- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 października 2015, 09:50
Mam do was pytanie. Jako,że zaczęłam przymierzać się pomału do roli matki jestem ciekawa czym charakteryzuje się wg was wspomniana Matka Polka (każdy wymienia co innego przy różnych tematach) Na Vitalii, to określenie ma znaczenie pejoratywne. Ciekawa jestem jaką ja byłabym matką, jeśli zwariuję na punkcie dziecka i nie zauważę że mi odbija czy coś No a wtedy dostanę to Matką Polką
Nie ma żadnych plusów bycia takową? Temat nie służy obrażaniu kogokolwiek!
21 października 2015, 19:03
cancri byle nie Polki! Ona już tu przecież nie mieszka, a tam gdzie mieszka...! ;).
...tak tak, gruszki rosną na wierzbach
21 października 2015, 19:10
...tak tak, gruszki rosną na wierzbachcancri byle nie Polki! Ona już tu przecież nie mieszka, a tam gdzie mieszka...! ;).
Mysle Cancri, ze powinnas o mnie napisac biografie, bo wiesz juz wszystko. nawet wiecej niz ja o sobie samej i moje dzieci o mnie :)))
Moze Ci kolezanka...Kot Behemot /Sasha/ pomoze ;) Dwie ekspertki /od siedmiu bolesci/ od wszystkiego..Macie przeciez wieksza swiadomosc zycia..a juz w ogole cudzego!
Edytowany przez RybkaArchitektka 21 października 2015, 19:27
21 października 2015, 19:38
Właśnie Wileno, ewoluuje w paskudną stronę. Bo etymologicznie Matka Polka - tak, ta od Mickiewicza, to Matka która wychowuje nie na pociechę, a na stracenie, dba, poświęca się i cierpi w trudnych czasach, a tych trudnych czasów i tragicznych historii Matek Polek od Mckiewicza było niemało. Więc dla mnie jest to lżenie pewnego aspektu macierzyństwa, poprzez (no wstaw co chcesz), nieznających własnego języka, literatury i pewnych symbolicznych pojęć. Znajdźcie sobie inne określenie na paradnie nadopiekuńcze mamuśki. Mnie jest w sumie poruszanie tego tematu do niczego nie potrzebne, ale skoro już, bo wolałabym żeby Matki Polki z błotem nie mieszać.
Tylko czy ten mickiewiczowski model matki jest tak naprawdę modelem pozytywnym? - w moim odczuciu nie. Matka, która wychowuje swoje dziecko na szpiega i kombinatora, który się nie cofnie przed niczym. Która świadomie go szykuje na pewną śmierć. Co prawda śmierć w "słusznej sprawie" (o ile w ogóle istnieje pojęcie śmierci w słusznej sprawie), ale śmierć własnego dziecka. Patriotyzm, czy fanatyzm? Łatwo nam oceniać wydarzenia z okoli powstania listopadowego, to było prawie 200 lat temu, bezpośrednio nas nie dotyczy. Trudniej byłoby oceniać gdyby przenieść sytuację na współczesne realia - czy matka separatysty każąca mu walczyć o niepodległość za wszelką cenę, dążyć po trupach do celu, w tym oddać własne życie byłaby nazwana dobrą matką? Nie wiem dlaczego mesjanizm i taka bezmyślna martytologia nadal są pochwalane, przecież niekiedy ocierają się od fanatyzm. Ludzie niby walczą o ojczyznę, a zupełnie nie dbają o tych którzy mieliby w niej mieszkać. Także można się oczywiście co do tego spierać i pewnie nie dojdziemy do porozumienia (bo tu nie ma jednej prawdy, skoro rozmawiamy o wartościach) - ale nie wiem skąd założenie, że właśnie istnieją tylko jedne wartości i w efekcie ten mickiewiczowski model to coś wartego bronienia przed "mieszaniem z błotem".
Poza tym nawet gdyby przyjąć, że motyw Matki Polki u Mickiewicza jest wspaniały to co? - nic. Przecież motywy literackie i pewne symbole mogą funkcjonować w języku w bardzo wielu formach. To nie topos, ani prawda objawiona. Jedni będą przypisywać takie znaczenie, inni odmienne, normalne zjawisko.
