Temat: Co sprzedawać w kawiarni?

Cześć Kochane i Kochani.Ten list to tzw.rekonesans i szukanie inspiracji-moja kuzynka niedawno otworzyła lodziarnio-kawiarnię.Jeśli chodzi o te właściwe i reprezentacyjne dla tego typu lokalu produkty tj. lody,kawę,herbatę to oczywiście nie ma problemu,natomiast w sprzedaży są także inne rzeczy typu ciasta,desery.Póki co wybór nie jest zbyt duży(głównie brownie,sernik,pudding z chia,grzanki i to chyba tyle).W związku z wielkimi ambicjami i szczerymi chęciami mojej kochanej A.obiecałam pomóc jej poszukać jakichś pomysłów,żeby urozmaicić menu i zachwycić gości.Znacie jakieś fajne desery,przekąski i ciasta(koniecznie w miarę proste i dość łatwe do przygotowania dla dziewczyn z kuchni),najlepiej na słodko ale i także na słono?Chodzi o coś zarówno pysznego,cieszącego oko i w miarę poręcznego,pasującego do kawiarni,ze składników w miarę dostępnych,ale super byłoby coś lekko oryginalnego.Myślałam np. nad panną cottą,ale oczywiście im więcej inspiracji tym lepiej:D.Liczę na Waszą kreatywność,wysyłajcie własne przepisy,ulubione przepisy z Internetu,z Waszych ulubionych miejsc:).

Zależy gdzie ta kawiarnia, jaki wystrój, jaki klimat, w jakich klientów celujecie. Wygoogluj sobie Charlotte i Jamę Michalika. Pierwsza słynie z tego, że podają koszyk pieczywa ze słoikiem czekolady - warszawska miejscówka w Krakowie, z hipsterską łatką, ale się przyjęła ze swoimi bułeczkami, ikeowskim wnętrzem, omletami z rukolą i całym dobrodziejstwem inwentarza. Gdyby to samo podali w Jamie Michalika, chociaż od Charlotte dzieli ją dziesięć minut spacerkiem, to byłoby larum. Znam ludzi, którzy w piżamie i kapciach pojechaliby palić opony pod Sejmem (pozdrawiam tato ;) Zawsze można za to liczyć na porządny kawał sernika z polewą czekoladową, tort orzechowy, albo lody z bakaliami. Podsumowując, wszystko zależy jakie to ma być miejsce i kto (w głównej mierze) tam będzie przychodził - próba dogodzenia wszystkim moim zdaniem z góry będzie skazanie się na porażkę (no chyba, że to jakaś mała miejscowość i to będzie jedyny lokal). Ale jakbym miała nie marudzić tylko wybierać co ja bym chciała to przede wszystkim porządną czarną herbatę, sernik, jakiś tort (bo nie chce mi się w domu piec całego, a w kawiarni jeden kawałek bym przytuliła), no i kremówki, w myśl hasła, że nie ma ludzi, którzy jak im powiesz "hej stary, chodźmy na kremówki" mówią "nie stary, nie lubię kremówek", kremówki są pycha. 

Wilena napisał(a):

Zależy gdzie ta kawiarnia, jaki wystrój, jaki klimat, w jakich klientów celujecie. Wygoogluj sobie Charlotte i Jamę Michalika. Pierwsza słynie z tego, że podają koszyk pieczywa ze słoikiem czekolady - warszawska miejscówka w Krakowie, z hipsterską łatką, ale się przyjęła ze swoimi bułeczkami, ikeowskim wnętrzem, omletami z rukolą i całym dobrodziejstwem inwentarza. Gdyby to samo podali w Jamie Michalika, chociaż od Charlotte dzieli ją dziesięć minut spacerkiem, to byłoby larum. Znam ludzi, którzy w piżamie i kapciach pojechaliby palić opony pod Sejmem (pozdrawiam tato ;) Zawsze można za to liczyć na porządny kawał sernika z polewą czekoladową, tort orzechowy, albo lody z bakaliami. Podsumowując, wszystko zależy jakie to ma być miejsce i kto (w głównej mierze) tam będzie przychodził - próba dogodzenia wszystkim moim zdaniem z góry będzie skazanie się na porażkę (no chyba, że to jakaś mała miejscowość i to będzie jedyny lokal). Ale jakbym miała nie marudzić tylko wybierać co ja bym chciała to przede wszystkim porządną czarną herbatę, sernik, jakiś tort (bo nie chce mi się w domu piec całego, a w kawiarni jeden kawałek bym przytuliła), no i kremówki, w myśl hasła, że nie ma ludzi, którzy jak im powiesz "hej stary, chodźmy na kremówki" mówią "nie stary, nie lubię kremówek", kremówki są pycha. 

