- Dołączył: 2011-03-19
- Miasto:
- Liczba postów: 491
14 maja 2012, 19:43
Myślałam że takie rzeczy w XXI w, w Europie się już nie zdarzają!! Siostra kumpla z pracy zmarła przy porodzie. Znacie inne przypadki? Chyba strach przed ciążą zaczyna mnie paraliżować...
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3828
14 maja 2012, 20:12
nie wpadajmy w panike, jeszcze w XVII wieku % porodow zakonczonych pogrzebem matki i/lub dziecka byl kolo 20%, wiec zachodzenie w ciaze bylo wtedy rosyjska ruletka (a kolo 30% dzieci nie dozywalo 5 roku). dzis dzieki nowoczesnym technologiom jest to zdecydowanie ponizej 1% - ale czasem zdarza sie, ze lekarze na sile kaza rodzic naturalnie, kiedy wiadomo ze po 20 godzinach nie ma rozwarcia, ze dziecko wazy ponad 4 kilo albo jeszcze inne powody. I wtedy zaczynaja sie zazwyczaj komplikacje.
- Dołączył: 2010-01-06
- Miasto: P
- Liczba postów: 3284
14 maja 2012, 20:13
Takie rzeczy mają miejsce mimo, że mamy XXI wiek. Też wydaje mi się, że mógł być to jakis tętniak, rak, albo jakieś inne choróbsko niewykryte.
A jeśli chodzi o dentystę, też znam taki przypadek. Mężczyzna poszedł na wyrwanie zęba, po paru godzinach zrobił się żółty i zmarł. Znajoma pielęgniarka mówiła, co to mogło być, ale nie pamiętam.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
14 maja 2012, 20:15
G.R.u. napisał(a):
artosis napisał(a):
nic nie zapowiadalo komplikacji/Odeszly mi wody ale nie mialam skurczy ! ksiazkowo po 18 h powinnam urodzic naturalnie lub cesarka a oni czekali 26 h na pelne rozwarcie a jak juz bylo to sie okazalo ze malej tetno spada i jazda na sale !podobno przy cesarkach transfuzja zdarza sie czesto bo traci sie wiecej krwi -ale tez dluzej wraca sie do formy - dostawalam morfine na 2 dni po cesarce i szczerze mowiac nie czulam zadnej ulgi .
A to normalne nie mieć skurczy po odejściu wód? Sorry za delikatny off-top, ale byłaś w stanie karmić piersią po tym incydencie?
nie nie karmilam malej bo wyladowala na 48 h na intesnywnej terapi
widzialam jak ja wyjeli a potem pirwszy raz po 48! to byla masakra chyba
najgorsze.Jak ja wyjeli nie plakala musieli jej podac tlen i reanimowac
- miala zapalenie pluc - kiedy odejda wody to do 18 h jest dla dziecka
bezpiecznie pozniej moze wdac sie infekcja i tak sie stalo.Tydzien
bylysmy w szpitalu mala dostawala zastrzyki 3 razy dziennie miala
welfron w malej raczce serce myslalam ze mi peknie a piguly mi gadaly ze
mam karmic piersia jak ja nie mialam ani kropli pokarmu.Rodzilam w Uk i
naprawde nie mam milych wspomnien.Pozniej mysle ze mialam jakas
depresje - wyslali mnie do psychologa - no ale lekarzom i tym ich
poloznym to za grosz nie wierze i nie ufam.Lily rosnie zdrowo i nie ma
zadnych komplikacji po porodzie.Urodzila sie w Walentynki ;)
14 maja 2012, 20:15
Olimpiss napisał(a):
G.R.u. napisał(a):
Kurfa, chyba wyjdę z tego wątku i nie wrócę, bo będę rodzić za 2,5 miecha...
no właśnie chciałam to napisać!!kojarzyłam że jesteś w ciąży, i po co masz się stresować?! wynocha:)
dokładnie!
trzeba się pozytywnie nastawiać a nie nabijać sobie takimi rzeczami głowę.
14 maja 2012, 20:15
G.R.u. napisał(a):
ataanvarne napisał(a):
G.R.u. napisał(a):
Kurfa, chyba wyjdę z tego wątku i nie wrócę, bo będę rodzić za 2,5 miecha...
A póki co, Twoja ciąża przebiega prawidłowo?
Tak, wyniki wszelkich badań na piątkę, jedyna rzecz jest taka, że mam za mały bęben o 1 cm (gdyby był za mały lub zaduży o 2 +, zalecono by dodatkowe badania).Hej, mam pytanie do autorki wątku i innych dziewczyn, które zetknęły się z tym zjawiskiem, ile lat miały te zmarłe dziewczyny?
Ta o której wspominałam na początku 28 lat chyba . Albo coś koło 30, nie wiem.
Jejku, ja się nie orientuję w temacie, ale uważam, że ten temat tylko niepotrzebnie Cię nakręca :( Powinnaś mieć spokój teraz, a nie przejmować się tymi przypadkami.
Edytowany przez 7b46edcd0134b726a0cb3803646d77ed 14 maja 2012, 20:16
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
14 maja 2012, 20:19
Artosis, ja też będę rodzić w UK, w Szkocji dokładniej, rozmawiałam z paroma osobami i szpital, w którym mam rodzić cieszy się pochlebną opinią. Lily to piękne imię.
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2815
14 maja 2012, 20:19
Niestety takie rzeczy się zdarzają. Nawet nie chcę wiedzieć, co czuję jej mąż, rodzina. Straszne [*]
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
14 maja 2012, 20:20
tylko nie daj sobie tam w kasze dmuchac :)