- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 marca 2012, 13:07
Korzystając z okazji że mniej więcej o tej porze jest dużo matek na forum, zwracam się do was z pytaniem: Czy stosujecie karę w postaci klapsa wobec swoich dzieci? Czy wręcz taki rodzaj kary wzbudza w was oburzenie?
Póki co swojego zdania nie przedstawiam, żeby nie narzucać z góry żadnych odpowiedzi.
2 marca 2012, 16:58
nanuska6778 jasne, ze się z tym nie rodzą. Ale rodzice popełniają błędy i potem trzeba szukać wyjścia by je skorygować.A jeśli chodzi o tego klapsa: dla dziecka jest to namacalna konsekwencja zachowania, ciężko dziecku wyobrazić sobie konsekwencji np. pyskowania, wie, że to jest złe, ale nie zdaje sobie sprawy dlaczego. A stwierdzenie, nie rób tak, bo dostaniesz jest czytelniejsze dla malucha niż nie rób tak, bo mamie będzie przykro.
2 marca 2012, 17:01
2 marca 2012, 17:12
wszyscy psychologowie sa zgodni co do tego, że nie powinno sie tego robic.
jak dla mnie to tylko wyraz bezsilnosci rodzica, ktory nie potrafi w normalny sposob zapanowac nad dzieckiem. moi rodzice nigdy mnie nie uderzyli. a wiekszych kłoptow ze mna nigdy nie mieli.
2 marca 2012, 17:14
Istnieją inne, mądrzejsze sposoby karania niż "namacalny" klaps. Bicie dziecka jest, moim zdaniem, konsekwencją przede wszystkim bezsilności rodzica, wygody też, bo łatwiej wpie...yć niż wytłumaczyć. A uwierzcie, są dzieci, którym raz się powie odpowiednim tonem i zapamiętają do końca życia, a są takie, że 20 razy trzeba powiedzieć. Nie ma złych rodziców, jest złe wychowanie, własnie min. bicie.nanuska6778 jasne, ze się z tym nie rodzą. Ale rodzice popełniają błędy i potem trzeba szukać wyjścia by je skorygować.A jeśli chodzi o tego klapsa: dla dziecka jest to namacalna konsekwencja zachowania, ciężko dziecku wyobrazić sobie konsekwencji np. pyskowania, wie, że to jest złe, ale nie zdaje sobie sprawy dlaczego. A stwierdzenie, nie rób tak, bo dostaniesz jest czytelniejsze dla malucha niż nie rób tak, bo mamie będzie przykro.
2 marca 2012, 17:15
wszyscy psychologowie sa zgodni co do tego, że nie powinno sie tego robic.jak dla mnie to tylko wyraz bezsilnosci rodzica, ktory nie potrafi w normalny sposob zapanowac nad dzieckiem. moi rodzice nigdy mnie nie uderzyli. a wiekszych kłoptow ze mna nigdy nie mieli.
2 marca 2012, 17:18
nie rozumiemy się. Ja nie mówię o ciągłym biciu dziecka. Dwa, trzy klapsy, a następnie groźba tą samoą konsekwencją w razie nieposłuszeństwa/złego zachowania. A tak w ogóle jak zamierzasz wytłumaczyć dziecku 3-4 letniemu np. że nie powinien krzyczeć w sklepie, że coś chce, a na odmowę rodzica, kłaść się na podłogę i płakać?Istnieją inne, mądrzejsze sposoby karania niż "namacalny" klaps. Bicie dziecka jest, moim zdaniem, konsekwencją przede wszystkim bezsilności rodzica, wygody też, bo łatwiej wpie...yć niż wytłumaczyć. A uwierzcie, są dzieci, którym raz się powie odpowiednim tonem i zapamiętają do końca życia, a są takie, że 20 razy trzeba powiedzieć. Nie ma złych rodziców, jest złe wychowanie, własnie min. bicie.nanuska6778 jasne, ze się z tym nie rodzą. Ale rodzice popełniają błędy i potem trzeba szukać wyjścia by je skorygować.A jeśli chodzi o tego klapsa: dla dziecka jest to namacalna konsekwencja zachowania, ciężko dziecku wyobrazić sobie konsekwencji np. pyskowania, wie, że to jest złe, ale nie zdaje sobie sprawy dlaczego. A stwierdzenie, nie rób tak, bo dostaniesz jest czytelniejsze dla malucha niż nie rób tak, bo mamie będzie przykro.
2 marca 2012, 17:30
2 marca 2012, 17:39
2 marca 2012, 17:40
Klaps jest po prostu nieskuteczny. Niczego nie uczy. Dziecko nie internalizuje norm. Jesli przestrzega zasad, to tylko ze strachu przed kara (mama nie widzi = mozna bic brata). Mam synka 2 lata 8 miesiecy i od samego poczatku, tj. odkad skonczyl rok, tlumaczylismy mu, dlaczego czegos nie wolno. Kiwanie palem i mowienie nu-nu łapał jak miał 10 miesięcy. Na dwa lata wprowadzilam metode izolacji. Jesli wpada w histerie, idzie "na karę" do łazienki (zapalam swiatlo). Nauczyl sie tak, ze juz w wieku ok. 2,5 roku sam sie "wysylal" do lazienki, w ktorej plakal do momentu uspokojenia sie, po czym przychodzil, mowil "przepraszam, juz bede grzeczny, wytrzesz mi oczka?". Zawieramy takze umowy: ostatnia bajka i idziemy spac, ostatnie 5 minut i idziemy do domu itp. I wtedy nie ma histerii. A przede wszystkim tlumacze mu konsekwencje:- jesli bedziesz bic dzieci, nikt sie nie bedzie z Toba bawil. - Jesli nie umyjesz zebow, zalegna sie w buzi takie robaki, ktore nazywaja sie bakterie i beda cie bolaly zeby. - Jesli szybko nie wyjdziemy, spoznie sie do pracy, i dostane kare od szefowej (skutek: ja nie chce, zebys miala kare -> ubiera sie piorunem)- Jesli nie usiadziesz w foteliku, pan policjant nas zatrzyma i zabierze nam za kare pieniazki.Mozna?Jesli maly wpada w histerie, to najczesciej znak, ze to ja cos zawalilam (zle pokierowalam rozmowa).Poki dziecko jest male, trzeba sobie ustawic taka metode wychowawcza, zeby dzialala takze wtedy, gdy dziecko bedzie 20 cm wyzsze od nas i 30 kg ciezsze...
2 marca 2012, 17:44