Temat: Chodakowska-efekty(2,5 mies)

Cześć:) Nie piszę tu aby się chwalić, chociaż może troszkę też. Chciałam Was tylko zmotywować, a wręcz zarazić do ćwiczeń z Chodakowską. Nie mogę znieść jak piszecie, że jej ćwiczenia są nudne, że ma wkurzający głos i jest mimozą. Nie jest!

Jest kobietą, która odmieniła moje życie ( a  w szczególności mój brzuch). Ćwiczę z nią od przeszło 2 miesięcy, robię wszystkie treningi, turbo, killer, skalpele, czasem szok treningi.

Zatem dla tych, którzy jej nienawidzą i dla tych którzy kochają :

 

bede.szczupla napisał(a):

(...). Ćwiczenia nie mają być karą, tylko przyjemnością. Każde ćwiczenie jest skuteczne i człowiek musi po prostu znaleźć taką forme aktywności, która sprawia mu przyjemność. Też należe do osób, które nie trawia Chodakowskiej. Próbowałam zmusić się do jej ćwiczeń, jednak efekt był zupełnie odwrotny. Dla mnie najlepszą formą ćwiczeń jest bieganie i to sprawia mi największą przyjemność. Więc prosze, przestańcie robić z Ewy " Boga ćwiczeń " i twierdzić, że tylko z jej ćwiczeniami się schudnie, bo to jest kompletna bzdura ( nie mówie, że jej ćwiczenia są nieskuteczne ).

Bardzo fajna wypowiedź - znaleźć formę atywności, która nas poprostu nakręci do ćwiczeń. Dla mnie są to ćwiczenia z Xboxem i programem Nike Kinect Training. Ale zajrzałem też na youtube aby zobaczyć filmiki z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej - o która wyraźnie "opanowała" to forum hihihi. Przeleciałem kilka jej filmików i na oko pokrywają się może nawet w 3/4 z tymi, które robię z moim wirtualnym trenerem z Nike+. W sumie zbieżność ćwiczeń jest oczywista i wynika zapewne z tego, że już chyba nie da się nic więcej wymyślić z ćwiczeć z wykorzystaniem tylko własnego ciała (bez przyrządów). Mam w planach zrobić sobie kiedyś jedną "Ewę" dla porównania: które dają większy wycisk. Ale wynoszenie jej (nie wprost) do prawie bogini ćwiczeń jest na wyrost. Ale rozumiem, że wielu dała motywację i chęć do ćwiczeń - i tego się trzymać.

Podsumowując - każda aktywność fizyczna zbliża nas szybciej do celu - najlepiej systematyczna i dająca wycisk. O wiele łatwiej ćwiczyć z przyjemnością - więc niech każdy szuka co sprawi mu przyjemność wypocić litry potu. Ćwiczenie z przyjemnością - to jest to. Ja nie potrafię się doczekać każdego kolejnego treningu. Nie wiem jak do końca funkcjonuje metoda Ewy Ch. - jednak porównując z Nike+ - na plus programu z Xboxa mogę zapisać, że każdy trening wygląda inaczej. Zestawy ćwiczeń zawsze są inaczej pomieszane, co któryś tydzień jedne wylatują wchodzą inne.

Moje poprzednie odchudzanie - to było tylko obniżenie kaloryczności i wielkości porcji - z perspektywy czasu - trochę męczarnia - choć efekt był. Teraz odchudzam się bez żadnej istotnej diety (poza zmniejszeniem porcji - ale nie radykalne, tylko tyle by choćby odrobinę jeść mniej niż kiedyś, tak więc i zdaży mi się wizyta w fastfodzie, spałaszowanie pizzy czy nawet czekolady hihih) - tylko poprzez wprowadzenie ćwiczeń. Ćwiczeń, które sprawiają mi mega przyjeność. Przyjemność z meczenia się - to brzmi jak oksymoron - a jednak.

