Temat: Jak wspominacie swoj porod/porody?

Witajcie 

W październiku przede mna zadanie zycia pierwszy porod. Jak go wspominacie? Byl to dla was horror czy normalna sprawa? 

Prosze bez hejtu kto nie chce niech nie pisze. 

Pozdrawiam 

ja nie mialam nigdy porodu i jak czytam to co kobiety pisza tutaj i na innych forach o porodach ciazach, rozwarciach , pologu, to wiem ze nigdy nie chce byc w ciazy ani rodzic, jest to okropne i obrzydliwe i jak o tym czytam chce mi sie beltac, nie bylabym w stanie przez to przejsc. Natomiast szacunek dla wszystkich kboiet ktore sie decyduja na ciaze, twarde sa zeby tak sie poswiecac i znosic te wszystkie bole i trudy. 

Bez przesady, rodzilam dwa razy. Bolało, ale do przeżycia. Czas na porodowce biegnie inaczej. 

Bolalo jak nic na swiecie. Nie da sie porownAc tego bolu do niczego. Ja porownywalam sobie do operacji ktora mialam I wtedy mowilam ze w porownaniu z porodem takie operacje moge miec co tydzien. Ale wiadomo ...  oklepAne stwierdzenie ze “kazdy kobieta odczuwa to inaczej” naprawde ma sens. Na porodowce plakalam ze chce umrzec I ze po co mi to dziecko. Dzis wstyd mi za te slowa bo dziecko dalo mi najwieksza radosc jaka moze doznac czlowiek. Z drugiiej strony u mnie przy porodzie pojawil sie szereg komplikacji i wszystko objawialo sie dodatkowym bolem. Do tego bole krzyzowe. Jednak trzymam kciuki i wierze ze dasz rade. Musisz. Kobiety sa naprawde silne i wytrzymale. I w sekunde zapomnisz o bolu kiedy tylko zobaczysz swoje szczescie <33 powodzenia! 

Pierwszy poród miałam w 2008 czyli dawnoo temu, drugi w lutym tego roku. Pierwszy trwł 16 godzin drugi 13 :D Za pierwszym razem bolało mniej, chociaż 5 godzin bylam na bolach partych bez rozwarcia i to chyb był największy ból. Drugim razem żeby przyspieszyć miałam robiony 3 razy masaż szyjki, nnie jest to przyjemne, ale przyśpieszyło poród, jednak takie "przyśpieszenie" jest boleśniejsze. Teraz dostałam morfinę i szczerze chyba drugi raz bym się nie zdecydowała, ból może i mniejszy, ale ja po niej strasznie wymiotowałam. Dodam, że mała podczas parcia się ruszła więc miałam wrażenie jakby się zapierała , że nie wyjdzie i koniec. Sam połóg u mnie przebiegał szybko, w pierwszej ciąży około 2 tygodnie w drugiej około 4. Jak rodziłam drugą córcię to mówiłam do męża, że niech zapomni o trzecim dziecięciu, jednak jak podali mi małąna ręcę, powiedziałam że jeszcze jedno ale na czwarte już mnie nie namówi :) Ten moment pierwszego spotkania, wzięcia tej małej istotki w ramiona jest wart każdego bólu.

Pasek wagi

wspominam ok. Pierwszy dłuższy (5,5h) drugi króciutki (45min). Lekarze, położne - ok - w sensie nikt na mnie nie krzyczał ani nic (jak czasem sie czyta), ale też jakoś specjalnie się nie patyczkowali i nie chodzili w okół mnie na paluszkach. Ból był - na skurczach (w sumie to tylko je czuć "na górce" - nawet nie czułam jak mnie nacięli pod koniec), ale generalnie do przeżycia i jak dziecko wylezie już, to w 5 sekund zapominasz (przynajmniej ja tak miałam:P). Miałam książkowe porody, bez problemów - więc tez traumatycznych wspomnień nie mam.

PS: nie czytaj takich rzeczy - bo i tak każda babka jest inna, każdy poród inny a naczytasz się jakichś mrożących krew w żyłach historii i później się będziesz stresowała, bo będziesz myślała, że każdy taki jest, bo każdy post jakiś straszny - a w sumie po prostu babki, które źle wspominają chyba częściej o tym piszą. Te co miały normalne porody nie rozpamiętują ich i nie piszą o nich na forach - więc później sie wydaje jak czytasz taki temat, że 90% porodów to jakiś koszmar ;)

Pasek wagi

Matko, po co ci to czytać. Ja polecam jak zawsze znieczulenie, ze znieczuleniem poród jest ok. Skurcze nie bolą, a w fazie partej jest taka adrenalina, że 30 min mija jak pięć.

Sunniva89 napisał(a):

ja nie mialam nigdy porodu i jak czytam to co kobiety pisza tutaj i na innych forach o porodach ciazach, rozwarciach , pologu, to wiem ze nigdy nie chce byc w ciazy ani rodzic, jest to okropne i obrzydliwe i jak o tym czytam chce mi sie beltac, nie bylabym w stanie przez to przejsc. Natomiast szacunek dla wszystkich kboiet ktore sie decyduja na ciaze, twarde sa zeby tak sie poswiecac i znosic te wszystkie bole i trudy. 

Niestety absolutnie musze sie zgodzic, ale zaraz matki polki sie zaczna rzucac

Pasek wagi

bóle są do wytrzymania poza partymi. Ja tak wrzeszczałam, że się cały szpital zleciał, a mężowie uciekli w popłochu. Poza tym nie miałam siły przeć i lekarka mi naciskała brzuch, zeby poszło szybciej. Na drugi dzień to ja uciekłam ze szpitala do domu. Jeszcze trzy lata po o moim porodzie w szpitalu mówili... Poród wywołała mi mama bioterapeutka, bo był opóźniony i chcieli abym stawiła sie do szpitala na wywołanie kroplówkami. Ja bym tego nie zniosła... W ogóle nie widzę ani w porodzie ani w macierzyństwie nic wzniosłego. Gdy byłam młoda dziecko było czymś naturalnym i miały je wszystkie kobiety. Miałam więc i ja. 

Pasek wagi

https://vitalia.pl/forum46,993969,0_Porod.html

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.