- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
14 maja 2010, 07:14
Witam,
chciałam załączyć wątek dotyczący zdrowej diety naszych pociech..
W sklepach jest pełno śmieciowych produktów, stąd moja inicjatywa...
może niektóre mamy, mają w swoich tajnych kajetach jakieś super dietetyczne pomysły na jedzenie dla naszych maluszków.. zarówno tych kilkumiesięcznych jak i kilkuletnich...
Mnie najgorzej denerwują:
- soki słodzone na maksa (typu kubuś, smakuś, tymbarki etc.)
- danio, danonki (sam cukier..)
- słodycze, żelki itp (nie ma sklepu gdzie przy kasie jest czysto... wszędzie tylko napchane słodyczami)
- parówki (gdzie miesa jest tylko kilka procent.)
A co w zamian? może macie jakieś fajne zamienniki?
- Dołączył: 2007-01-05
- Miasto: Newcastle West
- Liczba postów: 256
4 czerwca 2010, 11:46
nie mam pojecia...a do oka bedzie sie nadawa to co do noska? my dostalismy nowy antybiotyk bo okazalo sie ze jeszcze jej nie przeszlo, uszka dalej czerwone i z klatki tez jeszcze wsio nie zeszlo...szlag by to ;/
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
4 czerwca 2010, 12:56
Oj to współczuje, zdaje się że poprzedni antybiotyk mieliście źle dobrany.
Ta maść jest w zasadzie do oczu, neomycyna. Dziś oczko nie ropieje, ale jest zaczerwienione. Nie widziałam nigdy zapalenia spojówek, ale to chyba właśnie to. Teraz się zastanawiam czy w pon iść do pediatry czy do okulisty? Najgorzej że żadnego okulisty zaufanego nie mam.
6 czerwca 2010, 13:21
Tulip, jak synek ? Ja bym poszła do pediatry, Waszego, moze on/ona poleci okulistę dziecięcą. My byliśmy z dzieckiem, jak miało pół roczku, bo niestety ciągneły się za nami przytkane kanaliki :/
Ufff, dziś w cukierni skoczyło mi ciśnienie ... Moze to, co napiszę, bedzie niepoprawne politycznie, ale tak w temacie zdrowej diety dziecka ... Kupuję ciastka, obok siedzi rodzinka z dwójką dzieci. Mama ( na oko dobrze ponad 100 kg ) karmi kremem z napoleonki i ciastem synka, który jeszcze sam nie siedzi, na oko 4-5 m-cy. Dziecko takich gabarytów, jak i ona. Miałam ochotę w pierwsztm odruchu podejść i zapytać, czy wie, jaką krzywdę mu wyrządza i czy chce, żeby wyglądał tak jak ona ?! Oczywiście powstrzymałam się, ale tak właśnie w temacie zdrowej diety dziecka, myślę, ze początek wszystko bierze w diecie całej rodziny, jak nie ma "myślenia" odgórnie, to potem się widzi takie kffjatki :/
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
6 czerwca 2010, 18:55
U nas sajgon, Julek bez gorączki, oczko zdrowe, ale pokasłuje, zwłaszcza po spaniu. Ja za to się rozłożyłam na całego, muszę się jutro znaleźć u lekarza. Mam nadzieję, że mąż da radę mnie zawieźć.
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
7 czerwca 2010, 07:50
tulip trzymaj się dzielnie i daj znać, czy z Niespodzianką wszystko dobrze,\
MissHepburn... ja mam taką sytuację w rodzinie od M. tyle, że dzieci mają już po 15 lat, ale wszyscy wyglądają tak samo :( strasznie szkoda, szczególnie tych dzieci.. i jak na nie patrzę to się mocno mocno martwię o swoje.. ale to może po prostu takie matyczne troski.. zawsze o coś będą..
7 czerwca 2010, 09:43
krzyżykomania, ale Ty dbasz o dietę dzieci, nawet gdyby jakimś cudem miały skłonnosci do tycia, to je przed tym uchronisz :)
Mnie najbardziej śmieszy, jak ktoś mówi, ze cała rodzina jest gruba, bo "mają grube kości i tendencje do tycia" . U mnie też tak było, wszyscy pulchni, a potem nagle się okazało, ze mało, ze nie mam skłonności do tycia, to jeszcze drobna jestem
Nie martw się na zapas, mamy świadomość zagrożenia i nie zrobimy tego swoim dzieciom :)
Tulip, co u Was ? Życzę zdrowia, teraz przede wszystkim Tobie :) Dobrze, ze Julek zdrowieje, mój maluch niestety zakatarzony, ale "suszymy" katar na spacerach i się nie poddajemy :)
Edytowany przez MissHepburn 7 czerwca 2010, 09:45
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
7 czerwca 2010, 09:48
MissHepburn, mnie to mój M wkurza... narzeka że przekarmiam córkę, że gruba będzie itd a sam sie opycha pizzą i słodyczami i wszystko jej wyjada..
7 czerwca 2010, 13:25
A nie mozesz Twojego M. sterroryzować ?? :D To oczywiste, ze jak rodzice jedzą smieciowe jedzenie, to dziecko też bedzie chciało :/
Ja bym zarządziła "domowe" odchudzanie, w sensie, nie mniej, ale zdrowiej. A teraz sezon na owoce, więc można akurat zastąpic niezdrowe słodkości ;)
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
7 czerwca 2010, 14:20
Hej, może twój M hołduje zasadzie, że co on zje, tego dziecko nie zdąży, hehehe.
My dziś byliśmy rodzinnie u lekarza, pediatra nasza tylko spod oka na małża spojrzała, że dziecku chorobę wmawia, hihihi, ale ona fajna jest. Bałam się jakiejś wtórnej infeckji, bo kurczę pokasłuje znacznie i miałam dziś wrażenie że mu katar schodzi, ale w sumie nadkażenie bakteryjne to zaraz by gorączka była. No ale nic się nie dzieje, na kaszel syrop w razie co, i nie panikować.
Ja już w miarę, dostałam wziewny antybiotyk Bioparox i mam nadzieje, że szybko podziała, bo boli mnie gardło strasznie. Dobrze że po tej jednorazowej gorączce z dreszczami w środku nocy już temperatury nie mam. Jemy byle co, no ale jakoś przeżyjemy. Z mojego T to średni kucharz. Jakiś rosól niby sklecił wczoraj, ale cichaczem dolałam do niego maggi przed zjedzeniem.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
7 czerwca 2010, 14:27
Mamy takich na basenie. Matka pulpet, ale żwawa
. Ojciec patyk chudzina, taki żylasty. A dzieci swoją ewidentną skłonność do tycia mają troskliwie pięlęgnowaną przez matkę. Ledwo wyjdą z wody a buzię mają zapychaną odpowiednio kupnymi babeczkami i truskawkowymi chrupkami kukurydzianymi. I jak się drą, że głodne!! Jezu, Julek nigdy nic na basenie nie dostał do jedzenia.
Ludzie tam siedzą nieraz godzinę-dwie po wyjściu z wody, karmią deserkami, danonkami, bananami, kanapkami, kubusie do picia i czekają nie wiem na co, aż woda z uszu wyparuje??? My zawsze po ubraniu się i wysuszeniu włosów, dajemy pić i do domu, czasem się zastanawiam, czy to ja jakaś wyrodna jestem. Ale po pierwsze to zapalenie uszu bierze się od kataru a nie od wody po kąpieli w uszach, a po drugie czapka na łepek, do samochodu, i do domu, to nie wiem na co czekać. A jedzenie w domu.