Ja akurat nie znoszę kremówek, więc może wyjątek potwierdza regułę ;)

Celujcie w dobry sernik, szarlotkę - to taki klasyk. Może też jakieś ciacho z kruszonką i sezonowymi owocami albo tarty? Te ostatnie mogą być również warzywne, niekoniecznie na słodko :)

Do tego polecane wcześniej muffiny albo bagietki czosnkowe, eklerki czy pączki własnej roboty. Przy każdej pączkarni, którą mijałam (nie ważne czy to Zielona Góra, Wrocław czy Warszawa), kolejki ciągnęły się kilometrami.

Do picia oczywiście kawa (mrożona, latté, cappuccino, espresso), czekolada, herbata (np. earl grey, malinowa z konfiturą, zielona), lemoniada i... może jakieś dwa rodzaje smoothie? Odnośnie lodów, fajną opcją są też sorbety. Dietetyczne i robi się je bardzo łatwo :) 

Z drugiej strony, nie ma też sensu tworzyć ogromnej karty - to nauka Magdy Gessler i akurat w tej kwestii się zgadzamy ;) Menu musi być proste, a jednocześnie dobrze przemyślane. Życzę powodzenia :) 

Pasek wagi

świeżo wyciskane soki oraz kanapki 

Pasek wagi

Ha, autorka została zarzucona pomysłami - i dobrze, może dziewczyny znajdą tu inspirację i stworzą fajną ofertę - ale jako się rzekło - bez przesadyzmu. Zamiast dziesiątek przepisów każdy z innej parafii (jabłecznik z cynamonem, a obok czosnkowe bagietki? chyba nie tędy droga...), lepiej mieć kilka dobrych, sprawdzonych przepisów (to, czy będą sprawdzone, wyjdzie z czasem, to klienci będą najlepszymi recenzentami i pomysłodawcami co do kierunku działania kawiarenki) i najlepiej celować w ten jeden rodzaj deseru/przekąski, która stanie się znakiem rozpoznawczym lokalu i stałym punktem oferty, niezależnie od pory roku i sezonu

ja bym się dała pokroic żeby zjeść gdzieś czasem sernik nowojorski - niestety nie do kupienia:( fajna tarta z marakuja(czy cytrynowa) i beza to też kosmos :) łatwe sa świeże muffiny z owocami, czekolada.  Moze świeże gofry? 

Wilena napisał(a):

Zależy gdzie ta kawiarnia, jaki wystrój, jaki klimat, w jakich klientów celujecie. Wygoogluj sobie Charlotte i Jamę Michalika. Pierwsza słynie z tego, że podają koszyk pieczywa ze słoikiem czekolady - warszawska miejscówka w Krakowie, z hipsterską łatką, ale się przyjęła ze swoimi bułeczkami, ikeowskim wnętrzem, omletami z rukolą i całym dobrodziejstwem inwentarza. Gdyby to samo podali w Jamie Michalika, chociaż od Charlotte dzieli ją dziesięć minut spacerkiem, to byłoby larum. Znam ludzi, którzy w piżamie i kapciach pojechaliby palić opony pod Sejmem (pozdrawiam tato ;) Zawsze można za to liczyć na porządny kawał sernika z polewą czekoladową, tort orzechowy, albo lody z bakaliami. Podsumowując, wszystko zależy jakie to ma być miejsce i kto (w głównej mierze) tam będzie przychodził - próba dogodzenia wszystkim moim zdaniem z góry będzie skazanie się na porażkę (no chyba, że to jakaś mała miejscowość i to będzie jedyny lokal). Ale jakbym miała nie marudzić tylko wybierać co ja bym chciała to przede wszystkim porządną czarną herbatę, sernik, jakiś tort (bo nie chce mi się w domu piec całego, a w kawiarni jeden kawałek bym przytuliła), no i kremówki, w myśl hasła, że nie ma ludzi, którzy jak im powiesz "hej stary, chodźmy na kremówki" mówią "nie stary, nie lubię kremówek", kremówki są pycha

nie wiem, co ktokolwiek widzi w kremówkach i chyba nie kojarzę nikogo kto by za nimi jakoś szalał.  Tylko z Janem Pawłem mi się kojarzą:D

Nie lubię kremówek. Za to uczciwy sernik zawsze! I mam alergię na te wszystkie cuda z etykietą fit i mega fit. Bleeee. Niby można to jeść, tylko po co? 

