- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
14 maja 2010, 07:14
Witam,
chciałam załączyć wątek dotyczący zdrowej diety naszych pociech..
W sklepach jest pełno śmieciowych produktów, stąd moja inicjatywa...
może niektóre mamy, mają w swoich tajnych kajetach jakieś super dietetyczne pomysły na jedzenie dla naszych maluszków.. zarówno tych kilkumiesięcznych jak i kilkuletnich...
Mnie najgorzej denerwują:
- soki słodzone na maksa (typu kubuś, smakuś, tymbarki etc.)
- danio, danonki (sam cukier..)
- słodycze, żelki itp (nie ma sklepu gdzie przy kasie jest czysto... wszędzie tylko napchane słodyczami)
- parówki (gdzie miesa jest tylko kilka procent.)
A co w zamian? może macie jakieś fajne zamienniki?
- Dołączył: 2010-03-29
- Miasto: Sokołów Podlaski
- Liczba postów: 327
14 maja 2010, 07:47
bieda z tym żarełkiem dzieciaczków, moja córcia nie należy także do najszczuplejszych, niby mieści sie w siatce centylowej ale........
nie wygląda to dobrze a właśnie uwielbia serki, danonki, chipsy i słodycze
ma już 11 lat i ja ograniczyłam jej mleko i przetwory
pomyślę nad zamiennikami i jeszcze tu zajrzę co napisałyście bo problem jest ogromny z tym sz
tucznym żarciem dla dzieci
- Dołączył: 2010-04-08
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 949
14 maja 2010, 07:49
Ja jako deser daję moje Klusce często galaretkę, szkoda tylko, że nie ma takich bez cukru... Ale na to też jest sposób: zrobiłam herbatkę owocową, dodałam słodzika i żelatynę - ale jeszcze sama nie zdążyłam spróbować, na razie czeka w lodówce
14 maja 2010, 08:11
No tego slodzika dziecku bym nie dawala. Ale mozna samemu zrobic galatetke. Np sok z jagód lub pomaranczy z żelatyna :) Batoniki zastępuję małemu batonami corny albo miseczka musli z mlekiem. Cieztka kupuje LU GO...Wszystko da sie jakos zamienic. Mały ma 20 miesiecy, 95cm i 12,5 kg
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
14 maja 2010, 08:13
brigan.. ja tez galaretki we wszelkich smakach robię na deser.. z owocami czy bez... nawet ten maluch co ma 11 miesięcy też je wcina..
galaretki nie mają tyle kcal..
moje bąble lubią rybę wędzona (a takiego normlanego jedzenia)... jedzą aż im się uszy trzęsą.. ona też jest kaloryczna, ale zdrowa :)
próbowałam jogurt naturalny z owocami dawać, ale średnio to im smakuje, więc pozostają jogurty owocowe na razie..
a .. i zmorą są jeszcze przeróżne słodkie / czekoladowe/ miodowe chrupki do mleka..
ostatnio moja mała przestawia się tylko na te kukurydziane, ale i z tym jest ciężko..
a macie jakiś pomysł na "rzucanie się na słodyczne"?
może jakiś jeden dzień tylko na słodyczach, żeby uszami wyszły? robiłyście coś takiego?
bo mi czasami aż wstyd za dzieci, no ale jak ktoś stawia na stole - to nie zabronisz?
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
14 maja 2010, 08:14
cczarna.. te ciasteczka LuGo... to masa cukru.. kiedyś też kupowałam, ale odkąd zobacyzłam, że 4 ciasta to około 250 kcal.. to ostatnie 2 paczki leżą u mnie w domu od 3 miesięcy.. nietknięte, bo aż się boję..
- Dołączył: 2010-04-08
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 949
14 maja 2010, 08:23
krzyzykomania , galaretka ma dużo białka, więc od czasu do czasu nie zaszkodzi. A jeślli chodzi o ciastka, to moja Kluska ma teraz fazę na pieczenie ich. Przez jakiś czas codziennie musiałyśmy piec i teraz leżakują w puszkach. Najlepsze były owsiane, można dodać mniej cukru, za to rodzynki, suszone śliwki, orzeszki, otręby, no wszystko po porostu... i są pyszne!
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
14 maja 2010, 08:24
brigan.. a napisz przepis na te ciastka, moze też zrobię dla bąbli.. akurat się weekend zbliża to może jutro zakręcimy..
- Dołączył: 2010-04-08
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 949
14 maja 2010, 08:29
to jest raczej pełna improwizacja, córcia wszystko sypie, a ja tylko krzyczę: "przestań, już wystarczy!"
Jeśli szukasz konkretnego przepisu, mnóstwo jest w internecie, tylko dodaj mnej cukru, a zastąp bakaliami
14 maja 2010, 08:29
No nie wpadajmy w paranoje bo zaraz się okaże , że dziecku nic nie można dawać bo masa w tym chemii i cukru. Owoce też zawierają cukier to też nie podajecie?. Jeśli podajesz dziecku napój zamiast soku to nie dziwię się , że ma mase chemii i cukru. Ja natomiast dopatrzyłam się w takim Tymbarku witamin: A,C,E,B1, B2, B6, B12, kwas foliowy, kwas pantotenowy, niacynę i biotynę. Cukry ma zupełnie naturalne. Jak moja mała ma ochotę na czekoladkę to dostaje czekoladkę kinder albo milky way, co do danonków sprawdzają się u mnie jako lody w lecie zamiast podawania dziecku loda z automatu. Nikt nie mówi o dawaniu dziecku codziennie ciasteczek i innych smakołyków. Moja córcia jak sama nie powie, że ma ochotę na coś słodkiego to słodyczy nie rusza. Nie przepada po prostu. Jako przegryzkę lubi pochrupać chrupki kukurydziane lub kuleczki nesquik. Tzw. napadu na słodycze nie ma. Raczej wolo zjeść smaczny obiadek ( uwielbia warzywa więc zawsze jej w fajny sposób serwuje). Często w sklepia mówi mi kup mamuś jeszcze kukurydze i groszek. I zajada się jak ogląda ulubioną bajkę. Ma 3 latka ale warzywa to wręcz uwielbia. Brokuły, fasolka szparagowa, marchewkę, kalafiora wspomniana kukurydza ( chętnie pałaszuje kolby kukurydzy). Ja do gotującej się wody dodaje troszeczkę masełka i cukru. Zajada się ze smakiem. Teraz takie kolby nie są dostępne świeże więc można kupić mrożone z Bonduela. Pozdrawiam.