Temat: szkoła rodzenia tak czy nie?

zastanawiam się czy iść do szkoły rodzenia czy nie???

od ginekologa usłyszałam, że rodzić nikt mnie nie nauczy bo to natura i położna powiedzą co i jak mam robić...

w moim najbliższym otoczeniu tylko 1 kobitka korzystała ze szkoły i opinia mnie nie przekonuje, bo szkoła to tylko szkoła a opieka nad własnym dzieckiem to dopiero szkoła życia...

zatem czy warto inwestować te 500 zł w szkołe rodzenia???

bo z zagospodarowaniem tych pieniążków nie będę miała żadnych problemów ;-)

Dużo zależy od tego jak zajęcia poprowadzi położna.
Ja w każdym razie bym nie poszła do kobiety która jeszcze nie rodziła :)

Dla mnie taka szkoła to rewelacja!
Nic nie płaciłam.Szkoda znajdowała się przy szpitalu.Można była zapisać się od 33 tygodnia ciązy.
Prowadziła zajęcia kobieta doświadczona,z takim oddaniem że aż chciało isę na te zajęcia chodzić.
Oczywiście oprócz ćwiczeń oddechowym i suchych pogadanek na temat porodu,połogu,opieki nad dzieckiem były jeszcze "wycieczki" na porodówkę,oddział położniczy,położna zapraszała na zajęcia osoby z centrum laktacyjnego,ginekologa,dietetyka.I można wymieniac i wymieniać.

Jeśli chodzi o położne w szpitalu to trafiłam do piekła :/ Na 6 pracujących to tylko 2 były aniołami.
Witam, ja do szkoły rodzenia nie chodziłam i może to dobrze bo jak przyszło co do czego to miałam cesarkę. ( tydzień czasu męczyłam się w szpitalu z silnymi skurczami a rozwarcia ani widu ani słychu w końcu się zlitowali i zrobili mi cesarkę) Mówi się że ludzie to nie zwierzęta i instynktu nie mają ,ale kiedy po 28 godzinach przynieśli mi małego położyli na ręku i wypowiedzieli słowa :proszę nakarmić dziecko i poszli sobie: nie wiedziałam czy robię to dobrze to wszystko przyszło samo. Mam porównania siostra która urodziła 15 dni po mnie chodziła do szkoły rodzenia i przez cała ciążę po zajęciach w szkole rodzenia wyszukiwała tych chorób u siebie o których była mowa na zajęciach.Była przerażona powiedziała że gdyby mogła cofnąć czas na pewno by na te zajęcia nie chodziła bo tak naprawdę wszystko przychodzi samo.
Rodziłam dwa razy i ani razu nie chodziłam do szkoły rodzenia... moja ginekolog mi odradziła, chyba że chcę iść z nudów, opieka nad lalką różni się znacznie niż ta nad noworodkiem, wszystko przychodzi instynktownie, o oddychaniu w czasie porodu i tak zapomnisz co i jak było, bo sytuacja jest taka, że po prostu co innego masz w głowie niż jak tam Cię uczyli oddychać, tu przydaje się dobra położna przy porodzie (coraz częściej się takie zdarzają), to ona mówi kiedy oddychać głęboko, kiedy płytko itp... a wszystkie te sprawy psychologiczne itp, możesz znaleźć w książkach, gazetach dla mam... lepiej te 500 przeznacz na dziecko, bo na to zawsze mało kasy...
Pasek wagi
A ja chodze aktualnie - zostaly mi jeszcze 3 spotkania - i bardzo sobie chwale:) Dowiedzialam sie wielu ciekawych rzeczy nie tylko odnosnie samego porodu, ale i opieki nad nowo urodzonym maluszkiem. Co wiecej, mielismy warsztaty z przewijania i karmienia. Nigdy jeszcze nie mialam do czynienia z niemowlakiem i dzieki tej wiedzy czuje sie duzo pewniej:) Zajecia odbywaja sie w szpitalu, w ktorym planuje rodzic, wiec cenna dla mnie byla mozliwosc zwiedzenia traktu porodowego i poznania zwyczajow panujacych na oddziale. Zajecia, na ktore uczeszczam, sa prowadzone bezplatnie, w ramach ubezpieczenia zdrowotnego:)
.
> Co wiecej, mielismy warsztaty z przewijania i karmienia.

To nie ma być atak, ale napisałaś to jakby to była wielka filozofia :)

Jeśli chcesz - idź. Ja nie byłam i nie było mi to potrzebne.
Podczas porodu pomaga położna, mówi co jak kiedy robić. Nawet jak Cię nauczą "na sucho" oddychać, to uwierz że podczas skurczu niewiele Ci to pomoże ;p (sama potrafię oddychać przeponowo, a podczas skurczu wydawało mi się, że nie jestem w stanie tak nabrać powietrza).
Co do pielęgnacji Maleństwa to też się można położnych podpytać :) Ale inne mamy na pewno się ze mną zgodzą że TO NIE JEST SKOMPLIKOWANE ;p Tak się tylko wydaje osobie, która nigdy tego nie robiła. Raz, drugi i będziesz mistrzynią :)

Pasek wagi
Moim zdaniem - strata pieniędzy. Dasz radę i bez tego, a za oszczędzone pieniądze kup coś dzidziusiowi - wydatków nie będzie brakowało :)
Pasek wagi
w sumie nie mam zdania ale od przyszłego tygodnia wybieramy się z mężem do szkoły rodzenia. Z czysto praktycznych względów. Przede wszystkim chciałabym poznać położne, które pracują w szpitalu, w którym będę rodzić. Poza tym chciałabym obejrzeć oddział i wypytać o wiele rzeczy (już mam przygotowaną listę pytań). No i wiem, że jest to potrzebne mojemu mężowi. No i gdybym jednak zdecydowała się na znieczulenie to również wymagane jest zaświadczenie o braniu udziału w spotkaniach szkoły rodzenia. A tak poza tym to dlaczego piszecie o stracie pieniędzy? Przecież przy szpitalach szkoły rodzenia są za symboliczną opłatą więc nie ma potrzeby wydawać po 500 zł. 
MENEVAGORIEL
W praktyce moze sie okaze, ze to pikus (i dobrze by wtedy bylo), ale ja przez dlugi czas strasznie sie balam, ze cos dzidzi urwe albo ukrece. I dopiero po zmianie kilku pieluch na zajeciach doszlam do wniosku, ze jest dla Zosi nadzieja:)
ja wybieram się na szkołę rodzenia, tylko że u mnie jest za darmo. Z tego co się dowiedziałam to u mnie oprócz ćwiczeń itp. są jeszcze zajęcia np. nauka kąpieli dzidzi, prawidłowe przykładanie do piersi, pielęgnacja noworodka itd. więc ja jestem za

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.