21 października 2015, 20:07
Mysle Cancri, ze powinnas o mnie napisac biografie, bo wiesz juz wszystko. nawet wiecej niz ja o sobie samej i moje dzieci o mnie :)))Moze Ci kolezanka...Kot Behemot /Sasha/ pomoze ;) Dwie ekspertki /od siedmiu bolesci/ od wszystkiego..Macie przeciez wieksza swiadomosc zycia..a juz w ogole cudzego!...tak tak, gruszki rosną na wierzbachcancri byle nie Polki! Ona już tu przecież nie mieszka, a tam gdzie mieszka...! ;).
Niestety ten poziom absurdu dawno już przekroczył mój próg bólu.
21 października 2015, 20:10
Matka Polka to termin z czasow PRLu i w dzisiejszych czasach ma zupelnie inne znaczenie, w dodatku negatywne. Mysle, ze wiekszosc go nawet nie rozumie, bo nie zna tych czasow. Swietnie ujela to Izabela i kilka innych Vitalijek z czym sie jej to kojarzy...sztruksy itd...
Dzisiejsze matki sa wyksztalcone, maja ogromna wiedze z zakresu psychologii rozwoju malego czlowieka i stad ich przezywanie swiadomego macierzynstwa, ktore nie dotyczy samego rozwoju dziecka, ale ich samych rowniez. One tez dostaja cos niesamowitego, niepowtarzalnego i tego inna kobieta nie posiadajaca dzieci nie rozumie, jest to inny wymiar jestestwa.
Zas slowo Matka Polka zamienilabym na Matka swiadomie przezywajaca macierzynstwo.
Edytowany przez RybkaArchitektka 21 października 2015, 20:12
21 października 2015, 20:18
Matka Polka to termin z czasow PRLu i w dzisiejszych czasach ma zupelnie inne znaczenie, w dodatku negatywne. Mysle, ze wiekszosc go nawet nie rozumie, bo nie zna tych czasow. Swietnie ujela to Izabela i kilka innych Vitalijek z czym sie jej to kojarzy...sztruksy itd...Dzisiejsze matki sa wyksztalcone, maja ogromna wiedze z zakresu psychologii rozwoju malego czlowieka i stad ich przezywanie swiadomego macierzynstwa, ktore nie dotyczy samego rozwoju dziecka, ale ich samych rowniez. One tez dostaja cos niesamowitego, niepowtarzalnego i tego inna kobieta nie posiadajaca dzieci nie rozumie, jest to inny wymiar jestestwa. Zas slowo Matka Polka zamienilabym na Matka swiadomie przezywajaca macierzynstwo.
Trochę za długie, n'est-ce-pas? A poważnie, w odpowiedzi na ten wątek jest sporo pozytywnych wypowiedzi względem macierzyństwa.
21 października 2015, 20:30
Termin 'Matka Polka' nie wywodzi się z PRL. Sięga czasów zaborów i walk narodowowyzwoleńczych, jego pierwotne znaczenie jest takie, jak podały Wilena i Cyrica.
21 października 2015, 20:36
Termin 'Matka Polka' nie wywodzi się z PRL. Sięga czasów zaborów i walk narodowowyzwoleńczych, jego pierwotne znaczenie jest takie, jak podały Wilena i Cyrica.
Owszem, tylko w czasach zaborow to tez zupelnie co innego znaczylo...Ojczyzne!
Moze ktos napisze prace np licencjantka czy magisterska...Wizerunek MatkiPolki na przestrzeni wiekow /od sredniowiecza po czasy wspolczesne/ :) Bedzie znaczylo to cos zupelnie innego. Zas matka Polka z PRLu to ta umeczona cierpietnica. Wczesniej, to ta ktora krwawice oddala, zeby wykarmic swoje potomstwo itd mozna by sie bawic.
A jeszcze pamietam jeden wiersz /przypomne go sobie/ chyba z XVIII wieku gdzie do matki zwracano sie Pani Matko!
Edytowany przez RybkaArchitektka 21 października 2015, 20:37