Temat: Jak się czuliście, gdy schudliście?

Kiedyś znajomy powiedział mi, że po zrzuceniu 20 kg czuł się jak młody bóg. Naprawdę tak jest? Jakie zauważyliście różnice po zrzuceniu większej liczby kg w swoim samopoczuciu? Zwłaszcza fizycznym - naprawdę czujecie się lepiej? Czasami zastanawiam się, po co to wszystko, pilnowanie się, dieta... Napiszcie, czy warto, myślę, że nie tylko mnie to zmotywuje :)

Pasek wagi

dawno dawno temu jak schudłam do 50 kg czułam się gruba... bardziej jak wcześniej i bardziej niz teraz :)

Pasek wagi

starałam się nie czuć w ogóle, żeby mi żadne głupoty do głowy nie przychodziły i żeby nie poświęcac temu więcej myśli niz to warte. To był po prostu powrót do normy.

ja schudłam 7kg (nie byłam gruba, 55kg, ale jestem drobnej postury i do tego skinny fat, wiec to dla mnie dużo kg i zrzucenie ich sprawiło dobra zmianę w wyglądzie). czułam sie znacznie lepiej - miałam więcej energii, byłam bardziej wytrzymała, nie miałam problemów ze snem (ale to raczej kwestia ćwiczeń, a nie samego chudnięcia - zrezygnowałam z ćwiczeń i znów czuje sie jak flak, mimo ze do starej wagi nie wróciłam; jedyna różnica jest taka ze dalej super wyglądam :D), a przez to ze również lepiej wyglądałam (ładniejsza figura, cera) to sie lepiej czułam, usatysfakcjonowana, pewna swojego wyglądu, co przekładało sie na to ze bardziej o siebie dbałam (modne ubranie, fryzjer, codziennie fryzury i staranniejsze malowanie sie, chciało mi sie chodzić po sklepach i wydawać na siebie większe sumy, nie czułam ze marnuje coś tylko ze inwestuje w siebie, z przyjemnością wstawałam rano i sie szykowałam), a skutek był taki ze słyszałam mnóstwo pozytywnych komplementów - i koło sie kręciło ;)

jedenjedenczy napisał(a):

Szczerze? To jak dla mnie nie ma szału. Nie widzę w swoim życiu jakiegoś efektu WOW po schudnieciu, a schudłam dużo, bo 30kg. Nam się tak tylko wydaje, że wszystko się zmieni, bo będąc grubym można wszystko zwalić na nadwagę- ,,nie udało się bo jestem gruba itd'' . A tak naprawdę to kwestia podejścia do życia i do siebie. Ja jakoś nadal widzę masę mankamentów i mało plusów :)
bo schudniecie nie zmienia życia - i nikt tu nawet tego nie oczekuje, autorka posta wyraźnie zapytała o samopoczucie po schudnięciu. jeśli ktoś swoje porażki życiowe tłumaczy sobie wlasna nadmierna tusza to to jest problem z psychika, a nie z tusza. jeśli jednak ktoś po prostu złe sie czuje z nadmiarowymi kilogramami i nie dorabia sobie do tego żadnej filozofii, po prostu ma kiepska kondycję, mało energii, jest ospały i ma flakowate ciało, to po schudnięciu będzie widział znaczna zmianę na plus. minus kilkanaście kg nie sprawi ze ludzie kogoś będą bardziej lubić, nagle zwiększa sie kwalifikacje takiej osoby jako pracownika, znajdzie sobie wciągające hobby, w związku zacznie sie układać lub partnera sobie znajdzie, nadmiarowa skóra sie wciągnie gdy bardzo sie zapuściło i nagle dużo sie schudło. jedyne co sprawi to to, ze ciało bedzie szczuplejsze i kondycja lepsza, nic innego, tylko tym sie można cieszyć. do zmiany życia potrzebna jest dodatkowa praca nad sobą, a nie iść na łatwiznę i oczekiwać czegoś nierealnego, logicznym następstwem schudnięcia nie jest lepsze życie. 

Schudłam 15, chciałam 20 - w tej chwili mam jeszcze 7, bo 2 mi wróciły. Myślę, że 15 to już całkiem sporo. Szczerze? Żadnej różnicy w samopoczuciu fizycznym. Chwilowo miałam trochę lepszą kondycję, ale to dlatego, że ćwiczyłam, a nie od schudnięcia samego (wcześniej nie miałam ruchu prawie w ogóle, więc jak wstałam z kanapy, to efekt jakiś musiał być).

Oczywiście w wyglądzie się trochę zmieniło, a dzięki temu psychicznie mi się poprawiło :) Nabrałam pewności siebie, zaczęłam bardziej o siebie dbać itd. Fizycznie poza wyglądem - nic.

Jak schudłam 15kg to bardzo często stawałam przed lustrem i tańczyłam ze szczęścia:) Brakuje mi tego. 

Pasek wagi

Mi samopoczucie od razu się poprawiło, wzrosła pewność siebie mimo, że schudłam jakieś 5-6 kg czyli połowę z tego co planowalam ;) 

Schudłam te 10kg i z reguły moje oczekiwania są zgoła inne, niż późniejszy efekt. Otóż niby czuję się lepiej i mniej się wstydzę swojego ciała, jestem zadowolona z dotychczasowego progresu, ale nie ma jakichś specjalnych fajerwerków :) 

Jak już osiągnęłam to, do czego dążyłam i o czym nieustannie myślałam, czytałam o tym i w ogóle... to jednak nie czuję się taka zarąbiście szczęśliwa jak myslałam że bedę :) Ale oczywiście zadowolona jestem.

ja przy najnizszej swojej wafze 57.5 kg bylam z siebie bardzo dumna i zadowolona ale jednoczesnie ciagle nie podobalam sie sobie az tak... czulam sie lepiej ogolnie ale okypione to bylo skrupulatnym liczeniem kalorii (1200 przy pracy fizycznej) i cwiczeniami, w tym bieganiem. Ja chudne bardzo ciezko...

Pasek wagi

ja jak schudłam kilka kg i widziałam różnice w brzuchu to chodziłam mega szczęśliwa, czułam sie bardziej kobieco. Niestety znowu przytyłam i cieżko mi sie zmotywować zeby znowu schudnąć ;D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.