Temat: Klaps- tak czy nie?

Korzystając z okazji że mniej więcej o tej porze jest dużo matek na forum, zwracam się do was z pytaniem: Czy stosujecie karę w postaci klapsa wobec swoich dzieci? Czy wręcz taki rodzaj kary wzbudza w was oburzenie?

Póki co swojego zdania nie przedstawiam, żeby nie narzucać z góry żadnych odpowiedzi.

ja nie mam dzieci ale wiem ze nie będę ich karała klapsem to bez sensu skutkuje przez chwilkę do czasu aż przestanie bolec zresztą dla mnie to przemoc.  może to nie lepsza metoda ale bardziej skłonna byłabym postawić do konta. jestem niania i nigdy nawet przez myśl by mi nie przyszło by klapsy dawać ;p babcia zawsze opowiadała jak na grochu klęczała a w szkole po łapach linijka od nauczyciela, przynajmniej wtedy był respekt do nauczyciela.;p
ja powiem tak: właśnie możemy obserwować skutki bezstresowego wychowanie dzieci. Znęcanie się nad zwierzętami, molestowanie seksualne, bójki, emo-wypłochy, brak poszanowania dla starszych. Ja nie raz dostałam od matuli klapsa, szmatą po głowie i jakoś żyję, nie obciążyło mi to psychiki i nie sprawiło, że jestem złym człowiekiem...
Pasek wagi
Jasne jasne.. to co z robić w sytuacji gdy dziecko ma w dupie matkę i jej pluje w twarz? powiedzieć "kochanie na pluj na mamusie"? czy walnąć w dupę i niech się dziecko nauczy że matka nie jest słabą istotką do pamiatania? Albo jak dziecko bije po twarzy ?  Postawić w kącie? żeby z niego uciekło jak tylko mama się odwróci ? Czy lepiej dać klapsa i wsadzić do pokoju żeby się wypłakało i nauczyło że kobiety trzeba szanować? Pamiętajmy że są dzieci i "szatany"
Eee, tam... nas w przedszkolu pani lala laczkiem... Nie mielismy do Niej szacunku. Zwyczalnie sie Jej balismy, jak ognia. A do tego sie na nas darla... Nie cierpialam chodzic do przedszkola. Moja coreczka UWIELABIALA. I do dzis pamieta swoja wychowawczynie, gdy byla 3 latkiem, choc miala ja tylko przez rok...
jak widać to temat rzeka... Nawet gdybym miała cholerną ochotę uderzyć swoje dziecko po pupsku bo coś tam... to najpierw zastanowiłabym się nad tym jak od tej chwili będzie mnie postrzegać. Rodzicie mają być przyjaciółmi dzieci, dziecko ma mieć oparcie w rodzicach, owszem ma czuć respekt i wiedzieć na co może sobie pozwolić a na co nie!!!  Ale tego da się nauczyć bez używania siły!

Oluniunia napisał(a):

Jasne jasne.. to co z robić w sytuacji gdy dziecko ma w dupie matkę i jej pluje w twarz? powiedzieć "kochanie na pluj na mamusie"? czy walnąć w dupę i niech się dziecko nauczy że matka nie jest słabą istotką do pamiatania? Albo jak dziecko bije po twarzy ?  Postawić w kącie? żeby z niego uciekło jak tylko mama się odwróci ? Czy lepiej dać klapsa i wsadzić do pokoju żeby się wypłakało i nauczyło że kobiety trzeba szanować? Pamiętajmy że są dzieci i "szatany"

Dziecko nie rodzi sie majac w dupie mamusie...

Oluniunia napisał(a):

Jasne jasne.. to co z robić w sytuacji gdy dziecko ma w dupie matkę i jej pluje w twarz? powiedzieć "kochanie na pluj na mamusie"? czy walnąć w dupę i niech się dziecko nauczy że matka nie jest słabą istotką do pamiatania? Albo jak dziecko bije po twarzy ?  Postawić w kącie? żeby z niego uciekło jak tylko mama się odwróci ? Czy lepiej dać klapsa i wsadzić do pokoju żeby się wypłakało i nauczyło że kobiety trzeba szanować? Pamiętajmy że są dzieci i "szatany"

 a jak sądzisz, skąd dziecko nauczyło się bicia mamę po twarzy?? nie wyrobisz sobie szacunku u dziecka bijąc je... bo dostaniesz to samo.
Czasami dałam synowi klapsa, ale było tylko gorzej, teraz jak już nabroi  to musi dać mi pieniążka ze swojej świnki to pomaga szczególnie jak mały  przeklinał szybko się oduczył. 
Ja jestem zdecydowaną przeciwniczką jakiegokolwiek bicia kogokolwiek. Wyobraźcie sobie, jakie to upokarzające zostać przez kogoś uderzonym. Jako dorosłe osoby możecie się temu sprzeciwić, zripostować. Dziecko jest całkowicie bezbronne, zdane na najbliższe osoby i ufa im bezgranicznie. Poza tym klaps nic nie daje, uczy rozwiązywania problemów za pomocą agresji. Niestety, widzę często, jak dzieci np. na placu zabaw przepychają się, ciągną za włosy itd. Skąd one to potrafią? Skąd to wynoszą? I nie mówię to o roczniakach, ale 5,6 latkach, co dla mnie nie jest normalne. 
Nie mylcie nie dawania klapsów z wychowaniem bezstresowym. Dziecko wychowywane w tym "systemie" pozwalane ma na wszystko, bo ma "poznawać świat i swoje możliwości". Ja moje dziecko wychowuje bez bicia, choć uwierzcie, nie raz mnie ręka zaswędziała, ale wtedy przypominam sobie jak np. mój ojciec ścisnął mi rękę tak, że przez miesiąc miałam odciśnięte w siniakach jego palce i kiedy na to patrzyłam myślałam, że go nienawidzę. Jest wiele skuteczniejszych kar od bicia - u mnie najskuteczniejszy to zakaz oglądania bajek.

WiktoriaHugo napisał(a):

Ja jestem zdecydowaną przeciwniczką jakiegokolwiek bicia kogokolwiek. Wyobraźcie sobie, jakie to upokarzające zostać przez kogoś uderzonym. Jako dorosłe osoby możecie się temu sprzeciwić, zripostować. Dziecko jest całkowicie bezbronne, zdane na najbliższe osoby i ufa im bezgranicznie. Poza tym klaps nic nie daje, uczy rozwiązywania problemów za pomocą agresji. Niestety, widzę często, jak dzieci np. na placu zabaw przepychają się, ciągną za włosy itd. Skąd one to potrafią? Skąd to wynoszą? I nie mówię to o roczniakach, ale 5,6 latkach, co dla mnie nie jest normalne. Nie mylcie nie dawania klapsów z wychowaniem bezstresowym. Dziecko wychowywane w tym "systemie" pozwalane ma na wszystko, bo ma "poznawać świat i swoje możliwości". Ja moje dziecko wychowuje bez bicia, choć uwierzcie, nie raz mnie ręka zaswędziała, ale wtedy przypominam sobie jak np. mój ojciec ścisnął mi rękę tak, że przez miesiąc miałam odciśnięte w siniakach jego palce i kiedy na to patrzyłam myślałam, że go nienawidzę. Jest wiele skuteczniejszych kar od bicia - u mnie najskuteczniejszy to zakaz oglądania bajek.

Nic dodać, nic ująć.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.