Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Bardzo serdecznie witam wszystkich!!! Odchudz
am
się kolejny raz, sama już nie pamiętam który. Jak dotąd efekt jest taki, że jest mnie coraz więcej. Jestem wesołą osoba, akceptującą siebie, ale obecna waga jest na tyle duża, że obawiam się o swoje zdrowie (stawy kolanowe i kręgosłup). Więc muszę z tym coś zrobić... Mam nadzieję, że mi się uda. Wcale nie muszę mieć figury modelki, ale chcę być lżejsza dla własnego dobra. Trzymajcie za mnie kciuki :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34148
Komentarzy: 409
Założony: 8 marca 2010
Ostatni wpis: 10 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malgonia42

kobieta, 56 lat, Świdnica

178 cm, 112.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 kwietnia 2010 , Komentarze (4)

Wiecie co zrobiłam. Kupiłam fajna tunikę i spodnie, ale ........za małe. To moja motywacja!! Muszę zrzucic co najmiej 4 kg żeby w tym wyglądać jak człowiek, ale nastawiłam sie i muszę dać radę. Myslę, że to zadziała i wreszcie sie ruszę z domu.

Mam napady głodu, najgorzej jest po przyjściu z pracy. Zanim odgrzeję obiad mam ochote pochłonąc wszystko, co widzę. Jakos mi się udaje powstrzymać, ale cierpię krutnie. Zblizają sie trudne dni i apetyt też dlatego mam większy. Ze zgrozą myslę o świętach. Chociaż rodzina spokojnie mnie przekonuje, że dam radę. Zgodzili się na ograniczenia w menu, ale trochę mi ich szkoda, w końcu oni nie muszą się odchudzać. Same dylematy...

31 marca 2010 , Komentarze (3)

z tego. Dzięki za trzymanie kciuków. Niestety totalny kanał. Poszłam na spotkanie, pozytywnie nastawiona, tak jak pozostałych ok. 60 osób. I co? Okazało się, że z takiej grupy wybiorą...... 2 !!!!!!!!!! osoby do programu  "Chudnij z nami". Nieźle co? Niestety nie załapałam się, nigdy w losowaniu nie miałam szczęścia. A tak w ogóle to nie dałabym rady, bo trzeba być dyspozycyjnym 5 dni w tygodniu i czasami w sobotę. Pracując i mając rodzinę nie dałabym rady nawet gdyby mnie wybrali. A 2 godz. ćwiczeń ...... padłabym jak betka.

Wynika z tego, że muszę sama się męczyć. Oj co ja piszę, jaka sama, z wami, z waszym wsparciem, za które dziekuję 

30 marca 2010 , Komentarze (5)

Idę dzisiaj do klubu zapisać się na ćwiczenia dla grubasów. Mam nadzieję, że starczy dla mnie miejsca. Ma być opieka trenera, dietetyka i to na żywo, więc myślę że mnie to zmobilizuje jeszcze bardziej. Byle tylko wystarczyło mi sił. Dzisiaj spotkanie organizacyjne, jutro napiszę czy się załapałam i jak to ma wyglądać. Trzymajcie kciuki żeby mnie przyjęli :)

 

29 marca 2010 , Komentarze (3)

Mam nadzieję, że straciłam kolejne dekagramy. Chciałbym się pozbyć tej paskudnej 1 z przodu. Nie dodaje mi ona urody ;) A skoro o urodzie mowa to zauważyłam, że odkąd jem mądrzej, chudziej i dietetyczniej to moja cera zdecydowanie sie poprawiła. Miałam okropne wulkany (tak to nazywałam) na brodzie. Same przyznacie, że w pewnym wieku trądzik (nawet młodzieńczy ha ha) denerwuje strasznie i oszpeca. Teraz mam cerę gładką i bardzo  mi się podoba, czyli przybył mi kolejny powód żeby wytrwać.

Waga mnie bardzo ciągnie, ale zważę sie w piątek i cichutko marzę, że zanotuję jakiś minusik. Pozdrawiam

27 marca 2010 , Komentarze (3)

Od paru dni zastanawiam się, dlaczego moja lodówka jest tak zapełniona jedzeniem? I właśnie dotarło do mnie, że byłam strasznym odkurzaczam pochłaniającym wszystko, co się w niej znajdowało. To straszne!!! Dlaczego do tej pory tego nie zauważyłam?

