Temat: Klaps- tak czy nie?

Korzystając z okazji że mniej więcej o tej porze jest dużo matek na forum, zwracam się do was z pytaniem: Czy stosujecie karę w postaci klapsa wobec swoich dzieci? Czy wręcz taki rodzaj kary wzbudza w was oburzenie?

Póki co swojego zdania nie przedstawiam, żeby nie narzucać z góry żadnych odpowiedzi.

jestem zdecydowanie przeciw
To nielegalne. Poza tym bije rodzic który nie ma innych argumentów.
Ja nie mam dzieci...ale wiem, że bezstresowo ich wychowywała nie będę, potem ludziom na głowę wchodzą ja kilka razy sama klapsa dostałam i jestem rodzicom wdzięczna, potrafili przywołać mnie do porządku.
Ja dostałam po dupie pasem raz od taty i wystarczyło żeby mnie przywołać do prządku. Wystarczyło na 23 lata...teraz to wspominam ze śmiechem ..więc zdecydowanie moje dziecko jesli sobie zasłuży czymś powaznym to dostanie po dupsku, zostanie mu wytłumaczone za co dostało...troche sie pobuczy, a potem mu przejdzie jak wszystko przemyśli ...Wybaczcie ale bezstresownie wychowanie przerwca dzieciom w pupkach...Dzieci dostawały lanie 20-30 lat do tyłu i panował ogólny szacunek wśród ludzi...a teraz metody tłumaczeniowe sprawiają ze 7 latek potrafi podejśc i splunąć komuś w twarz...sorry ale chyba coś tu nie działa w tym bezstresowym wychowaniu.
Bezstresowe wychowanie to żadne wychowanie, wg mnie. Takie dzieci są nienormalne.
Bezstresowe wychowanie to nie to samo co wychowanie bez przemocy.  Wychowanie bez przemocy to stawianie granic bez bicia (choc czasem konieczne jest uzycie przymusu fizycznego, jesli dziecko kladzie sie na przyklad na jezdni, ale jest to przymus pasywny [przytrzymanie, przeniesienie], a nie aktywny [bicie]). A to, co sie rozumie pod podjeciem wychowanie bezstresowe, to z reguly w ogole brak jakiegokolwiek wychowania.

Czy zwolennicy klapsow leją także wspolmalzonkow i wspolpracownikow? Istnieje cos takiego jak perswazja, nie trzeba byc troglodyta z ciezka reka, zeby modyfikowac ludzkie zachowania. Jestem wrogiem zarowno klapsow, jak i wychowania bezstresowego.

Bicie nie uczy empatii. I jest nielogiczne: jak mozna uderzyc za kare, ze dziecko kogos uderzylo? Moje dziecko nie bije, poniewaz kiedy sie uderzylo/przewrocilo/ugryzlo i plakalo, nie mowilam: "nie placz, nie boli, chlopcy nie placza", tylko wlasnie tulilam go i mowilam "boli, boli", a gdy byl starszy: "boli cie? chodz, pocaluje". Dzieki temu syn wiedzial, co to znaczy slowo boli, wiec potem rozumial "przestan, to boli!" (majac rok i 2 miesiace). Teraz slyszac, ze cos kogos boli, od razu martwi sie i troszczy - tuli, caluje, pociesza. I wszyscy mnie pytaja, skad ja mam takie cudowne dziecko. Nie bylby taki, gdyby dostawal klapsy. Klaps wywoluje tylko wscieklosc, upokorzenie i poczucie krzywdy. Dostawalam, pamietam. Jestem przekonana, ze moj syn nigdy nie bedzie szydzil ze staruszek, nawet jak podrosnie, bo to nie ten typ. On sie o wszystkich troszczy, czesto pyta nas, czy dobrze sie czujemy, czy nas nic nie boli, czy nie jestesmy glodni, czy jestesmy zmartwieni. Dzieli sie smakolykami, ktore dostanie. "Opiekuje sie" babcia idac na spacer (trzyma ja za reke, zeby nie wpadla pod samochod - w rzeczywistosci jest oczywiscie odwrotnie, ale dzkieki temu on sie czuje odpowiedzialny). Ostrzega nas przed niebezpieczenstwami ("babciu, uwazaj, tu mieszka prąd", "dziadku, nie spadniesz z drabiny?"). I w ogole jest strasznie opiekunczy. Powiedzial mi na przyklad: "ty jestes nasza, moja i tatusia, bo my cie kochamy i nikomu cie nie oddamy" :-) Czy tak sie zachowuja dzieci chowane "bezstresowo"?

Mi tata przetrzepywał "dupsko" tak do 12 roku życia, teraz mam 16 i nie potrafię sobie wyobrazić jak do tego w ogóle dochodziło oO Nie rzutuje to jakoś na mojej psychice, ale ja nie mam zamiaru tak traktować moich dzieci.

9magda6 napisał(a):

temat z dupy tyle powiem.


Twoja odpowiedz również wiele wniosła do tematu

Morduchna napisał(a):

9magda6 napisał(a):

temat z dupy tyle powiem.
Twoja odpowiedz również wiele wniosła do tematu
Twoja również jak widac :)
szkoda ze  Aga sie nie pokazala bo wtedy temat bylby w 100% z dupy bo zrobilaby tu szambo...
takie tematy sa bezsensu poniewaz jedni przekonuja drugich i wychodzi problem

 No właśnie na tym mi zależało aby nie była to walka między zwolenniczkami a przeciwniczkami a wymiana zdań  poparta argumentami z życia skoro udało się to przez 12 stron bez zbędnych epitetów tzn. że aż taki z dupy nie jest:] A z tego co zdążyłam zauważyć, Agusia sobie chyba ofiary wypatrzyła i na nich się wyżywa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.