Temat: Zdrowa dieta dziecka

Witam,
chciałam załączyć wątek dotyczący zdrowej diety naszych pociech..
W sklepach jest pełno śmieciowych produktów, stąd moja inicjatywa...
może niektóre mamy, mają w swoich tajnych kajetach jakieś super dietetyczne pomysły na jedzenie dla naszych maluszków.. zarówno tych kilkumiesięcznych  jak i kilkuletnich...

Mnie najgorzej denerwują:
- soki słodzone na maksa (typu kubuś, smakuś, tymbarki etc.)
- danio, danonki (sam cukier..)
- słodycze, żelki itp (nie ma sklepu gdzie przy kasie jest czysto... wszędzie tylko napchane słodyczami)
- parówki (gdzie miesa jest tylko kilka procent.)

A co w zamian? może macie jakieś fajne zamienniki?
nie mam pojecia...a do oka bedzie sie nadawa to co do noska? my dostalismy nowy antybiotyk bo okazalo sie ze jeszcze jej nie przeszlo, uszka dalej czerwone i z klatki tez jeszcze wsio nie zeszlo...szlag by to  ;/
Oj to współczuje, zdaje się że poprzedni antybiotyk mieliście źle dobrany.

Ta maść jest w zasadzie do oczu, neomycyna. Dziś oczko nie ropieje, ale jest zaczerwienione. Nie widziałam nigdy zapalenia spojówek, ale to chyba właśnie to. Teraz się zastanawiam czy w pon iść do pediatry czy do okulisty? Najgorzej że żadnego okulisty zaufanego nie mam.
Pasek wagi

Tulip, jak synek ? Ja bym poszła do pediatry, Waszego, moze on/ona poleci okulistę dziecięcą. My byliśmy z dzieckiem, jak miało pół roczku, bo niestety ciągneły się za nami przytkane kanaliki :/

Ufff, dziś w cukierni skoczyło mi ciśnienie ... Moze to, co napiszę, bedzie niepoprawne politycznie, ale tak w temacie zdrowej diety dziecka ... Kupuję ciastka, obok siedzi rodzinka z dwójką dzieci. Mama ( na oko dobrze ponad 100 kg ) karmi kremem z napoleonki i ciastem synka, który jeszcze sam nie siedzi, na oko 4-5 m-cy. Dziecko takich gabarytów, jak i ona. Miałam ochotę w pierwsztm odruchu podejść i zapytać, czy wie, jaką krzywdę mu wyrządza i czy chce, żeby wyglądał tak jak ona ?! Oczywiście powstrzymałam się, ale tak właśnie w temacie zdrowej diety dziecka, myślę, ze początek wszystko bierze w diecie całej rodziny, jak nie ma "myślenia" odgórnie, to potem się widzi takie kffjatki :/

U nas sajgon, Julek bez gorączki, oczko zdrowe, ale pokasłuje, zwłaszcza po spaniu. Ja za to się rozłożyłam na całego, muszę się jutro znaleźć u lekarza. Mam nadzieję, że mąż da radę mnie zawieźć.
Pasek wagi
tulip trzymaj się dzielnie i daj znać, czy z Niespodzianką wszystko dobrze,\
MissHepburn... ja mam taką sytuację w rodzinie od M. tyle, że dzieci mają już po 15 lat, ale wszyscy wyglądają tak samo :( strasznie szkoda, szczególnie tych dzieci.. i jak na nie patrzę to się mocno mocno martwię o swoje.. ale to może po prostu takie matyczne troski.. zawsze o coś będą..

krzyżykomania, ale Ty dbasz o dietę dzieci, nawet gdyby jakimś cudem miały skłonnosci do tycia, to je przed tym uchronisz :)

Mnie najbardziej śmieszy, jak ktoś mówi, ze cała rodzina jest gruba, bo "mają grube kości i tendencje do tycia" . U mnie też tak było, wszyscy pulchni, a potem nagle się okazało, ze mało, ze nie mam skłonności do tycia, to jeszcze drobna jestem

Nie martw się na zapas, mamy świadomość zagrożenia i nie zrobimy tego swoim dzieciom :)

Tulip, co u Was ? Życzę zdrowia, teraz przede wszystkim Tobie :) Dobrze, ze Julek zdrowieje, mój maluch niestety zakatarzony, ale "suszymy" katar na spacerach i się nie poddajemy :)

MissHepburn, mnie to mój M wkurza... narzeka że przekarmiam córkę, że gruba będzie itd a sam sie opycha pizzą i słodyczami i wszystko jej wyjada..

A nie mozesz Twojego M. sterroryzować ?? :D To oczywiste, ze jak rodzice jedzą smieciowe jedzenie, to dziecko też bedzie chciało :/

Ja bym zarządziła "domowe" odchudzanie, w sensie, nie mniej, ale zdrowiej. A teraz sezon na owoce, więc można akurat zastąpic niezdrowe słodkości ;)

Hej, może twój M hołduje zasadzie, że co on zje, tego dziecko nie zdąży, hehehe.

My dziś byliśmy rodzinnie u lekarza, pediatra nasza tylko spod oka na małża spojrzała, że dziecku chorobę wmawia, hihihi, ale ona fajna jest. Bałam się jakiejś wtórnej infeckji, bo kurczę pokasłuje znacznie i miałam dziś wrażenie że mu katar schodzi, ale w sumie nadkażenie bakteryjne to zaraz by gorączka była. No ale nic się nie dzieje, na kaszel syrop w razie co, i nie panikować.

Ja już w miarę, dostałam wziewny antybiotyk Bioparox i mam nadzieje, że szybko podziała, bo boli mnie gardło strasznie. Dobrze że po tej jednorazowej gorączce z dreszczami w środku nocy już temperatury nie mam. Jemy byle co, no ale jakoś przeżyjemy. Z mojego T to średni kucharz. Jakiś rosól niby sklecił wczoraj, ale cichaczem dolałam do niego maggi przed zjedzeniem.
Pasek wagi
Mamy takich na basenie. Matka pulpet, ale żwawa . Ojciec patyk chudzina, taki żylasty. A dzieci swoją ewidentną skłonność do tycia mają troskliwie pięlęgnowaną przez matkę. Ledwo wyjdą z wody a buzię mają zapychaną odpowiednio kupnymi babeczkami i truskawkowymi chrupkami kukurydzianymi. I jak się drą, że głodne!! Jezu, Julek nigdy nic na basenie nie dostał do jedzenia.
Ludzie tam siedzą nieraz godzinę-dwie po wyjściu z wody, karmią deserkami, danonkami, bananami, kanapkami, kubusie do picia i czekają nie wiem na co, aż woda z uszu wyparuje??? My zawsze po ubraniu się i wysuszeniu włosów, dajemy pić i do domu, czasem się zastanawiam, czy to ja jakaś wyrodna jestem. Ale po pierwsze to zapalenie uszu bierze się od kataru a nie od wody po kąpieli w uszach, a po drugie czapka na łepek, do samochodu, i do domu, to nie wiem na co czekać. A jedzenie w domu.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.