Wydawało mi się, że moja dieta będzie kosztowna, bo jednak musiałam się zaopatrzeć w produkty lekkie, zdrowe, z pełnego przemiału itd., których nie miałam w domu. Ale teraz widzę, że nie będie tak źle. Zjadam tego małe ilości, więc starcza na dłużej. Pozostałych rzeczy kupuję mniej, bo ich nie jadam wcale lub mało a moi domownicy nie należą do obżarciuchów. W sumie finasowo nie zbankrutuję :)

Martwią mnie coraz częstsze napady głodu między posiłkami. Czasami nie mogę zjeść całej porcji przewidzianej na dany posiłek a innym razem zjadłabym ze 3. Czy wy też tak miałyście?Kiedy to się skończy? Po jakim czasie organizm przyzwyczaja się do ograniczonych porcji?

Dzisiaj wszystko idzie wg planu. Sprzątanie takie odwaliłam, że siłownia wysiada. Może dlatego jestem bardziej głodna, bo spalam więcej kalorii? Pozdrawiam!!!

26 marca 2010 , Komentarze (1)

Zrzuciłam kolejne kilogramy!!! Obwody tez zmalały po 1 cm, pas nawet 2!!! Jest dobrze!!!

25 marca 2010 , Komentarze (1)

ta moja pamięć. Zapomniałam dodać,że juz 3 dzień spaceruję min. 1 godz. wieczorkiem. Rany połowa mojego osiedla chodzi z kijkami, biega lub spaceruje tak jak ja. Do tej pory tego nie zauważyłam. Staram sie chodzic dosyć szybko, wracam zmęczona i spocona, więc chyba tempo jest dobre. Nogi mnie bolą, ale generalnie jestem zadowolona.

Mam nadzieję, że wpłynie to korzystnie na moja wagę. Wszystko okaże sie jutro...

25 marca 2010 , Komentarze (2)

Widzę, że jakiś zastój miałam w pisaniu. W sumie dietkę trzymam, czasami mam lekkie zawirowania, zwłaszcza wieczorem, ale lekkie. Nie zdarzyło mi się obeżreć, tak jak to miałam często w zwyczaju. Teraz mam ciężkie życie, bo w lodówce stoi słoiczek nutelli (potrafiłam zjeść pół na raz), ale jakos omijam go wzrokiem. Może wytrzymam i zjedzą go tylko dzieci :)

Jutro ważenie, ciekawa jestem jaki będzie wynik. Koleżanki w pracy mówią, że widać efekty. Czuję po ubraniach, że są liźniejsze a nie opięte do granic możliwości. To jest pocieszające.

Nie żałuję że wykupiłam dietę, przynajmniej wiem ile czego mogę zjeść. To trzyma mnie w ryzach, bo sama nie umiałabym odmówic sobie produktów zabronionych. Tak to juz mam z moją słabą silną wolą. Do jutra...

23 marca 2010 , Komentarze (2)

Postanowiłam się ważyć tylko raz w tygodniu i w pozostałe dni omijać wagę szerokim łukiem. Gdy widzę, że to mi tak szybko idzie wrzucam na luz (zjem kawałeczek czekolady, w końcu i tak zrzuciłam więcej niż planowałam). A kiedy nie wiem ile straciłam to sie pilnuję, bo zależy mi na dobrym wyniku. Kombinatorka ze mnie :) Dzisiaj spokojnie zaczęłam dzień od jogurciku z musli, pycha, do tego herbatka i kiwi. Taki piękny dzień dzisiaj, aż chce się chudnąć i wreszcie wbić w jakiś fajny ciuch!!!

22 marca 2010 , Komentarze (2)

Niesamowite, kolejny kilogram w dół przez weekend. Jestem uskrzydlona. Chyba sobotnie porządki dobrze na mnie wpłynęły :). Niedziela tez była bez zarzutu. Ssało mnie nieziemsko, więc wyszłam na spacer, bez torebki czyli bez pieniędzy. To na wypadek, gdybym jednak miała zamiar skusić sie na małe co nieco po drodze. Nie mam pieniędzy - nie kupuję ;)

Wszystko byłoby dobrze, ale złapała mnie po drodze prawdziwa ulewa, nie miałam się gdzie skryć, chciałam wrócić autobusem, ale nie miałam pieniędzy na bilet !!! Wróciłam przemoczona totalnie. Pilnie obserwuję swój organizm, ale na szczęście nie widzę objawów przeziębienia. Może się uda.

Dzisiaj w pracy nerwówka i chyba dlatego czułam głód już godzinę po posiłkach. Nie jest to miłe uczucie, ale dzielnie wytrzymałam bez dodatkowych kalorii. W domku obiad postawił mnie na nogi. Mogę kontynuować mycie okien i na pewno jakiś spacerek jeszce sobie zafunduję. Pozdrawiam gorąco :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.