Temat: 9 miesięczne dziecko spadło z łóżka

Mamusie, czy miałyście kiedyś podobny wypadek z maluszkiem? Nic mojej córci się nie stało, byliśmy u lekarza i jest ok, ale ja nadal jestem w szoku i nie mogę sobie tego wybaczyć. Zawsze bardzo dbam o bezpieczeństwo dziecka, a tutaj dosłownie sekunda... eh.. nic mnie nie tłumaczy. 

Obserwuj czy nie wymiotuje, bo to moze byc po kilku czy kilkunastu godzinach - podpisuje sie pod radami @SzczesliwaByc, bo jak pojdziesz za szybko do lekarza, to nic nie stwierdzi. Ponoc 95% wypadkow dzieci zdarza sie w domu, w ktorym dziecko mieszka. Tu nie chodzi o wine, a o odpowiedzialnosc. Jezeli zabepieczylas mieszkanie przed ewentualnymi wypadkami - to jestes odpowiedzialnym rodzicem - bez wzgledu na to, czy dziecko ma jakies nieprzyjemne zdarzenie (typu upadek z wysokosci) czy go nie ma. Jestes z kolei nieodpowiedzialnym rodzicem jezeli nie zabezpieczylas mieszkania przed ewentualnymi zdarzeniami (bez wzgledu na to, czy dziecko ma wypadek ( typu spadek z wyskosci) czy go nie ma.

Ja mam starsze dzieci w mieszkaniu - ale wszystkie produkty chemiczne stoja conajmniej na wysokosci 2 m w szafce, do ktorej dostep barykaduje krzeslo z ksiazkami, stoly maja 4 rogi z przyklejonymi naroznikami ze specjalnego kauczuku, w zamrazalce lezy taka opaska do przylozenia w razie siniakow itd itd. To nie znaczy, ze dziecko sobie nic w domu nie zrobi, bo zabezpieczylam, ale to znaczy, ze mieszkanie jest przygotowane do zamieszkania wspolnie z dzieckiem.

Byc rodzicem, to zyc w ciaglym strachu o zycie i zdrowie dziecka. Lepiej nauczyc sie jak najwczesniej panowac nad tymi emocjami, bo nie jest to "dowod milosci" gdy panikujesz, ale raczej histeria (sorry).  Jezeli zrobisz wszystko, co mozesz, to i tak jest baaaardzo duzy margines, nad ktorym nie jestes w stanie panowac. Wlozyc dziecko pod klosz, to najgorszy pomysl, jaki matka moze dziecku zafundowac. Naucz sie z tym zyc.

Mnie zastanawia fakt, że nie którzy tutaj mają takie lekceważące podejście do tematu. Mało to jest nieszczęść po takich własnie upadkach?

Pasek wagi

ConejoBlanco napisał(a):

Być może istnieją matki, którym dziecko z łóżka nie spadło, ale to raczej pojedyncze przypadki.

no coś Ty ;p  nie mówię, że autorka ma teraz  na kolanach na pielgrzymkę, ale takie rzeczy zdarzają się raczej bardzo rzadko.  z 3 moich dzieci, z łóżeczka wypadło tylko jedno...i nawet nie wypadło, tylko mając 2 lata, przełożył nogę za barierkę, gdy robiłam mleko i siup,się zdziwił. szczeble od razu wyjęłam i spokój. z łóżka "dorosłego", czy kanapy, nigdy żadne dziecko mi nie spadło. 

autorko, nie jesteś zwyrodnialcem  ;)

Pasek wagi

sofro napisał(a):

