Temat: Becikowe 2013

Temat jak dla mnie zamknięty, jak widać większość ma problemy ze zrozumieniem tekstu. 

To,ze ktos sobie jakos  radzi w zyciu, to jest zmieszany z błotem przez resztę i jeszcze wyzywany.
obyscie zawsze byli tak gospodarni jak piszecie. 


improvedb430 napisał(a):

cancri napisał(a):

No ale co to kogoś obchodzi, że ktoś sobie nabrał kredytów tak naprawdę...? To ja sobie wezmę kredytów na 200 tys. i będę się domagać dofinansowań, bo mnie teraz na coś nie stać...
cancri, naprawdę uważasz, że kredyt na mieszkanie to taka fanaberia?

Uważam, że ludzie często żyją ponad stan, i biorą kredyty na mieszkania, które są dla nich za duże, zbyt drogie w utrzymaniu etc. Nie mówię, że wszyscy, tylko chodzi mi konkretnie o takie przypadki, kiedy małżeństwo, które nie ma nic zamiast żyć rozsądnie chce żyć jak nowobogaccy z milionem złotych kredytu.

cancri napisał(a):

[Dla mnie pomysł żłobków jest beznadziejny, bo sorry ale kto na takiej wiosce np. będzie wysyłał dzieci do żłobka...? Dowoził do miasta za kasę, której nie ma?

A kto na takiej wiosce wynajmie nianię.Jak nie ma kasy na dowoź dziecka to na opiekunkę chyba tym bardziej.
Ja bym całkiem inaczej życie sobie ułożyła gdybym miała możliwość wysyłania dziecka do żłobka.Zupełnie inaczej.Nie emigrowałabym na przykład.
A tak jakie bym nie miała plany co do pracy, kariery, własnej działalności zawzze ten sam problem-z kim dziecko zostawić?
Pasek wagi
to się zgadza, tylko 200 tys,o którym wspomniałaś w dużym mieście na kawalerkę nie wystarczy :) a to raczej żadne hop siup rezydencja z dynastii
Canri- nie przechodź ze skrajności w skrajność. 

Nikt tu nie mowi o ludziach, ktorzy zyja od kredytu do kretytu itd. Tylko o normalnych ludziach, którzy starają się by coś mieć, ciężko na to tez pracują, wezma kredyt na mieszkanie,bo gdzies mieszkac muszą. 
no niestety nie wszyscy mieszkaja na wsi, gdzie zycie jest trochę lżejsze. Sama mieszkałam  22 lata na wsi.


Swoja drogą jak sie mieszka w kilka osob w jednym domu to wtedy jest dobrze? Ludzie nie maja perspektyw do zycia, dlaczego? bo nie ma pracy ale sie stara? Bo im sie nie chce pracowac,bo i tak dostaną wiecej? 
W takim razie tych zaradniejszych, obojetnie gdzie mieszkają czy na wsi, czy w miescie trzeba skarcic?
Było tak kilka lat, ze moj tato sam pracowal, utrzymywal mamę i mnie, dom. Rodzinne dostawalismy moze do mojego 10- 15 r.z pozniej juz nie,bo bylo o 50 gr. za duzo dochodu. Wg wiekszosci, to tez jest juz bogactwo? 


ja na podstawowa wyprawke dla dziecka wydalam ok 5 tys zl, i to na prawde ni byly jakies artykuly drogich marek nistety musialam kupic wszystko od podstaw od wozka po wkladki laktacyjne czy butelke, pracuje tyljo moj maz i gdyby nie oszczednosci nie kupilabym wszystkiego bo by mi najzwyczajniej w swiecie na zycie nie starczylo, mieszkam z tesciami musze utrzymac samochod, zaplacic za wegiel, gaz, jedzenienie internet telefony zycie na wsi wcale takie tanie nie jest

maharettt napisał(a):

.morena napisał(a):

A odbiegając od tematu - teraz są wprowadzone pieluchy wielokrotnego użytku - wychodzi taniej no i ekologiczne (zwykly pampers rozklada się 300lat!), więc jeśli czyta to przyszła mama to może warto w takie zainwestować? Fakt, trzeba prać ale jeśli dla kogoś to nie problem to polecam. 
Polecam.Tylko raczej dla niepracujących matek.

Niestety energia jest bardzo droga - a pranie w pralce długie, podobnie jak płyn do prania (ja kupiłam ostatnio taki hypoalergiczny dla noworodków - najtańszy jaki był i kosztował 12 euro (czyli jak sobie przeliczysz, wychodzi prawie 60 zł. A zużyłam już połowę tego płynu, żeby mieć wszystkie rzeczy czyste  w szafce, chociaż dzidzia się nie urodziła... 
A tym co radzą prać tetrowe pieluchy, polecam tetrowe podpaski... Też można prać!

