Temat: śmierc przy porodzie

Myślałam że takie rzeczy w XXI w, w Europie się już nie zdarzają!! Siostra kumpla z pracy zmarła przy porodzie. Znacie inne przypadki? Chyba strach przed ciążą zaczyna mnie paraliżować...
nie wpadajmy w panike, jeszcze w XVII wieku % porodow zakonczonych pogrzebem matki i/lub dziecka byl kolo 20%, wiec zachodzenie w ciaze bylo wtedy rosyjska ruletka (a kolo 30% dzieci nie dozywalo 5 roku). dzis dzieki nowoczesnym technologiom jest to zdecydowanie ponizej 1% - ale czasem zdarza sie, ze lekarze na sile kaza rodzic naturalnie, kiedy wiadomo ze po 20 godzinach nie ma rozwarcia, ze dziecko wazy ponad 4 kilo albo jeszcze inne powody. I wtedy zaczynaja sie zazwyczaj komplikacje.
Pasek wagi

ataanvarne napisał(a):

G.R.u. napisał(a):

Kurfa, chyba wyjdę z tego wątku i nie wrócę, bo będę rodzić za 2,5 miecha...
A póki co, Twoja ciąża przebiega prawidłowo?


Tak, wyniki wszelkich badań na piątkę, jedyna rzecz jest taka, że mam za mały bęben o 1 cm (gdyby był za mały lub zaduży o 2 +, zalecono by dodatkowe badania).

Hej, mam pytanie do autorki wątku i innych dziewczyn, które zetknęły się z tym zjawiskiem, ile lat miały te zmarłe dziewczyny?
Takie rzeczy mają miejsce mimo, że mamy XXI wiek. Też wydaje mi się, że mógł być to jakis tętniak, rak, albo jakieś inne choróbsko niewykryte.
A jeśli chodzi o dentystę, też znam taki przypadek. Mężczyzna poszedł na wyrwanie zęba, po paru godzinach zrobił się żółty i zmarł. Znajoma pielęgniarka mówiła, co to mogło być, ale nie pamiętam.
Pasek wagi

G.R.u. napisał(a):

artosis napisał(a):

nic nie zapowiadalo komplikacji/Odeszly mi wody ale nie mialam skurczy ! ksiazkowo po 18 h powinnam urodzic  naturalnie lub cesarka a oni czekali 26 h na pelne rozwarcie a jak juz bylo to sie okazalo ze malej tetno spada i jazda na sale !podobno przy cesarkach  transfuzja zdarza sie czesto bo traci sie wiecej krwi  -ale tez dluzej wraca sie do formy - dostawalam morfine na 2 dni po cesarce i szczerze mowiac nie czulam zadnej ulgi .
A to normalne nie mieć skurczy po odejściu wód? Sorry za delikatny off-top, ale byłaś w stanie karmić piersią po tym incydencie?


nie  nie karmilam malej bo wyladowala na 48 h na intesnywnej terapi widzialam jak ja wyjeli a potem pirwszy raz po 48! to byla masakra chyba najgorsze.Jak ja wyjeli nie plakala musieli jej podac tlen i reanimowac - miala zapalenie pluc - kiedy odejda wody to do 18 h jest dla dziecka bezpiecznie pozniej moze wdac sie infekcja i tak sie stalo.Tydzien bylysmy w szpitalu mala dostawala zastrzyki 3 razy dziennie miala welfron w malej raczce serce myslalam ze mi peknie a piguly mi gadaly ze mam karmic piersia jak ja nie mialam ani kropli pokarmu.Rodzilam w Uk i naprawde nie mam milych wspomnien.Pozniej mysle ze mialam jakas depresje - wyslali mnie do psychologa - no ale lekarzom i tym ich poloznym to za grosz nie wierze i nie ufam.Lily rosnie zdrowo i nie ma zadnych komplikacji po porodzie.Urodzila sie w Walentynki ;)

Olimpiss napisał(a):

G.R.u. napisał(a):

Kurfa, chyba wyjdę z tego wątku i nie wrócę, bo będę rodzić za 2,5 miecha...
no właśnie chciałam to napisać!!kojarzyłam że jesteś w ciąży, i po co masz się stresować?! wynocha:)


dokładnie! trzeba się pozytywnie nastawiać a nie nabijać sobie takimi rzeczami głowę.

G.R.u. napisał(a):

ataanvarne napisał(a):

G.R.u. napisał(a):

Kurfa, chyba wyjdę z tego wątku i nie wrócę, bo będę rodzić za 2,5 miecha...
A póki co, Twoja ciąża przebiega prawidłowo?
Tak, wyniki wszelkich badań na piątkę, jedyna rzecz jest taka, że mam za mały bęben o 1 cm (gdyby był za mały lub zaduży o 2 +, zalecono by dodatkowe badania).Hej, mam pytanie do autorki wątku i innych dziewczyn, które zetknęły się z tym zjawiskiem, ile lat miały te zmarłe dziewczyny?


Ta o której wspominałam na początku 28 lat chyba . Albo coś koło 30, nie wiem.
Jejku, ja się nie orientuję w temacie, ale uważam, że ten temat tylko niepotrzebnie Cię nakręca :( Powinnaś mieć spokój teraz, a nie przejmować się tymi przypadkami.

Olimpiss napisał(a):

G.R.u. napisał(a):

Kurfa, chyba wyjdę z tego wątku i nie wrócę, bo będę rodzić za 2,5 miecha...
no właśnie chciałam to napisać!!kojarzyłam że jesteś w ciąży, i po co masz się stresować?! wynocha:)


Haha, nie no, próbuję sobie przemówić do rozsądku, moja mamusia urodziła 6 zdrowych dzieci, dodatkowo przemawia do mnie te 6 bilionów ludzi na kuli Ziemskiej, raczej nic złego mnie nie spotka.
Artosis, ja też będę rodzić w UK, w Szkocji dokładniej, rozmawiałam z paroma osobami i szpital, w którym mam rodzić cieszy się pochlebną opinią. Lily to piękne imię.
Niestety takie rzeczy się zdarzają. Nawet nie chcę wiedzieć, co czuję jej mąż, rodzina. Straszne [*]
tylko nie daj sobie tam w kasze dmuchac :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.