Obserwuj czy nie wymiotuje, bo to moze byc po kilku czy kilkunastu godzinach - podpisuje sie pod radami @SzczesliwaByc, bo jak pojdziesz za szybko do lekarza, to nic nie stwierdzi. Ponoc 95% wypadkow dzieci zdarza sie w domu, w ktorym dziecko mieszka. Tu nie chodzi o wine, a o odpowiedzialnosc. Jezeli zabepieczylas mieszkanie przed ewentualnymi wypadkami - to jestes odpowiedzialnym rodzicem - bez wzgledu na to, czy dziecko ma jakies nieprzyjemne zdarzenie (typu upadek z wysokosci) czy go nie ma. Jestes z kolei nieodpowiedzialnym rodzicem jezeli nie zabezpieczylas mieszkania przed ewentualnymi zdarzeniami (bez wzgledu na to, czy dziecko ma wypadek ( typu spadek z wyskosci) czy go nie ma.Ja mam starsze dzieci w mieszkaniu - ale wszystkie produkty chemiczne stoja conajmniej na wysokosci 2 m w szafce, do ktorej dostep barykaduje krzeslo z ksiazkami, stoly maja 4 rogi z przyklejonymi naroznikami ze specjalnego kauczuku, w zamrazalce lezy taka opaska do przylozenia w razie siniakow itd itd. To nie znaczy, ze dziecko sobie nic w domu nie zrobi, bo zabezpieczylam, ale to znaczy, ze mieszkanie jest przygotowane do zamieszkania wspolnie z dzieckiem.Byc rodzicem, to zyc w ciaglym strachu o zycie i zdrowie dziecka. Lepiej nauczyc sie jak najwczesniej panowac nad tymi emocjami, bo nie jest to "dowod milosci" gdy panikujesz, ale raczej histeria (sorry).  Jezeli zrobisz wszystko, co mozesz, to i tak jest baaaardzo duzy margines, nad ktorym nie jestes w stanie panowac. Wlozyc dziecko pod klosz, to najgorszy pomysl, jaki matka moze dziecku zafundowac. Naucz sie z tym zyc.

Zgadzam się w pełni. Nie wszystkiego da się w życiu uniknąć, ale to też nie powód, żeby siebie biczować. 

Dbasz o dziecko, o bezpieczeństwo, byłaś u lekarza. To wystarczy. Nie katuj się za to, stało się i wierz mi, jakbyś się nie starała jeszcze nie raz coś się w życiu Twojemu dziecku przydarzy.

Matyliano napisał(a):

ConejoBlanco napisał(a):

Być może istnieją matki, którym dziecko z łóżka nie spadło, ale to raczej pojedyncze przypadki.
no coś Ty ;p  nie mówię, że autorka ma teraz  na kolanach na pielgrzymkę, ale takie rzeczy zdarzają się raczej bardzo rzadko.  z 3 moich dzieci, z łóżeczka wypadło tylko jedno...i nawet nie wypadło, tylko mając 2 lata, przełożył nogę za barierkę, gdy robiłam mleko i siup,się zdziwił. szczeble od razu wyjęłam i spokój. z łóżka "dorosłego", czy kanapy, nigdy żadne dziecko mi nie spadło. autorko, nie jesteś zwyrodnialcem  ;)

Wypaść z łóżeczka a spaść z łóżka (podejrzewam, że rodziców) to chyba dwie osobne sprawy. 

Moje dziecko spadło nie raz i też nie jestem zwyrodnialcem. Po prostu jest bardzo ruchliwa, nawet podczas spania potrafi przetoczyć się przez metrowy wał i spać z łóżka (na ułożone specjalnie poduszki).

Młody ma 1,5 roku. Jak był mały, miał jakieś 6-7 miesięcy to spadł mi raz. Też byłam w szoku.

Teraz ujeżdża po wyrze jak świnia w patyku i czasami zdarzy mu się źle wymierzyć i się zsunąć/spaść. Przez sen też czasami tak się wierci, że zleciał już 2 razy z naszego łóżka.

Obserwuj czy nie wymiotuje, czy źrenice prawidłowo reagują na światło, czy nie jest senna, apatyczna i będzie ok!

Dziękuję bardzo za wszystkie rady. Mieszkanie jest zabezpieczone, wszystkie kanty mają kauczukowe nakładki, kontakty elektryczne też, a niebezpieczne substancje są poza zasięgiem dziecka. Wypadek miał miejsce wczoraj wieczorem, a do lekarza udałam się rano. 

Ja jak byłam małą wyślizgnełam się mojej mamie z wanienki, jak mnie kąpała. Przywaliłam głową o posadzkę i nic się nie stało o dziwo!

Co się stało to się nie dostanie, nie ma co rozpamietywac. Uważać bardziej. Mój to spadł parę razy z kanapy aż się zatrzesla podłoga, ale jednak był ciut starszy i juz sam tam wchodzil

Pasek wagi

Mój z kanapy fiknął koziołka (nawet z saltem) i spadł na głowę na parkiet. Nawet guza nie miał. Małe dzieci są elastyczne i natura przewidziała, że wywijają takie numery :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.