Temat: sukces walki z właną słabością

Dziś od szóstej , mróz zimno, hajda do lasu ,poprzez las i zaspy  śnieżne  z Gdańska-Moreny  do zamarznietego jeziorka Otomin k.Gdańska i z powrotem. Oczywiście z kijami do n-w,  no i zaliczona 20-dziestka kilometrów. Można ,choć buty jak na ta pogode  kiepściutkie ale wygodne do truchtania Nawet najmniejszego   kataru jak to śię mówi  -"co nie zabija wzmacnia". Satysfakcja zaliczonego  na sportowo poranka czego i wam życze .Można i pogoda nie straszna i to już 18 miesiecy na stabilizacji  .A ile wam się drogie koleżanki udaje utrzymać wagę już po osiągnięciu sukcesu ? 
Pasek wagi
podziwiam!!!!!!!!!! swietnie ; ) 
gratulacje :) 
jeju:) szacun:)
ja bym nie dala rady:)

brawo:)
Pięknie, tylko ja bym się tak bała przez las z samego rana.
Podziwiam... I gratuluję tak ogromnego sukcesu! :)
Super :)
Podziwiam, mi to nawet z Zaspy do Wrzeszcza czy Przymorza się nie chce przejść na piechotę :P Szacun :)
Pasek wagi
Brawo, ale...
zamiast szurać po lesie zabrałbyś się za naukę języka polskiego.
55-letni facet, a składnia jak u 5-letniego dziecka...

Brawo ;) Ja dziś też już poranne marszobiegi na dworzu zaliczyłam ;) Jak to mówią - pogoda, to tylko wymówka
Ja tam wolę aktywność zimowymi wieczorami. Też kilka razy w tygodniu chodzę na kilkukilometrowe/kilkunastokilometrowe spacery kiedy jest śnieg i mróz, super to jest :) Nigdy się nie przeziębiłam, bo ciepło się ubieram.
Pasek wagi
Brawo!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.