Pasek wagi

bede.szczupla napisał(a):

gratuluję, widać efekt.Odnośnie Twojego wstępu, to całkowicie sie z nim nie zgadzam. Ćwiczenia nie mają być karą, tylko przyjemnością. Każde ćwiczenie jest skuteczne i człowiek musi po prostu znaleźć taką forme aktywności, która sprawia mu przyjemność. Też należe do osób, które nie trawia Chodakowskiej. Próbowałam zmusić się do jej ćwiczeń, jednak efekt był zupełnie odwrotny. Dla mnie najlepszą formą ćwiczeń jest bieganie i to sprawia mi największą przyjemność. Więc prosze, przestańcie robić z Ewy " Boga ćwiczeń " i twierdzić, że tylko z jej ćwiczeniami się schudnie, bo to jest kompletna bzdura ( nie mówie, że jej ćwiczenia są nieskuteczne ).

Zgadzam się. Z tym, ze ja akurat trawię ją ;) Albo może trawiłam. To dzięki niej zaczęłam w ogóle ćwiczyć, więc jestem jej za to wdzięczna :) Potem nasze drogi się rozeszły, poznałam innych trenerów. Niedawno postanowiłam zrobić jeszcze raz turbo - kiedyś uwielbiałam ten trening, teraz nie było fajerwerków. Dlatego każdy musi znaleźć coś dla siebie i nie warto na siłę namawiać kogoś do treningów z Chodakowską.
A mogę spytać, ile Ci spadło cm z biustu, brzucha i bioder?
Efekty super! Zachęcają do ćwiczeń, nie tylko z Chodakowską. Dla mnie też jej ćwiczenia były zbyt monotonne, dlatego zrezygnowałam, ale wchodzę często na jej fanpage'a na facebooku tylko po to, żeby zobaczyć, jakie efekty można mieć dzięki regularnym ćwiczeniom i zdrowemu odżywianiu :). 
No, ale ćwiczę z kimś innym i to sprawia mi większą frajdę. Tak więc osoby, które jej nie trawią, nie muszą się zmuszać do ćwiczeń z Ewką, bo po pewnym czasie z zrezygnują i efekt będzie żaden. ;p
Ja kocham Ewę, jej spokój mnie motywuje. Podczas skalpela mówi "dasz radę, wytrzymaj jeszcze trochę" dokładnie wtedy gdy mam dość. I robię dalej. Dla siebie ale dzięki niej. Mam słomiany zapał ale to pierwszy raz gdy tak wytrwale i z ochotą ćwiczę. Ćwiczę 5 dni pod rząd od niedzieli do czwartku, potem dwa dni przerwy. Efekty widzę,centymetry lecą, a skóra jest wspaniała: gładka, jędrna i równa. Ja ubóstwiam Ewę. Nie jest mimozą, zaraża i zagrzewa do walki o lepsze ciało. Mówi szczerze, że nic się samo nie wydarzy i udowadnia że my możemy!
Też mniej więcej tyle ćwiczyłam z Ewką, ale jak na moje pośladki, to potrzebowałam dodatkowo jeszcze Mel B. Ale reszta ciała rewelacja. Wyszczuplenie jak u ciebie.
Ja już z nią też dłuższy czas ćwiczę, ale w sumie nie wiem czy widać efekty, chyba nie:( A też mi chodziło o brzuch! No, ale dzisiaj powtórka ze skalpelem II i killerem;D chyba dzisiaj spłonę! 
A tobie gratuluję! Brzusio pierwsza klasa! ^^
Pasek wagi
Gratuluję uzyskanych efektów, teraz widać, że włożyłaś w swoje ciało sporo pracy :) Nie wiem jak Ciebie ale mnie Chodakowska trochę nudzi :) Jak chcesz spróbować czegoś nowego to polecam Ci Insanity ;)
super :) dwa inne brzuchy :)
Pięknie ! Sama uwielbiam ćwiczyć z Chodakowską, nie rozumiem, czemu niektórzy jej nie lubią. Wydaje mi się, że po prostu nie potrafią wykonać co niektórych treningów... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.