- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2018, 11:44
Hej,
Mam niespełna 1,5 rocznego synka i obecnie jestem prawie na półmetku ciąży. Nie znam jeszcze płci, ale w zasadzie jest mi obojętna. Odkąd urodził się syn słyszałam teksty, że czas na córkę. Odkąd zaszłam w ciążę to wszyscy życzą mi dziewczynki. Non stop słyszę teksty, że MUSI być dziewczynka. Zdarzyło mi się już usłyszeć teksty w stylu "jak nie teraz to za trzecim razem się uda" (tak jakby mi się za pierwszym i drugim nie udało), "musi być córka, jak można tak bez córki", "parka musi być bo inaczej rodzina niekompletna", "z samymi facetami to będziesz mieć przesrane, musi być córka". Jak tłumaczę, że płeć mi jest obojętna albo, że posiadanie 2 synów ma wiele zalet to każdy się krzywi i patrzy na mnie jak na kosmitę. Czy to naprawdę największe zło tego świata mieć 2 synów? Usłyszałam też, że już lepiej jest mieć 2 córki niż 2 synów. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Są tu jakieś mamy 2 synów?
16 czerwca 2018, 13:19
Cęść ludzi ma poglądy rodem ze średniowiecza, gdzie był potrzebny chłopak żeby pomógł przy gospodarce i dziewczyna, żeby zabrała na starość rodziców do siebie i podała im tę szklankę wody. Część ludzi ma problemy psychiczne i/lub emocjonalne i swoje deficyty próbują naprawić poprzed tworzenie cukierkowych relacji (gdzie mama i jej słodka dziewczynka w różowych ciuszkach wszystko robią razem) - przykład masz nawer w tym wątku. Część po prostu nie myśli i powiela schematy, przeczytaj sobie "Czas zabijania", tematyka kompletnie inna, ale mechanizmy te same. Żadną z tych grup bym się na Twoim miejscu nie przyjmowała, bo to nie jest ten poziom mentalny z którym warto by się liczyć, albo z którym warto by wchodzić w polemikę.
16 czerwca 2018, 13:20
A co się przejmujesz, ludziom nigdy nie dogodzisz. Zawsze każdy będzie miał jakies ale.
16 czerwca 2018, 13:25
współczuję Ci takiego otoczenia. normalni ludzie to mówią "oby było zdrowe" a nie "oby był syn/córka"...
16 czerwca 2018, 13:31
Ja mam jednego syna i gdybym miała mieć jeszcze jedno dziecko, to też wolałabym chłopca. Moja teściowa ma trzech synów, mój brat również trzech synów. Brat z bratową marzyli o córce, no a mają trzech chłopców ;)
16 czerwca 2018, 13:31
Niektórzy co widać po tym wątku, nie mają dzieci, ale najlepiej wiedzą jak wygląda powielanie schematów. Jakby niektórzy mieli dzieci, a nie koty to wiedzieliby, że dzieci naśladują rodziców same, bo taka jest natura dziecka i nie wynika to z żadnych schematów ani z celowego tworzenia cukierkowych relacji tylko wynika z określonych etapów rozwoju. Poza tym w pewnym wieku dzieci potrafią już identyfikować się płciowo, więc chętniej naśladują rodzica o tej samej płci.
Jak się o czymś nie ma pojęcia to potem się wymyśla pierdoły inspirowane wizjami po spożyciu środków halucynogennych.
Edytowany przez Marisca 16 czerwca 2018, 13:41
16 czerwca 2018, 13:34
Dlaczego się tym w ogóle przejmujesz? Zależy ci na zdaniu innych? Jak dla mnie lepiej mieć dwóch synów niż syna i córkę. Dwóch synów lepiej się będzie razem bawiło, wspólne zabawki zainteresowania. Jeszcze jest tak że dla młodszego starszy brat jest przykładem i "autorytetem". Znam sporo facetów którzy wychowywali się we dwójkę ze starszym bratem i opowiadali jak to był dla nich zawsze osobą z której chcieli brać przykład, małpowali od niego zainteresowania, brali za świętość zdanie w kwestii dziewczyn ;D Za to mam jednego kolegę który ma siostrę młodszą o rok i zawsze byli od siebie "oddaleni", nie przez kłótnie, tylko po prostu nie umieli się do siebie zbliżyć i są ze sobą jedynie w neutralnym "grzecznościowym" stosunku.
16 czerwca 2018, 13:40
Napisałam jak to wygląda w moim otoczeniu, a Wy próbujecie mi wmówić, że tak nie jest, bo Wy jesteście inne. Ok, ale podkreślam W MOIM OTOCZENIU tak właśnie jest. I możliwe, że w otoczeniu ludzi, którzy dają takie rady też tak jest, stąd zachęcanie do rodzenia córek. Nie mówię, że każda kobieta jest mocno przywiązana do rodziców, a każdy syn się oddala. Ale jest tak często w moim otoczeniu, w mojej rodzinie i rodzinach znajomych. Moim komentarzem próbowałam odpowiedzieć Autorce skąd takie porady mogą się brać. Nie musicie mi teraz pisać, że Wy tak nie macie, bo to nic nie wnosi do mojej wypowiedzi. "Zazwyczaj" nie oznacza "zawsze".
16 czerwca 2018, 13:45
Niektórzy co widać po tym wątku, nie mają dzieci, ale najlepiej wiedzą jak wygląda powielanie schematów. Jakby niektórzy mieli dzieci, a nie koty to wiedzieliby, że dzieci naśladują rodziców same, bo taka jest natura dziecka i nie wynika to z żadnych schematów ani z celowego tworzenia cukierkowych relacji tylko wynika z określonych etapów rozwoju. Poza tym w pewnym wieku dzieci potrafią już identyfikować się płciowo, więc chętniej naśladują rodzica o tej samej płci. Jak się o czymś nie ma pojęcia to potem się wymyśla pierdoły i ma się wizje jak po spożyciu środków halucynogennych.
Z tym naśladowaniem rodziców się zgadzam. Mnie po prostu wkurzają takie hasła, że dla kobiety dobrze mieć córkę. Ok, dla CIEBIE dobrze mieć córkę, ale jak widać dla Eszy czy Roo lepiej mieć syna. Nie każda kobieta lubi obcasy i pieczenie ciast. ;)
Edytowany przez Peanut_Butter 16 czerwca 2018, 13:52
16 czerwca 2018, 13:47
Dodam jeszcze, że moja ciocia ma dwóch synów, jesten lat 14 drugi 10 i świetnie się dogadują, są praktycznie nierozłączni, a młodszy chce oczywiście robić wszystko to co brat ;D Razem są fanami piłkarzy ;)
16 czerwca 2018, 13:50
Niektórzy co widać po tym wątku, nie mają dzieci, ale najlepiej wiedzą jak wygląda powielanie schematów. Jakby niektórzy mieli dzieci, a nie koty to wiedzieliby, że dzieci naśladują rodziców same, bo taka jest natura dziecka i nie wynika to z żadnych schematów ani z celowego tworzenia cukierkowych relacji tylko wynika z określonych etapów rozwoju. Poza tym w pewnym wieku dzieci potrafią już identyfikować się płciowo, więc chętniej naśladują rodzica o tej samej płci. Jak się o czymś nie ma pojęcia to potem się wymyśla pierdoły inspirowane wizjami po spożyciu środków halucynogennych.
większość z nas się wychowywała w rodzinach (szok, co ?) więc wiemy jak takie życie rodzinne wygląda na przykładach swoich rodzin.