LoseControl napisał(a):

Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem, to nie boli  i ja o swoich zarobkach akurat sie nie wypowiadałam. Sa ludzie, ktorzy mimo nawet 4 tysiecy cięzko lapią koniec z końcem, a chcieliby jakas pomoc miec,bo znam takie rodziny,ktore wbrew pozorom nie sa ,,bogate'' dla nich ten dodatkowy 1000 zl to duzo 

Skoro mając 4 tysiące na 2 osoby ledwie łączą koniec z końcem, to chyba pora najwyższa nauczyć się gospodarności, oszczędzania i zacisnąć nieco pasa.
Śmieszne to jest, mamy 4 tysiące ,ale nie wystarcza nam na życie....
Trzeba zacząć sobie odmawiać niektórych przyjemności.

Też nam się zdarzyło przy takich zarobkach ledwo związać koniec z końcem,ale nie leciałam do państwa po zapomogę, bo po prostu przesadziliśmy z trwonieniem pieniędzy i tyle.
Nasza wina. 


Zresztą skoro to tylko marne 1000zł. i masz je gdzieś, to o co chodzi? 
Pasek wagi

LoseControl napisał(a):

Canri- nie przechodź ze skrajności w skrajność. Nikt tu nie mowi o ludziach, ktorzy zyja od kredytu do kretytu itd. Tylko o normalnych ludziach, którzy starają się by coś mieć, ciężko na to tez pracują, wezma kredyt na mieszkanie,bo gdzies mieszkac muszą. no niestety nie wszyscy mieszkaja na wsi, gdzie zycie jest trochę lżejsze. Sama mieszkałam  22 lata na wsi.Swoja drogą jak sie mieszka w kilka osob w jednym domu to wtedy jest dobrze? Ludzie nie maja perspektyw do zycia, dlaczego? bo nie ma pracy ale sie stara? Bo im sie nie chce pracowac,bo i tak dostaną wiecej? W takim razie tych zaradniejszych, obojetnie gdzie mieszkają czy na wsi, czy w miescie trzeba skarcic?Było tak kilka lat, ze moj tato sam pracowal, utrzymywal mamę i mnie, dom. Rodzinne dostawalismy moze do mojego 10- 15 r.z pozniej juz nie,bo bylo o 50 gr. za duzo dochodu. Wg wiekszosci, to tez jest juz bogactwo? 

No ale to Ty napisałaś, że dla niektórych i 4 tys. to mało, nie ja 
Nie powiedziałabym, że na wsi się żyje łatwiej, bo ludzie często nie mają pracy, i żyją w ileś osób w domu, ale nikt mi nie powie, że nie da się tak przeżyć, bo po prostu wystarczy chcieć, a nie kupować co roku nowy telefon dla szpanu a potem ciągnąć kasę od państwa, bo się należy...

Dlatego śmieszą mnie teksty o ludziach, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, bo nabrali kredyty... No jak 4 tys. to mało to sorry.

I tak, za 200 tys. można kupić bardzo fajne mieszkania w wielu miastach, to już bardzo dużo. Wiem, bo sama sprawdzałam niedawno ile kosztują mieszkania w jakim mieście. 
LoseControl a jeśli mało zarabiasz to 2000 becikowego jest;))
ja sama się nie załapie,mój zarabia 2000 i ja 2000 wiec moge zapomiec ale mamy dziecko juz jedno wiec moze sie uda,nie wiem. Zobaczymy co mi powiedzą;)
Pasek wagi

RybkaArchitektka napisał(a):

maharettt napisał(a):

.morena napisał(a):

A odbiegając od tematu - teraz są wprowadzone pieluchy wielokrotnego użytku - wychodzi taniej no i ekologiczne (zwykly pampers rozklada się 300lat!), więc jeśli czyta to przyszła mama to może warto w takie zainwestować? Fakt, trzeba prać ale jeśli dla kogoś to nie problem to polecam. 
Polecam.Tylko raczej dla niepracujących matek.
Niestety energia jest bardzo droga - a pranie w pralce długie, podobnie jak płyn do prania (ja kupiłam ostatnio taki hypoalergiczny dla noworodków - najtańszy jaki był i kosztował 12 euro (czyli jak sobie przeliczysz, wychodzi prawie 60 zł. A zużyłam już połowę tego płynu, żeby mieć wszystkie rzeczy czyste  w szafce, chociaż dzidzia się nie urodziła... A tym co radzą prać tetrowe pieluchy, polecam tetrowe podpaski... Też można prać!

Są fajne wkładki z mikrofibry albo z bambusa, bardzo chłonne, nie potrzebują wysokiej temp.
Nawet z praniem te wielorazowe wychodzą taniej.

Co do życia na wsi nie wiem skąd to przekonanie, że jest taniej.Wyobraź sobie, że musisz dojechać 20 km do pracy i wyobraż sobie, że nie zawsze masz dostęp do komunikacji zbiorowej.
No i bywało nie raz, że miałam zjazd i musiałam bulić za taksówkę bo autobusów w weekendy u mnie nie ma.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.