trzeba przyznać , że chyba wszyscy kierowcy zdawali sobie sprawę z zagrożenia , bo więcej samochodów po rowach lub stłuczek nie spotkałam. Byłam szczęśliwa , hak po 2,5 godz. / 135km/ dojechałam do S 3 , tu już nawierzchnia była dość dobra , ale do samego Gorzowa Wlkp, męczyła nas mgła , chwilami dość gęsta , gdzie widoczność spadała do 30-50m. ! Do Zielonej przyjechałam o 14:40 , czyli jechałam ponad 5 godzin i w tym momencie doceniłam podróż pociągiem , równie długą , ale bez stresu. Dawno nie przeżyłam tyle nerwów i niepokoju podczas podróźy , nawet jadąc po śniegu tak się nad denerwowałam , ale ważne , że dotarlam cała i zdrowa , dalsze podróże w tą stronę będę uważniej rozważać i być może jeszcże nie raz wybiorę pociąg zamiadt samochodu :) . Jutro już ostateczne pakowanie "uczestników " podróży , chłopcy mają już spakowaną swoją walizę , ja też , ale pozostały jeszcze do spakowania walizki " sponsorów" i w poniedzialek wyjeżdżamy ok. 12-13 tej na lotnisko do Lipska ! Resztę wrażeń napiszę już z hotelu i myślę , że będę miala o czym pisać . Wszystkie moje Vitalijki serdecznie pizdrawiam i źyczę miłych chwil oraz samych przyjemniści Mikolajkowych
,