Jak dla mnie to koniecznie tiramisu i kawa mrożona oraz gofry, ewentualnie shake truskawkowy czy sok wyciskany z pomaranczy. Za to nie kupiłabym mufinek bo jakos sa takie nieporeczne do jedzenia w kawaiarni.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Zależy gdzie ta kawiarnia, jaki wystrój, jaki klimat, w jakich klientów celujecie. Wygoogluj sobie Charlotte i Jamę Michalika. Pierwsza słynie z tego, że podają koszyk pieczywa ze słoikiem czekolady - warszawska miejscówka w Krakowie, z hipsterską łatką, ale się przyjęła ze swoimi bułeczkami, ikeowskim wnętrzem, omletami z rukolą i całym dobrodziejstwem inwentarza. Gdyby to samo podali w Jamie Michalika, chociaż od Charlotte dzieli ją dziesięć minut spacerkiem, to byłoby larum. Znam ludzi, którzy w piżamie i kapciach pojechaliby palić opony pod Sejmem (pozdrawiam tato ;) Zawsze można za to liczyć na porządny kawał sernika z polewą czekoladową, tort orzechowy, albo lody z bakaliami. Podsumowując, wszystko zależy jakie to ma być miejsce i kto (w głównej mierze) tam będzie przychodził - próba dogodzenia wszystkim moim zdaniem z góry będzie skazanie się na porażkę (no chyba, że to jakaś mała miejscowość i to będzie jedyny lokal). Ale jakbym miała nie marudzić tylko wybierać co ja bym chciała to przede wszystkim porządną czarną herbatę, sernik, jakiś tort (bo nie chce mi się w domu piec całego, a w kawiarni jeden kawałek bym przytuliła), no i kremówki, w myśl hasła, że nie ma ludzi, którzy jak im powiesz "hej stary, chodźmy na kremówki" mówią "nie stary, nie lubię kremówek", kremówki są pycha. 
Ja akurat nie znoszę kremówek, więc może wyjątek potwierdza regułę ;)Celujcie w dobry sernik, szarlotkę - to taki klasyk. Może też jakieś ciacho z kruszonką i sezonowymi owocami albo tarty? Te ostatnie mogą być również warzywne, niekoniecznie na słodko :)Do tego polecane wcześniej muffiny albo bagietki czosnkowe, eklerki czy pączki własnej roboty. Przy każdej pączkarni, którą mijałam (nie ważne czy to Zielona Góra, Wrocław czy Warszawa), kolejki ciągnęły się kilometrami.Do picia oczywiście kawa (mrożona, latté, cappuccino, espresso), czekolada, herbata (np. earl grey, malinowa z konfiturą, zielona), lemoniada i... może jakieś dwa rodzaje smoothie? Odnośnie lodów, fajną opcją są też sorbety. Dietetyczne i robi się je bardzo łatwo :) Z drugiej strony, nie ma też sensu tworzyć ogromnej karty - to nauka Magdy Gessler i akurat w tej kwestii się zgadzamy ;) Menu musi być proste, a jednocześnie dobrze przemyślane. Życzę powodzenia :) 

Przecież to jest cytat z filmu. Oscarowego. Wchodzenie w polemikę jest tak samo dziwne jak nie wiem, wykłócanie się z kimś, że nie szanuje kobiet kiedy powie "bo to stara d-pa była"'.

niaghra napisał(a):

Proponuję fit I megafit smakolyki. Fit bez cukru, mega fit bez cukru I tluszczow np bez masla czy margaryny. Ostatnio jadlam sernik bez cukru I tluszczu u kolezanki - byl pyszny. Tylko to warto zaakcentowac I np wywiesic jakas reklame ze takie produkty fit macie

A ja zupełnie odradzam. Oczywiście można wprowadzić coś specjalnego raz w tygodniu, ale nie robić masowo wszystkiego fit, ponieważ to jest zwyczajnie nie sprzedaje. Pewnie również zależy od miejsca w, którym powstała ta kawiarnia, ale znajomi kawiarnię mają, sama chodzę w mieście po kawiarniach i większość ludzi wybiera jednak normalne słodycze. Ważne, żeby było zrobione z dobrych produktów. Teraz kawiarnie mają menu śniadaniowe także do słodkiego jakieś kanapki, gofry czy naleśniki będą dobrym rozwiązaniem. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.