- Dołączył: 2014-01-05
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 2183
22 lutego 2014, 21:19
dziewczyny,
naoglądałam się Trinni i Susannah ubierają Polskę i doszłam do wniosku, że większość kobiet, które tam biorą udział to młode mamy. Ale czy to naprawdę tak jest, że po ciąży nie ma się na nic czasu? Nawet na makijaż czy dobranie odpowiedniego ubioru?
Bo jak patrzyłam na te panie to odechciało mi się jakichkolwiek ciąż... Nie odbierzcie mnie źle, że dla mnie liczy się tylko wygląd... chodzi o to, że one same płakały i mówiły jak źle się czują... tylko dlaczego tak wyglądały? W wyciągniętych dresach, bez makijażu, bez fryzury...
Nie mam dzieci więc nie rozumiem, ale wydaje mi się, że kobiecie należy się trochę czasu dla siebie i że mama, to nie zawsze kura domowa i kociuba. Jak to jest?
Naprawdę niemowlę zabiera CAŁY czas i energię?
- Dołączył: 2013-03-16
- Miasto: Ruda Śląska
- Liczba postów: 3382
24 lutego 2014, 16:34
szczerze mówiąc to nie widzę u nas matek na prawdę zaniedbanych w sensie brudnych, śmierdzących z dziurami.. A juz te od przedszkolaków są na prawdę eleganckie...To ja sie przy nich czuje dziwnie czasem, jak włosów nie zepnę itp..ciuchów tez nie mam zbyt modnych i nowych. Jedynie co niektóre maja nadwagę. ale fryzurki, ciuszki na tip top. I zdarzają sie wysokie szczupłe. Te matki z miesięcznymi niemowlakami może niektóre maja sine pod oczami albo ogólnie takie zmarnowane sie wydaja ale to normalka na początku
- Dołączył: 2009-09-10
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 1688
24 lutego 2014, 22:41
DreamsComeTruee napisał(a):
adorotaadokladnie.....cudem jest wyrwac sie do kibelka.... ja zazwyczaj mojego biore na lezaczku..:))a co do worow pod oczami...uslyszalam wlasnie ostatnio kompletem od tej kolezanki majace te spokojne dziecko 'alez Ty wygladasz jakbys od roku nie spala' :) i to nawet nie pomogl podklad ktory na szybko nalozylam wychodzac z domu zeby nie wygladac jak 'wiesniara':)
No bo właśnie niektórym matkom, tak jak nam, tak się trafia że choćbyśmy chciały się odpicować to i tak będziemy źle wyglądać. Ja wyglądam jak człowiek kiedy się wyśpię, a do roku czasu o przespaniu 8 godzin nie było mowy. Co innego jak raz się zarwie nockę na imprezie a co innego jak przez rok codziennie są pobudki. Jeszcze tak cudownego kremu nie wynaleziono żeby wyglądać na wyspaną, piękną, młodą i zadbaną. Nie ma co generalizować i komentować "nie chcę mieć dzieci właśnie dlatego żeby się nie zapuścić". My się nie zapuszczamy, my po prostu jesteśmy chronicznie przemęczone i 1 godzina u fryzjera czy tam nowy sweterek nic nie pomoże. Nam trzeba snu!
![]()
Ps. Trzeba było powiedzieć koleżance, że Ty po nocach spać nie możesz bo masz tak cudowne dziecko że tylko siedzisz dniami i nocami i je podziwiasz.
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
25 lutego 2014, 12:27
Rózne matki sie spotyka...ja to mieszkam w Warszawie wiec tu w ogole mam caly wachlarz np na osiedlu od takich zaniedbanych po calkiem odstawione.Ja przyznam szczerze, ze jestem z siebie zadowolona i nikt mi nie moze zarzucic, ze sie zaniedbalam....nawet slysze komplementy, ze wygladam lepiej niz przed. Mam w dzien calkiem sporo czasu bo corka 8 miesieczna jest w miare grzecznym dzieckiem i moge cos zrobic w kolo siebie. Figure mam szczupła wiec tu nie ma problemu...a reszta to juz kwestia checi.Choc przyznam, ze tak do 2, 3 miesiecy to wygladama jak mysz, to znaczy zawsze wykapane, czyste ubrania ale makijaz nie zawsze udawało mi sie w okompaniamencie krzykow zrobic, to tego podkrazone oczy...etc...jakos po 3 miesiacach wrocilam do swiata zywych, zaczelam znow wlosy ukladac, robic makijaz, zwracac uwage na ubior, bizuterie etc.
- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 1824
25 lutego 2014, 21:26
Ja w domu chodzę w dresie. Nie będę smigala za dzieciakami w dżinsach albo e kiecce. Jednak codziennie rano prysznic, włosy makijaż i strój wyjściowy bo lecę do przedszkola. Ns spacer na sportowo - mieszkam na wsi i na nasze drogi obcasy odpadają. Do fryzjera chodzę raz w miesiącu, paznokcie co tydzień sobie sama robię. To jak kobieta wygląda w dużej mierze zależy od pomocy męża. Czasem przy niemowlaku i zbuntowanym pieciolatku ciężko coś zrobić koło siebie:-) Dlatego ja wstaje po 5 i do 7 jestem ogarnięta z twarzą i włosami a strój dobieram w zależności od tego co będę robiła:-)
- Dołączył: 2012-07-12
- Miasto: Rudnik Nad Sanem
- Liczba postów: 149
26 lutego 2014, 08:54
Ja niestety sama wychowuje syna, który pochłania mi większość czasu. Dlatego tez przytyłam tak bardzo, po prostu zajadalam swój stres, ze y go nie uderzyć, żeby nie krzyczeć. Moje dziecko ma okropny charakter i Zjadłam przez niego baaaaaardzo dużo nerwów. Jak macierzyństwo to tylko we dwoje, nigdy w pojedynkę, bo mozna sie za**bac psychicznie na amen !!!
- Dołączył: 2012-08-20
- Miasto: Rogalowa
- Liczba postów: 999
26 lutego 2014, 09:08
aska240 napisał(a):
Ja niestety sama wychowuje syna, który pochłania mi większość czasu. Dlatego tez przytyłam tak bardzo, po prostu zajadalam swój stres, ze y go nie uderzyć, żeby nie krzyczeć. Moje dziecko ma okropny charakter i Zjadłam przez niego baaaaaardzo dużo nerwów. Jak macierzyństwo to tylko we dwoje, nigdy w pojedynkę, bo mozna sie za**bac psychicznie na amen !!!
Dokładnie. Mojego męża większość czasu w domu nie ma, praktycznie jestem sama i też idzie upaść z nerwów. Bez pomocy jest ciężko. Moje dziecko nie cierpi samotności i cały czas jestem zmuszona z nią być albo brać ją ze sobą to do pokoju, to do kuchni. Ogarnąć też się jest ciężko bo zaraz wszystko spływa z gorąca, ubierzesz się to zaraz jesteś brudna... ale to nie świadczy że chodzę zaniedbana... po prostu przy takim maluchu ubiore coś na szybko i wychodze
- Dołączył: 2012-07-12
- Miasto: Rudnik Nad Sanem
- Liczba postów: 149
26 lutego 2014, 10:12
No moj młody ma juz 2,5 roku jednak wydaje mi sie, ze przy takim dziecku jest wiecej roboty jak przy niemowlaku, takie dziecko jest bardziej ruchliwe, niszczy, dewastacje, skacze, rozwala, dosłownie och*jec mozna czasami. Do tego ciagle Nie Nie Nie ... I tak w kółko , masakra !!!
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19360
26 lutego 2014, 10:54
mamazabki napisał(a):
JDlatego ja wstaje po 5 i do 7 jestem ogarnięta z twarzą i włosami a strój dobieram w zależności od tego co będę robiła:-)
Kurcze ja bym wolala ta godzine dluzej pospac
- Dołączył: 2009-02-22
- Miasto: Falklandy
- Liczba postów: 2625
26 lutego 2014, 10:58
A jeszcze gorzej mieć 2,5 -latka i 4,5-miesięczną dziewczynkę. ;-P Zupełnie inne potrzeby i wymagania... Ale mi nie zdaża się wyjść z domu bez chociażby maskary na rzęsach(o codziennym prysznicu chyba nie muszę nawet mówić). Nawet teraz od tygodnia siedzę w domu bo starszy ma szkarlatynę a i tak mam podkład + maskarę - dla własnego zdrowia psychicznego bo przecież lustro w domu posiadam. Przy czym mój mąż wychodzi do pracy o 7-mej i wraca o godz. 18-tej a więc cały dzień jestem sama z dziecmi.
- Dołączył: 2012-08-20
- Miasto: Rogalowa
- Liczba postów: 999
26 lutego 2014, 11:27
Nie ma łatwo ;-) też czasem wstaję wcześniej żeby się ogarnąć, potem mam z głowy i mogę wyjść. Na początkku też myślałam że lepiej pospać dłużej, chytre mi było spanie. Teraz wolę wstać wcześniej bo i też lepiej się człowiek czuje jak nie śpi za długo a i więcej rzeczy zrobionych. Ogólnie nie wyszłabym z domu bez podkładu i maskary, ale to jest zawsze nawet jak nie wychodzę. Myslę że to zaniedbanie kobiet zależy od ich obrotnośći i chęci. Czasem mama 5 dzieci wygląda lepiej niż nie jedna mama z jednym bobasem. W sumie to też zalezy od wielu innych czynników...